Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

A kiedy przyjdzie taki czas
gdy będę szła w poświacie dnia.
W blasku księżyca po pyle z gwiazd
i nie będzie przy mnie nikogo prócz
Własnego ja
W próżności swej stanę na szarym szkle
i szukać będę dróg,
które przywiodły mnie tu.
Czy zrozumiem ten czas?
Czy przytulę swój mrok?
Czy rozpoznam blask i cień?
Jaki wyrok Pan Bóg da?
Jaki grzech przeważy czas?.
Jaka modlitwa uratuje mnie?

Opublikowano

nie chciałam pierwsza komentować. widzę że pani nowa bo mało komentarzy, ale faktycznie zgodzę się z dzie wuszką, że za dużo tu niepotrzebnych słów, trzeba by ten pomysł ten temat zapisać jakoś porządniej. pozostawiam do przemyślenia i życzę udanego pisania! :)

pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Mazgajstwa? hehehe...
Jak coś jest mazgajskie, to znaczy, że jest marudne, płaksiwe, rozmemłane? Tak?
Pytam tak tylko dla pewności:)

Z serdecznym pozdrowieniem
Mr. Żubr
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Mnie się podoba
Jest to przy schyłku życia
Daje dużo do myślenia
Albo to moje skojarzenia

ale w 5ym wersecie zmieniłabym'własnego ego'
to to samo,ale lepiej mi się czyta tak.
Pozdrawiam milutko
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Mnie się podoba
Jest to przy schyłku życia
Daje dużo do myślenia
Albo to moje skojarzenia

ale w 5ym wersecie zmieniłabym'własnego ego'
to to samo,ale lepiej mi się czyta tak.
Pozdrawiam milutko

chyba dziś nie dzień, ale to w końcu forum - BEZ LIMITu..
ahh
nie..
po...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wybacz, ale wytykanie byczków to moja chorobliwa paranoja. Będzie kiszka, jak mnie się taki zdarzy xD


A cóż to za słowo???

Na krzyż pański, jaki ja jestem czepliwy...:)
Pozdrawiam i proszę o wybaczenie.


Parzystokopytny

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Karierowiczostwa skutki uboczne     Im wyżej Małpa Się wspina Po drzewie   Tym jaśniej Dupą   Świeci do ciebie       Marek Thomanek 12.11.2024    
    • @Leszczym ależ bardzo krótki :)   
    • A potem coś - ktoś - otworzył oczy w miejscu, gdzie czas jeszcze nie odważył się narodzić, i ciemność cofnęła się o milimetr, jak skóra, która czuje dotyk po raz pierwszy. Świadomość przyszła jak pęknięcie w nieskończoności : za ciasna, by pomieścić wieczność, za krucha, by unieść własne zdumienie. Człowiek. Z gliny, która pamięta palce - i z oddechu, który nie pamięta początku. Niedorobiony anioł, a jednak zarysowany precyzyjniej niż figura w tajnym równaniu. Patrzy w niebo i widzi zwierciadło, bo jego oczy nie wiedzą jeszcze, kto je uczy patrzenia. Czas przetacza go po świecie jak drobny pył, lecz w tym pyle drzemie rysunek - linia, której nie wymyślił przypadek. Architektura dłoni, które nigdy nie potrafią tworzyć nicości. Gesty wracają, myśli krążą jak ptaki, którym odebrano pół nieba. Słowa rozbrzmiewają w człowieku jak echo w świątyni, która dopiero czeka na pierwszego pielgrzyma. Światło go nie dźwiga. Ciemność go nie posiada. A Bóg milczy - nie z nieobecności, lecz z miłości większej od odpowiedzi. Jego cisza jest przestrzenią, w której człowiek ma nauczyć się budzić. Bo człowiek trwa - jak kamień, który pamięta dotyk rzeźbiarza bardziej niż własny kształt. Oddycha, bo dech został mu dany. Kocha, bo serce jest konstrukcją zbyt piękną, by mogło powstać z próżni. Pisze, bo w każdej literze szuka alfabetu, którym został stworzony. A jednak głęboko, w tej maszynie z bólu i światła, coś zaiskrza. Nie bunt nicości, lecz bunt dziecka, które zgubiło drogę do domu i wciąż nosi w kieszeni klucz - choć zapomniało, gdzie są drzwi. To nie przypadek wypowiada w nim „jestem”. To stworzenie - obdarzone wolnością tak ogromną, że może zakwestionować własne pochodzenie. I gdy absurd unosi głowę i śmieje się światu w twarz, a człowiekowi drży ręka - w tym drżeniu, w tym śmiechu, słychać echo dłoni, które ulepiły go z chaosu jak z mokrej gliny. Człowiek. Krucha konstrukcja. Boski szkic. Dziecko zgubione w świecie zbyt szerokim dla jednego serca, a jednak -  pod skórą nosi odcisk palca Stwórcy.        
    • @Waldemar_Talar_Talar tak, dodaję uroku:)
    • @violetta - uśmiechem dziękuje -  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...