Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pamiętam smerfa co marzyciel dostał imię
widział nieboskłonów milion w wiosce zbrzydłej

wołam go sobie sam marzę i prawie tęsknię
leśnych dni gonitw rysunkowych cieni westchnień

dobrałem nawet hipotezę - wyrób własny
zwiedzając drzewa z których jak zastrzyk patrzył

najprawdopodobniej lusturuję jego ruchy
nagrywam wideem zmysłów do kaset spuchłych


i puszczam


koniecznie o siódmej wieczór

Opublikowano

Witam.

Ta "siódma wieczór" to nawiązanie do "Wieczorynki" na TVP?

Rozumiem chęć peela do zatrzymania w sobie dziecka, może nawet do powrotu do lat nieodpowiedzialności. Swoją drogą taką postawę nazywa się infantylizmem, i (chyba) ma ona znaczenie ujemne, choć sam nie wiem, dlaczego. Ja mam zresztą podobnie jak peel z wiersza.
Na pewno na plus rytmika. Pierwsze 4. strofy czyta się niezwykle gładko, potem przy peuncie nagle Autor zrywa z rytmiką, zaskakując czytelnika. To bardzo dobrze wyszło, tzn. samo zaskoczenie, bo o reszcie na końcu napiszę. Jednakże poza samą koncepcją i rytmem, kilka oklepanych zwrotów (choć z drugiej strony to sfera marzeń, więc i z konieczności musiało tak być).
W 2. strofie słabo też wygląda to "cieni" i "westchnień" koło siebie, acz wiem, że bez takiego zapisu zepsuje się rytm (no chyba że wymyślisz coś innego).
Pointa - nagła zmiana stylu i sam nie wiem, czy to nawiązanie do "Wieczorynki" (jeśli dobrze rozumuję) dobrze wyszło czy źle. Nie mogę się zdecydować. Jedyne, co mogę doradzić w tej materii, to zbliżenie do siebie strof, koniec za bardzo rozrzucony.

Na razie nie mogę się zdecydować, czy plus czy minus, bo pomysł niekiepski, ale na tę chwilę mogę powiedzieć tylko tyle, że na pewno tekst nie rzucił mnie na kolana (bo gdyby rzucił, to opiewałbym walory wiersza, a nie głupio się zastanawiał, czy dać mu plusa czy minusa).

Wybacz, mało doradziłem, nie lubię ingerować w czyjeś teksty. Dodam jeszcze, że moim zdaniem tekst mógłby spokojnie trafić do innego działu niż warsztat, no chyba że chcesz tu coś jeszcze dobudowywać.

Pozdrawiam.

Opublikowano

Dziękuję wszystkim za komenty. I dla wyjaśnienia od razu powiem, że ja się tylko tak bawię
kształcę i formę wyrabiam, dlatego ostatnio siedzę tylko w warsztacie...
Masz rację Stasiu to nie ja to sztywne ćwiczenie,
Chodzi rzeczywiście o wieczorynkę amerrozzo ;)
egzegeto wiem, że to niefortunnie użyte słówka hihi
ale dzięki za lustrację
pozdrawiam Jimmy

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 Dodam tylko, że aż mnie oszołomiłaś, że tak trafnie zinterpretowałaś mój wiersz. Tak to głos odległych pokoleń. Ich wzloty i upadki. Rzeczy złe i fundacja świątyni. Arianizm i katolicyzm, ból i strach wzniosłość i upadek. Mam po moich przodkach koronatkę Maryjną piękną osiemnastowieczną i zawieszam ją na szyi w chwilach grozy. Kto wie czy takie nie nadejdą.
    • @tie-break to prawda, zaburzony umysł potrafi platac przykre figle niestety i nawet jeśli ktoś tak ma to warto takiej osobie pomóc 
    • @Annna2 Dziękuję Aniu @Annna2 To tłumaczenie tekstu piosenki: Niżej Dalej Wciąż wierzę w to, że wzejdzie słońce Lecz przeznaczono mi wędrówkę przez nieskończoną mgłę Potykając się idę na wprost Znów i w kółko Pod moją skórą Nie ma żadnych pragnień Księżyc i słońce może wzejdą Za tą kurtyną z dymu Wypuść swoją przeszłość i winę Nadzieja cię spowolni Zapomnij o łzach szczęścia Idź w kierunku zapomnienia Usłysz brzmienie Moich kroków w popiołach Niżej Lecz przeznaczono mi wędrówkę Niżej Wszystko co znam Zawalone Nieobecne Nieodwracalne Spalone w płomieniach chciwości i obojętnosci Kiedy nie potrafiliśmy zdobyć Otaczającego nas piękna Spadliśmy na ziemię Ukryliśmy się, a teraz pełzamy Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,leprous,lower.html
    • @Robert Witold Gorzkowski  na początku powiem o muzyce- łał! "Niżej, dalej.   Teraz kronik rodzinnych się nie pisze, a jeśli już  to daty, bez etosu, obyczajów, jacy byli? Znajomość historii rodziny może kształtować pokolenia. Są rodziny, których wpływ na historię miały wielki- Twoja Rodzina miała ogromny. I Ty tworzysz też epokę Robert. Wiersz uderza tak bardzo, w najgłębsze zakamarki strun, w serce. Jest piękny bardzo. Księga Hioba, ale dalej pozwolę sobie przytoczyć( przepraszam) swoje "Obłoki"   Przesadzasz mój Kohelecie pisząc "Habel habalim" Obłoki są mniej ulotne niż para z ust, mój dom rozbrzmiewa nadmiarem słów. Oddech rozwiewa przestrzeń, kolejny haust.   "Na wszystko jest czas" tak królu Jeruzalem. Jest czas porodu i czas konania. Pora burzenia i pora budowania. Jutro zdobędę Himalaje, życie jest piękne. Chwilo trwaj!"- to nieprawda Eklezjastesie. Czas z życiem styka się tylko w jednym punkcie. Koło się toczy i każdy jego moment jest czasu utratą. Tak Kohelecie. Życie jest tańcem liści wirującym niczym derwisze między narodzeniem i przeznaczeniem. Nietrwałym słońcem czerpiącym z drzewa działania. "Lepszy jest smutek niż smiech, bo przy smutnym sercu dobrze się dzieje". Woda zmywa ślady na piasku morzu oddaje kształt.   Me mou haptou" i oddam mu hołd. Czas jak dusz grań, z życiem gra. Schwytam poranki na skórze, bedą od do zapisem na górze. Spłoną wyzwalając zmysłów burze.           Robert Twój wiersz jest piękny, do wszystkich trzewi wnika. Piękny  
    • Kap...Kap...Kap  Woda skapuje z kranu do umywalki oceanu  Może i to kwestia sporna ale czy to nie jest pewna alegoria?    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...