Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Panie Krzywak, nie musimy czekać! Proszę zajrzeć do bez limitu i haiku i brać się za krytykę moich "dennych" i "żenujących" utworów!:) Zapraszam! Będę wdzięczna za słowo krytyki od kogoś takiego, jak Pan- Wielki Poeto:):)

Eee, poczekamy, ma pani trochę czasu, ponieważ już zapowiadam ostry atak, więc proszę się przygotować.
Kłaniam się Wielkiej Poetce i Krytyczce zarazem nisko do samej podłogi.

Nie musimy czekać Panie Krzywak:) Dobrego słowa z Pana strony i tak się nie spodziewam:) Proszę atakować....Drżę z niepokoju, ale przygotowywać się nie zamierzam:)
Wielka Poetka i Krytyczka kłania się Wielkiemu Nieomylnemu Twórcy:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Eee, poczekamy, ma pani trochę czasu, ponieważ już zapowiadam ostry atak, więc proszę się przygotować.
Kłaniam się Wielkiej Poetce i Krytyczce zarazem nisko do samej podłogi.

Nie musimy czekać Panie Krzywak:) Dobrego słowa z Pana strony i tak się nie spodziewam:) Proszę atakować....Drżę z niepokoju, ale przygotowywać się nie zamierzam:)
Wielka Poetka i Krytyczka kłania się Wielkiemu Nieomylnemu Twórcy:)

Kołysała się w rytmie
bicia twego serca...
A ja…umierałam cichutko,
wygrzebując z serca resztki bólu i strachu,
niczym popiół z popielnika.

DNO!!!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie musimy czekać Panie Krzywak:) Dobrego słowa z Pana strony i tak się nie spodziewam:) Proszę atakować....Drżę z niepokoju, ale przygotowywać się nie zamierzam:)
Wielka Poetka i Krytyczka kłania się Wielkiemu Nieomylnemu Twórcy:)

Kołysała się w rytmie
bicia twego serca...
A ja…umierałam cichutko,
wygrzebując z serca resztki bólu i strachu,
niczym popiół z popielnika.

DNO!!!

O...widzę, że Pan Krzywak zadał sobie trud opuszczenia współczesnej i skrytykowania utworu z bez limitu. Liczyłam jednak na coś więcej:) Wkólko "dno" i "dno". Tylko na tyle Pana stać:)
Acha...Proszę nie kierować się uprzedzeniami do mnie i postarać się o obiektywną krytykę.
Mi ten fragment się podoba i nie widze w nim nic "dennego"
Opublikowano

Proszę pani, pani widzi ten fragment jako nic 'dennego", więc zaczynam rozumieć już pani postawę. Jednakże każdy, kto sobie ten wycinek większej całości przeczyta przeczyta, będzie miał jasność, kto z kim tutaj rozmawia. Wielka Poetka z marnym krytykiem i na tym możemy skończyć dyskusje - te 5 wersów wystarczająco są kompromitujące, abym ja tutaj się jeszcze musiał tłumaczyć. I wystarczy, ponieważ dość już nabiliśmy postów nie na temat - a tak naprawdę to jest nie w porządku, a nie pani komiczne żale i jeszcze bardziej komiczne wierszyki.
Tyle już z Panią - żegnam.

Panie Autorze - skrytykowałem te trzy wersy i przy tym obstaje dalej, a co za tym idzie - resztę uważam za jak najbardziej w porządku i tyle. A do takich akcji trzeba się czasem przyzwyczaić - zawsze to jakaś bitwa o krytykę. Ja tylko zawsze żałuję, że najbardziej krzyczą najmarniejsi poeci, a Ci najlepsi wyciągają dla siebie naukę. Czego osobiście życzę.
I pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Żegnam:)
Ps. Jak dobrze, że niewielu jest takich "poetów" jak Pan. Nie uważam, żebym jakimkolwiek utworem się skompromitowała, a Pan....cóż...skompromitował się brakiem kultury i samokrytyki. Takich narcyzów nam nie potrzeba w poezji. Acha....Rozumiem, że osoby, którym podoba się to, jak piszę, także się kompromitują? W takim razie Pan też się skompromitował wdając się w dyskusję ze mną:))))
Pozdrawiam życząc więcej obiektywizmu:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Żegnam:)
Ps. Jak dobrze, że niewielu jest takich "poetów" jak Pan. Nie uważam, żebym jakimkolwiek utworem się skompromitowała, a Pan....cóż...skompromitował się brakiem kultury i samokrytyki. Takich narcyzów nam nie potrzeba w poezji. Acha....Rozumiem, że osoby, którym podoba się to, jak piszę, także się kompromitują? W takim razie Pan też się skompromitował wdając się w dyskusję ze mną:))))
Pozdrawiam życząc więcej obiektywizmu:)

PS
No to jak już pani wylała całą żółć, to może wreszcie weźmie się za jakąś konkretną krytykę?
A co do kultury - kto kogo przezywa, ten się sam tak nazywa - prawda?
A co do tych, którym się podoba - oczywiście, że tak. Ale to minie i pani tez minie - bo takie teksty jak pani nie będą zbyt ciekawą przygodą dla odbiorców. I znowu pani będzie przykro, a wyzywanie krytyków ma krótkie nóżki.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Żegnam:)
Ps. Jak dobrze, że niewielu jest takich "poetów" jak Pan. Nie uważam, żebym jakimkolwiek utworem się skompromitowała, a Pan....cóż...skompromitował się brakiem kultury i samokrytyki. Takich narcyzów nam nie potrzeba w poezji. Acha....Rozumiem, że osoby, którym podoba się to, jak piszę, także się kompromitują? W takim razie Pan też się skompromitował wdając się w dyskusję ze mną:))))
Pozdrawiam życząc więcej obiektywizmu:)

PS
No to jak już pani wylała całą żółć, to może wreszcie weźmie się za jakąś konkretną krytykę?
A co do kultury - kto kogo przezywa, ten się sam tak nazywa - prawda?
A co do tych, którym się podoba - oczywiście, że tak. Ale to minie i pani tez minie - bo takie teksty jak pani nie będą zbyt ciekawą przygodą dla odbiorców. I znowu pani będzie przykro, a wyzywanie krytyków ma krótkie nóżki.

Panie Krzywak...Ja już nie mam siły tłumaczyć Panu Pana pospolitych zachowań i reakcji....Proszę przeczytać wszystko od początku i zobaczyć kto komu ubliżał. Na tym kończę , gdyż naprawdę nie mam już dziś ani czasu, ani ochoty na tę "konstruktywną" dyskusję. Obraża Pan ludzi i jeszcze upiera się Pan przy swoim. To przestaje być śmieszne, a robi się niesmaczne i nieprzyjemne. Mi nie jest przykro, bo nie ma ku temu najmniejszego powodu:)
Zastanawia mnie tylko fakt ile Pan ma lat...i czy to "Pan" jest tu właściwie używane w stosunku do mojego "miłego romówcy"...
Żegnam życząc wielu przemyśleń i miłego popołudnia:)
Z uśmiechem i życzliwością
Kasia:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



PS
No to jak już pani wylała całą żółć, to może wreszcie weźmie się za jakąś konkretną krytykę?
A co do kultury - kto kogo przezywa, ten się sam tak nazywa - prawda?
A co do tych, którym się podoba - oczywiście, że tak. Ale to minie i pani tez minie - bo takie teksty jak pani nie będą zbyt ciekawą przygodą dla odbiorców. I znowu pani będzie przykro, a wyzywanie krytyków ma krótkie nóżki.

Panie Krzywak...Ja już nie mam siły tłumaczyć Panu Pana pospolitych zachowań i reakcji....Proszę przeczytać wszystko od początku i zobaczyć kto komu ubliżał. Na tym kończę , gdyż naprawdę nie mam już dziś ani czasu, ani ochoty na tę "konstruktywną" dyskusję. Obraża Pan ludzi i jeszcze upiera się Pan przy swoim. To przestaje być śmieszne, a robi się niesmaczne i nieprzyjemne. Mi nie jest przykro, bo nie ma ku temu najmniejszego powodu:)
Zastanawia mnie tylko fakt ile Pan ma lat...i czy to "Pan" jest tu właściwie używane w stosunku do mojego "miłego romówcy"...
Żegnam życząc wielu przemyśleń i miłego popołudnia:)
Z uśmiechem i życzliwością
Kasia:)

Pani nudzi - tekst nic niewart jest nic niewart i nie wiem, co tutaj by można dopisać - nie ubliżając nikomu - może tak: "przepraszam panią bardzo, napisała pani gniota?" - no to proszę.
I kogo obrażam? Ludzi? To chyba "ludź" obraża mnie wklejając tutaj swe rzęchy (i tutaj nie o tym wierszu "żółty tulipan" mowa - z niego coś można jeszcze zrobić.)

I dalej - lata nie mają nic do znaczenia tutaj, ja nie przepadam za Autorami, którzy nic nie wnoszą oprócz pieniactwa, a jeszcze bronią swe marne teksty. Popatrzyłem, jak pani chciała i zbytnio się nie zdziwiłem. A że pani się podoba - to nie jest żaden argument.

I wreszcie - takich postaw już tu było kilkaset - pokrzyczeli, pokrzyczeli i znikli, bo na szczęście na tym forum jedynym argumentem jest dany tekst, innego nie ma. To, że pani stara się być ta "fajna" na tym forum - mnie jako odbiorce tekstów nie dotyczy. Będzie się pani dalej czepiać - będzie pani dalej miała przyjemność czytać moje strasznie wulgarne opinie. A szczególnie, że ja raczej wiem kto i jak piszę/ocenia, więc sam sobie koryguje kumpelstwa - oczywiście na odpowiednim poziomie już partnerstwa. Z panią nie, pani jeszcze nic wartościowego nie przekazała - więc pani "przyjacielska" retoryka jest tutaj nie na miejscu i zbędna.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie ma problemu - niech pan tylko weźmie pod uwagę, że wymieniłem w sumie 3 wersy z całości i chcąc nie chcąc wyjaśniłem dlaczego tak napisałem - zatem mam nadzieje, że ta kwestia jest zrozumiała.

A reszta wzięła się stąd, że po prostu szanowna interlokutorka trafiła jak kulą w płot ze swoją inkwizycją :) Tutaj już "mea culpa", żem się wdał.
Opublikowano

Wiersz jest szczery,klarowny,przyjemnie smutnawy.Mily, dobry sercem wiersz.Jedno co podpowiedzialabym cichutko to skasowanie spacji rozbijajacych potoczystosc wersow.Ale moze "tak wlasnie ma byc"i trzeba je porozbijac.To tak jak z przecinkami-niektore dokumentuja wziecie powietrza w czasie lektury-a oddychac kazdy moze w swoim rytmie..Lubie tulipany.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...