Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zasnuta dymem i pajęczyną
tonąca przestrzeń w dusznych oparach
zaciąga ciężką kotarę kropli
przed opowieścią śnioną niespiesznie

rozmyte myśli i pragnieniami
otwarte drzwi do cud-krainy
doliną rzeka zatacza koła
nad rozlewiskiem wstają zamglenia

z podmuchem wiatru zatańczy zjawa
rozchyli z wdziękiem swoje muśliny
oczy przesłoni rzesą zwierciadła
opadnie w chwili opamiętania

błąd popełniony skruszy kamienie
woda bezwładnie dalej się toczy
wiatr mocno usnął – zapomni rana
bo było warto zaszaleć wczoraj

ciężko jest razem - źle w samotności

Opublikowano

Bardzo mi się to podoba, delikatne, zwiewne, wietrzne - więc takie jak lubię...
Jeden wers budzi jednak we mnie pewne zastrzeżenia:
"bo warto było zahulać wczoraj" - to strasznie spłyca całą treść, jakby sprowadza
ją za mocno do tego jednego punktu widzenia. To powinno być bardziej
niedopowiedziane, do końca niejednoznaczne. Ten wers trochę to popsuł.
Poza tym...chciałoby się zapytać...ale jednak nie zapytam....
Pozdrawiam twórców tego dzieła...

Opublikowano

Świetny wiersz. Tylko trochę nie pasuje mi to 'zahulanie'. Może udaloby się innym wyrazem więcej powiedzieć w przedostatnim wersie. Niemniej jestem pod wrażaniem. Pozdrawiam i panią Marlett, i pana Adama

Opublikowano

Zgadzam się z przedmówcami... bo to hulanie spłyca i to bardzo,
jakby Jeżowska chciała Wam wszystko w kakao przerobić ;))) Sorry, głupi dowcip
A reszta oki, Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Stasiu
u mnie diametralnie odmienne zdanie
ponieważ absolutnie nie zgadzam się z puentą- zwłaszcza "ciężko jest razem" -
więc czytanie wiersza tym razem niesatysfakcjonujące
Pozdrawiam serdecznie
Autorów też
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Z happy endem będzie banalnie, a tak jest mądrze... bo razem może być pięknie, ale... to ale - własnie - często bywa trudno (i dla usatysfakcjonowania egzegety)... ale nie nudno ;)))
Pozdrawiam - oboje!
Opublikowano

Czytając wiersz do momentu... (...) "wiatr mocno usnął "... poczułam się, jak w scenach z filmu "Władca pierścieni", które wywarły na mnie ogromne wrażenie... mowa o scenerii Nowej Zelandii. Niestety, mnie także nie podoba się zakończenie, sorry.
Pozdrawiam... :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jak dla mnie "czasem ciężko razem - strasznie źle w samotności".

W każdej strofie można coś znaleść a to wszystko"

"z podmuchem wiatru zatańczy zjawa
rozchyli z wdziękiem swoje muśliny
oczy przesłoni rzesą na wodzie
opadnie w chwili opamiętania"

Tylko ostatnia strofa coś jakby ...
Rytmika mi w nije jakoś nie leży.
Niby wszystko równo ale ...
Może spróbować przesunąć średniówkę.
A może nie :)))

Pozdrawiam
  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Z happy endem będzie banalnie, a tak jest mądrze... bo razem może być pięknie, ale... to ale - własnie - często bywa trudno (i dla usatysfakcjonowania egzegety)... ale nie nudno ;)))
Pozdrawiam - oboje!
yes HAYQ nie nudno.... mimo ciężaru niesienia trosk...
cmokessss!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • pochichoczmy. opowiem historię biednego weneryka, który za opłatą udostępnia krasnoludkom pokryte szankrami ciało, robi za żywą ścianę wspinaczkową. postarajmy się nie pamiętać o grozach typu instynkt samozachowawczy, co sprawia, że nieraz czuję się jak zamknięte w klatce zwierzątko albo jak człowiek, w którego podczas sumy wlazł demon, kazał wyciągnąć z kieszeni noszoną od czasów harcerstwa finkę, wbiec na ołtarz i przyłożyć ją do szyi odprawiającego nabożeństwo księdza, po czym opuścił ciało opętanego (i co teraz? ocykasz się, biedaku, w samym środku szamba-tornada, nie chciałeś, nie ty zrobiłeś, nie wiesz, co jest grane, a tu nagle rzucają się na ciebie jakieś chłopy, obezwładniają). że bywa się rozkraczonym jak przejechana żaba, próbując złapać, spoić rozjeżdżające się wymiary. oj tam, jest dobrze. wiesz, przyśniło mi się słowo "wypoliczkowany". i nozdrza pełne krakersów. nie wiem, czyje. pośmiejmy się z tego.
    • @Alicja_Wysocka Dziękuję serdecznie. @Roma Również dziękuję, najserdeczniej!
    • @Marek.zak1 No wiesz... :)
    • ani kolorowa cerata ani biały obrus ba nawet bukiet polnych kwiatów   nie upiększy tak kuchennego  stołu jak najzwyklejsza kromka chleba   pachnąca polem wiatrem słońcem która nie mówiąc  do nas przemawia  
    • @Robert Witold Gorzkowski, @Jacek_Suchowicz,@Naram-sin,@Roma   Moja odpowiedź – z szacunkiem i sercem dla poezji (i poetów):   Dziękuję Wam wszystkim za ten głos w dyskusji - czytam z uwagą i sercem, bo każdy z nas przychodzi do poezji z innej strony, ale z tą samą wrażliwością. Nie piszę tego, by kogokolwiek pouczać czy oceniać. Wręcz przeciwnie - to, co mnie cieszy najbardziej, to że w ogóle rozmawiamy o warsztacie, o formie, o treści - bo poezja nie jest przecież tylko "czuciem", ale i "sztuką słowa". A jedno nie wyklucza drugiego. To, że dzielę się wiedzą o rymach, rytmie, akcentach - nie znaczy, że mówię komuś: "piszesz źle". Mówię raczej: "Zobacz - możesz pisać jeszcze lepiej, pełniej, świadomiej. Masz już serce - teraz daj mu język, który uniesie je wyżej." Rozumiem dobrze głos Roberta - czasem czytam tekst, który formalnie jest "nieskładny", a mimo to porusza - i nie chcę mu tego uroku odbierać. Ale to, że coś mnie porusza, nie zawsze oznacza, że jest poezją w sensie literackim - czasem to po prostu emocjonalna wypowiedź, poetycka impresja. I to też jest cenne, tylko... warto mieć świadomość, gdzie kończy się "słowo intuicyjne", a zaczyna "słowo świadome".   Bo świadomość to nie kaganiec. To światło.   Nie każdy musi pisać według reguł - ale warto je znać, choćby po to, by łamać je z premedytacją, a nie przez przypadek. Tak samo jak w muzyce: można zagrać ze słuchu, ale jeśli znasz nuty - grasz odważniej. Dlatego - dziękuję, że mnie słuchacie (tu kładę rękę na sercu i kłaniam się z wdzięcznością).   Ja Was słucham też. I choć jestem trochę taką „ciocią od rymów”, nie chcę być ani strażnikiem poprawności, ani recenzentem dusz. Chcę być tylko osobą, która pomoże słowom chodzić prosto - wtedy, gdy się potykają. Reszta należy do serca - i do poezji. Z serdecznością, Ala
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...