Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tego oprócz Ciebie nikt nie napisał, że cud - wyolbrzymiasz, czysta demagogia
w przewidywalnym celu: podwartościowania własnych Dzieł Wszystkich :)

Pozdrawiam.

Eeeeeeeeeee...
Nie filiozofuj tyle ;)
  • Odpowiedzi 73
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Sokratex: podawanie Barańczaka jako przykładnego tłumacza, raczej kiepsko świadczy o twojej znajomości tematu. Owszem pan Barańczak ma kilka genialnych tłumaczeń na swoim koncie, ale nawet w osławionym "Hamlecie" jest za dużo Barańczaka w stosunku do Shakespeare'a (nie wspominając już i tym, że połowa tekstu traci sens jeśli nie zna się kontekstu politycznego w jakim przekład powstał). Co więcej, są przekłady autorstwa Barańczaka, za które powinno się tego pana ukrzyżować - (nie)polecam "Kruka" Poe'go, albo "Telefon" Frosta. Każdy, kto miał nieco do czynienia z teorią przekładu, wie, że idea jest taka, żeby było widać autora a nie tłumacza, a jakoś tak się dziwnie składa, że jak kogokolwiek spytać o nazwisko jakiegoś tłumacza, to padnie "Stanisław Barańczak". Wszystkim, którzy chcą szpanować znajomością nazwisk wybitnych tłumaczy polecam zapoznać się z pracami Zenona Przesmyckiego.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tak odnośnie tego, to najwyraźniej nie rozumiesz tego, co czytasz.


Lilianna Szymochnik: jak chcesz szpanować znajomością martwych języków, to chociaż ich nie kalecz. Pan po łacinie to dominus - II deklinacja - w wołaczu jest końcówka -e!!! Popraw to, bo naprawdę wygląda ex recti.
Opublikowano

Czytałem, co napisałaś/eś i to też jest ex recti. Dalej masz błąd w sygnaturze (teraz to jest w wolnym tłumaczeniu: "dokąć pan idziesz?"), ale z drugiej strony nie można chyba za wiele oczekiwać od osoby, która we włąsnym języku nie umie się poprawnie wypowiedzieć...

"Wtedy" piszemy łącznie.

Opublikowano

Quo vadis, Domine? - us jest końcówką mianownika, -e to końcówka wołacza. Tematem jest "domin". Końcówki dodajemy do tematu. Proste. Poza tym, nie trzeba szukać daleko jak to powinno być, wystarczy u Sienkiewicza (podpowiem, że jest taka powieść, dzięki której dostał Nobla i tam to jest), albo wpisać sobie w google.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Widzę w wierszu zachwyt nie tyle nad  utworem muzycznym, co nad geniuszem i mistrzostwem wirtuoza. Samo dzieło i kompozytor są nieobecni, bo najważniejsza okazuje się interakcja z wykonawcą, który ożywia coś martwego. To prawdziwy człowiek, którego widzimy przy instrumencie i utożsamiamy podziw dla usłyszanej muzyki z podziwem dla jego mistrzostwa i umiejętności przetwarzania emocji na język dźwięków. Muzyka to ciekawa sztuka, która nie istnieje bez wykonawcy, którego rola jest fascynująca. Wirtuoz za każdym wykonaniem tworzy na nowo rzeczywistość, w którą pozwalają się wprowadzić słuchacze, i chociaż oczywiście robi to według instrukcji, to jednak własnymi rękami i własnym wyczuciem artystycznym.   Sama forma wiersza pozostawia jednak wiele do życzenia. Rymowanie jest bardzo trudne, choć kuszące, bo wielu autorów nosi się z przekonaniem, że wystarczy zrymować i już będzie to poezja. Tymczasem jest to wysoki, jeśli nie najwyższy lewel w grze. Zostawmy na razie w spokoju rymy. Ważniejszy jest na początek rytm. Wiersz rymowany powinien mieć swoją melodię. Podstawą jest liczba sylab w linijce - w większości form klasycznych musi być taka sama we wszystkich linijkach wiersza. Stąd zresztą nazwy różnych formatów: ośmiozgłoskowiec (8 sylab w każdej linijce), dwunastozgłoskowiec (12 sylab w każdej linijce). Poza tym w każdym wersie w wierszu występuje coś takiego jak średniówka - dłuższa przerwa, słyszalna przy czytaniu na głos.   Tak jak u Ciebie np.   Pojawia się nawet, // gdy nie jest z nami  (6 sylab + 5 sylab, średniówka po nawet)   Średniówka ułatwia lekturę i pomaga zorganizować treść w obrębie jednej linijki.   W całym wierszu powinna być zachowana identyczna reguła, a jeśli występują jakieś wyjątki (w niektórych mniej popularnych formach), to również przeważnie istnieje do tego jakiś klucz.   U Ciebie występuje przypadkowa liczba sylab w linijkach i równie przypadkowa średniówka.   Tymczasem, jeśli się nie przestrzega zasady regularności w rytmice, to wiersz będzie zawsze źle napisany, bo kiepska forma odwraca uwagę czytającego od najlepszej nawet treści. A one powinny współgrać i wzajemnie się uzupełniać.   Możesz próbować zacząć od czegoś łatwiejszego, np. biały wiersz. Wtedy koncentrujesz się na melodii i rytmie, a  nie ogranicza Cię dodatkowa konieczność szukania rymów. Sądzę, że praca nad rytmem jest ważniejsza, bo to musi stać się automatyzmem w głowie. O rymach to może innym razem.
    • @Alicja_Wysocka myślę, że można go odczytywać na wiele sposobów... Twój jest mi najbliższy.  Dziękuję za pochylenie się nad nim, dobrej nocy :)
    • @Naram-sin Zgadzam się z Tobą, za szybko wrzuciłem tekst, trzeba więcej dać mu czasu i co nieco wywalić, a szedł podmiot liryczny, myslałem, że skoro wyrwała mi się z głowy, to będzie czytelne, ale skoro nie jest, to trza zmienić.   Dzięki za komentarz.
    • @Somalija Nie zmieniasz się, ale to dobrze. Bardzo lubię niezmienność. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Kto szedł w rozkojarzeniu - podmiot liryczny, czy myśl? Bo zdaje się, że popełniłeś tu jeden z kardynalnych błędów gramatycznych, ale na wszelki wypadek się upewniam.   Pozbądź się powtórzeń, np. przebiegła i pobiegłem.     Do tego momentu jest dobrze. Przez wiersz prowadzi zdecydowana linia emocjonalna i logiczna, która w tej cząstce osiąga swoje apogeum i puentuje całość, przy okazji pozostawiając odbiorcę wobec konieczności dokonania jakichś własnych procesów myślowych, żeby tekst odpowiednio dotarł. Wszystko to, co dalej, jest niepotrzebną, nieciekawą nawijką, całkowicie rujnującą osiągnięty wcześniej efekt artystyczny.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...