Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Można by


Katarzyna Oberda

Rekomendowane odpowiedzi

Można by
Cię nazwać radością...

Można by powiedzieć
że jesteś Słońcem
co ogrzewa me stopy w dalekiej drodze

że jesteś gwiazdą
Co rozświetla mi drogę...

Że jak drogowskaz wskazujesz kierunek
Gdy pokrzyżują się wszystkie ze ścieżek...

Można by nazwać Cię kwiatem
Co pachnie długotrwałym zapachem
Tym co sprawia że ktoś uwierzy w siebie ...
I znowu się usmiechnie

Jesteś Aniołem?
Może Dobrym Duchem?
Mozna by nazwac Ciebie
Nadzieją która przynosi ulgę...

Dobrem które zbyt rzadko można spotkać
Przyjaźnią co wstrzymuje
Ostatnie łzy smutku.
Katarzyna Oberda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


To nieprawda. Pisz jak najwięcej. Jestem nauczycielką polskiego i uczę ludzi, żeby pisali, kiedy tylko mogą i chcą. Mówię im: "Nie potrafisz - pisz jak najwięcej". Trzeba to wiecznie ćwiczyć. To zasadnicza umiejętność (poza mową ustną), jaką zobowiązany jest ćwiczyć człowiek, aby dogadywać się z innymi ludźmi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Katarzyno, każdy ma prawo do oceny Twoich wierszy według własnego gustu i wyrobienia czytelniczego. Jednym się one mogą podobać, a innym nie. Nikt nie musi, a nawet nie powinien się sugerować opiniami innych ludzi.

Natomiast nikt nie ma prawa być wobec Ciebie (czy kogokolwiek) agresywny i chamski. Oczywiście, że nazwanie czyjegoś wiersza "kupą" jest daleko idącym prostactwem i kwalifikuje się do zgłoszenia administratorowi naruszenia regulaminu, a być może nawet do sądu (naruszenie godności osobistej), jak wszelkie obelgi, wyzwiska i poniżenia. Bardzo mnie dziwi i nie mogę się pogodzić z tym, że tu - na portalu poetyckim - są ludzie, którzy tak się zachowują. Nie dziwiłyby mnie takie zachowania w pijackiej knajpie, ale tutaj?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę to napisać bo takie teksty:

"wiele osób mówi mi że moje wiersze mają wysoki poziom artystyczny.Poprostu trzeba chciec je zrozumieć."

"Zapraszam na stronę bej.Tam proszę poczytac ilu osobom podobają sie moje wiersze."

"są jednak Ci którzy na moją poezję nie wymiotują a wręcz nagradzają ja w konkursach poetyckich.I to mnie może zrobić się niedobrze czytając to co jest wypisywane pod moim adresem.Sądzę że to jest ludzka złośliwość i zazdrośc że ktoś ma talent."

- wyprowadzają mnie z równowagi.

Pani Katarzyno. Po pierwsze to nie pod Pani adresem jest krytyka tylko o Pani wierszu. Nikt tu Pani "kupą" nie nazwał ( zresztą jak pobędzie Pani trochę dłużej na tym forum i pozna Pani tych ludzi bardziej będzie Pani wiedziała, że na komentarze niektórych lepiej nie zwracać uwagi).

Po drugie: Proszę nie pisać ilu krytyków Panią oceniało, ilu koleżankom z boiska, ciociom i babciom podoba się Pani poezja, bo to tak naprawdę nikogo tutaj nie obchodzi. Co to za argument? Tomik może wydać teraz każdy, a krytycy są lepsi i gorsi. Mamy ich także tutaj. Więc jeśli umieszcza Pani wiersze tutaj ( zwłaszcza w tym dziale) to proszę liczyć się z każdą krytyką ( bo chyba po to Pani umieściła tutaj ten wiersz). Jeśli chce się Pani czegoś nauczyć to proszę się nie obrażać tylko przyjąć krytykę i mieć szacunek do tych, którzy naprawdę chcą Pani dać jakieś rady. Bo jeśli chce Pani czytać tylko ochy i achy to tak jak mówiłam - proszę dać wiersze do przeczytania mamie, córce czy cioci. Zachwyt murowany.

Trochę więcej pokoryi chęci słuchania, a będzie lepiej. Życzę Pani tego przy nastepnym wierszu.
Pozdrawiam
D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Kasiu
Twoje wiersze mają jedno, wyraźne przesłanie: podziwiajcie mnie, bo jestem wielką poetką!
Na pewno jesteś wrażliwą osobą, ale też na pewno nie potrafisz pisać.
Twoje wiersze są wymęczone, długie i...choć w kółko o tym samym, to nie wiadomo o czym. Niektóre z nich to proza naszpikowana spacjami.
Dobrze, że wierzysz w siebie, ale znacznie poza tę wiarę wykraczasz. Odrobina samokrytycyzmu jeszcze nikomu nie zaszkodziła, podobnie jak odrobina pokory.
Błądzisz, ale nie zdajesz sobie z tego sprawy- w ten sposób nigdy nie odnajdziesz właściwej drogi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie ma równowagi doskonałej.
    • @Łukasz Jasiński warto chodzić do pracy, u mnie dzisiaj kanapki z Sub Way dla tych co im się chce przychodzić do biura. taka nagroda, dobry Bóg sprawuje władzę:) nie wydziela co biblijny:) fajne, kruchutkie, z serkiem i warzywami, zjadłam dwie.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Amber ale ale ten wiersz jest ładny, zgrabny i z potencjałem ;)) Także ta techniczna żeglarsko nieścisłość wcale nie rzutuje ;)) Pozdrawiam.
    • @Amber   Jeśli chodzi o pracę, to: pracowałem zawodowo w Zakładzie Pracy Chronionej (z osobami niepełnosprawnymi i mam złe doświadczenia) - złożyłem wymówienie, bo: dostałem pracę w Archiwum Akt Nowych i na początku było dobrze - pracowałem jako pomocnik gospodarza, de facto: jako złota rączka, potem: pracowałem jako pomocnik archiwisty (przy biurku) i wtedy właśnie przytyłem - w pewnym okresie ważyłem sto dwadzieścia kilogramów przy wzroście - metr sto siedemdziesiąt sześć - miałem wysokie ciśnienie i niedoczynność tarczycy - na dwa tygodnie trafiłem do szpitala (Szpital Czernikowski), oczywiście: lekarz przepisał mi leki - nie pomagały, więc: wróciłem do poprzedniego stylu życia - palenia, picia i uprawiania seksu i wróciłem wtedy do normalnego życia - zdrowia (nie biorę leków, narkotyków i dopalaczy, także: nie piję kawy i napojów energetycznych), tak: złożyłem wymówienie o pracę - ważniejsze było zdrowie, kilka lat temu zostałem bezprawnie wyrzucony na warszawską kostkę brukową przez Hannę Gronkiewicz-Waltz (pośrednio), komornika Olgę Rogalską-Karakulę (bezpośrednio) i sędzię Agatę Puż (bezpośrednio), nomen omen: ukończyła ona prawo na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu - ledwo dostała trójkę, tak więc: jako osoba nielegalnie bezdomna pracowałem społecznie na rzecz różnych schronisk, monarów i noclegowni, prócz: na Żytniej w Warszawie pod władzą Caritasu - czarnej mafii - kościoła i to tam byłem bezwzględnie wykorzystywany - miałem operację na lewym kolanie i lekarz zabronił mi biegać i dźwigać, teraz: mam już mieszkanie (lokal socjalny) i pracuję we własnym mieszkaniu na własne konto - sprzątam, gotuję, robię pranie i zakupy - praca powinna być dobrowolna, sprawiać ludziom przyjemność i dawać sens, oczywiście: mogę tylko pracować siedem godzin przez pięć dni za minimalne wynagrodzenie, tylko: po co? Jeśli jakaś dziewczyna będzie chciała ze mną zamieszkać, to: patrz - "Warunki" - esej, jeśli jestem, proszę pani, zbyt bezpośredni - proszę o łaskawe wybaczenie.   Łukasz Jasiński 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...