Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Wesołe miasteczko *

Karuzela ospale dogorywa
powoli zataczając ostatnie kręgi
wokół ciągle wspólnego środka
nie próbujące się już dogonić figurki
zwalniają bieg

Dawno skrzywiona lufa wiatrówki
podąża zatarczą zobojętniałą
na wciąż niecelne strzały
Wypluwa ostatnią śrucinę w pole
oznaczone zero

Zdrapując farbę ze ścian diabelskiego młyna
znudzone zmory ziewają
Straszą już tylko pająki na pajęczynach
w kącie kolejki ledwo toczącej się
po zardzewiałych szynach

I tylko kasjer z nadzieją spogląda w niebo
gdzie zza chmur może znów wyjrzy słońce
a promienie oświetlą drogę do tajemniczego zamku
i czekającej tam na niego
Księżniczki

---------------------------------------------------
* Tytuł troszkę nie taki :)
Opublikowano

Tytuł to oczywiście zwieńczenie dzieła, jego reprezentant par excellence, ale treść jest także ważna i ona już nie jest: "troszkę nie taka". Przemyślana i prosta, wiadomo o co chodzi, dlatego mi się podoba.
Pozdrawiam i proszę o ocene moich wierszy.
PS Tytuł może również prosty: "Wesołe miasteczko"/ "W wesołym miasteczku"? :)

Opublikowano
Tomasz

Nie jest, a w zasadzie nie miał być rymowany.
Mogło się coś niechcący zaplątać.
A co do codzienności - to dobra myśl.
Wywalę - zobaczymy.

Pozdrawiam również

Krzysztof Adam

Z tytułem to jak zauważyłeś chodziło mi o pochyłą czcionkę i tylko tyle jest nie tak :))
A za miłą opinię dziękuję i postaram się zrewanżować.

Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Piotrze
dwa pierwsze wersy wporzo choć "mechaniczna" ???
a niby jaka by miała jeszcze być ręczna? w wesołym miasteczku ...
ale niech jej tam

ciągle wspólny środek- wybacz banał
widziałbym coś takiego
- ciągle goniące się figurki zwalniają bieg

2 i 3 wers drugiej strofy może tak:

podąża za tarczą zobojętniałą
na niecelne strzały

w 3 strofie:
niestraszne zmory, a jednak straszą ??

4 strofa:
I tylko kasjer z nadzieją spogląda na wschód
gdzie rano może znów wzejdzie słońce

Piotrze
na pewno wzejdzie, tylko może być za chmurami
dlatego tak bym:
I tylko kasjer spogląda na wschód
gdzie rano znów wzejdzie słońce

chyba, że jakieś zgłoski- a to przepraszam,
bo nie liczyłem
To byłoby tyle wg mnie - egzegety :)))

Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie
temat fajny, jednak bardziej bym go jeszcze zaczarował
Opublikowano

I tylko kasjer z nadzieją spogląda na wschód
gdzie rano może znów wzejdzie słońce
a promienie oświetlą drogę do tajemniczego zamku
i czekającej tam na niego
Księżniczki

Piotrze podsumowanie jest jak z bajki, więc tytuł zmieniłabym np. konik na biegunach
pozdrowionka ;))))))))))) R.

Opublikowano
Reni

Tytuł miał być nieco inny. Na wstępie było to "Niewesołe miasteczko".
Potem zmieniłem na Wesołe kursywą (i wyszło jak wyszło :)
A nad zmianą tytułu pomyślę, może wrzucę tegi konika do tekstu.

Pozdrawiam ciepło

egzegeta

Wpisałeś mi tyle porad że na raz tego nie obejmę. :))
Muszę nieco nad nimi pomyśleć ale już widzę że kilka jest na lepsze.
Pogłówkuję i co trzeba pozmieniam lub będę próbował bronić moich :)))

Pozdrawiam
Opublikowano
egzegeta

Pierwsza strofa - mechaniczna (nie kojarzyć z pomarańczą) już wycięta.
Też mi coś tu nie bardzo siępodobało ale potrzeba było impulsu :)
Reszta jednak w tej strofie zostaje po staremu mimo banału.
Figurki sprawiają wrażenie, że chciałyby każda swoim torem podążyć i dlatego ciągle wspólny środek (karuzeli).
Druga strofa - zmieniłem nieco ale też coś tam dodałem (nie mogłem się powstrzymać :)
Trzecia strofa - niestraszne już nie straszą :)
Czwarta - kasjer teraz na zachmurzone niebo spogląda.

Dzięki za dobre podpowiedzi - wszystkie :)

Pozdrawiam

Marlett

Rozumiem.
A po myśli mi chodzi tytuł Lunapark

Pozdrawiam

Judyt

To miasteczko nie jest upiorne tylko znudzone.
A wypatruje kasjer ;))
Zakręciłem jak to na karuzeli, a w zasadzie pierwsze trzy strofki są o tym samym.
Dopiero czwarta kręci.
Nadzieją :)

Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława Przeczytałem z przyjemnością.  Pozdrawiam. 
    • Kasa się skończyła, do łopaty 🪏:)
    • @JaKuba Przednie.  Pozdrawiam. 
    • dróżki nieuczęszczane zielone kwiaty zółto-głowe i słońce gwiezdny pyłek na skroniach w oczach jakiś blask odbity przekorne są codzienności utkane z samych tylko tęsknot człowiek się łapie na czekaniu kolejnego księżyca i słów piosenek snów objęć dłoni bo porusza się w tej strefie gdzie fletnie bez ustanku grają   więc śpiewa pod te nuty   bez ciebie umrę z bólu jakiego nie zna zwykły człowiek z tobą umrę ze szczęścia jakiego zwykle człowiek nie zna  
    • siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience. Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich.       Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa :  - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię). - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty. - I tak się znowu dziś nie uda.  - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?     Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi. Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce. Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem. Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.    wchodzi Ona i od razu wali do mnie : -Dlaczego leżysz na kołdrze! -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas?  -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku. I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie: - chcę obejrzeć film podaj laptop. Podje jej laptop, ona do mnie: -idź , spać do salonu! - Chce odpocząć i zasnąć. Odpowiadam: -dobrze, spokojnej nocy. Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie. Ja dolewam oliwy do ognia: - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego... Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...