Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Brzmienie


Rekomendowane odpowiedzi

Przytłumiło się brzmienie mego wnętrza,
teraz jakby głęboki pomruk stąd wypływa.
Wsłuchując się w mą otchłań utrwalam się w racji,
że ta otchłań nic już nie skrywa.

Niepokojący dźwięk, którego nie da się w nuty przepisać,
ni to na inny instrument przedźwięczyć,
ciągnie się od światła do cienia
i powoli zaczyna mnie dręczyć.

I nikt nie posłucha dręczenia,
bo nikt nie lubi takiej ciszy,
w której krzyczą samotnicy,
bojący sami siebie się usłyszeć.

Lecz szukają się nawzajem monofonie,
samotnicy, pogłosy i brzmienia,
by uderzyć w bębny i szarpać struny,
łącząc się w pragnienia.

Wiem, że i do mnie przypłynie
głos twój w falach śpiewnych,
więc czekam w niskim tonie,
będąc swych przekonań pewnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oprócz błędu językowego, zauważonego przez Fanabardkę, pozostałe zdania są ciężkie, nienaturalne, kostropate - nie mówimy w ten sposób, to razi nieporadnością, nieumiejętnością wysłąwiania się, np. takie wypowiedzenie:
"Wsłuchując się w mą otchłań utrwalam się w racji,
że ta otchłań nic już nie skrywa."
I prawie wszystkie pozostałe. Przecież nikt w ten sposób nie mówi!
Co to znaczy: "ma otchłań"? Otchłań czego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie zgadzam się, bo przecież wiersz nie musi być formą prostą. Wiersz to nie mowa, nie wydaje mi się, że jest ciężki i nienaturalny

Ten fragment miałem dobrze skonstruowany, ale coś mi odbiło i przekręciłem, no ale przyjąłem źle i niech zostanie...

Dziękuję za wskazówki i komentarze, pozdrawiam (:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @aff Kiedyś były krzesła z duszą.    podrawiam 
    • @aff Gratuluję tomiów !  Ciekawy wiersz. Gra słów, dobrze się czyta.Ważne, też żeby samemu siebie cenić, tak od serca. 
    • zanim przybędzie  pomoc    może warto do czoła  przyłożyć księżyc    od strony  spowitej nocą           
    • Dziwny             Jestem ten dziwny, bo myślę samodzielnie? Jestem ten dziwny, bo mam poczucie odpowiedzialności? Jestem ten dziwny, bo potrafię rozbierać na pierwsze czynniki ludzką inteligencję? Jestem ten dziwny, bo posiadam zmysł obserwacyjny? Jestem ten dziwny, bo potrafię obiektywnie krytykować? Jestem ten dziwny, bo dbam o higienę osobistą? Jestem ten dziwny, bo nie daję sobą manipulować? Jestem ten dziwny, bo lubię uprawiać seks? Jestem ten dziwny, bo gardzę głupotą? Jestem ten dziwny, bo pamiętam wyrządzone krzywdy? Jestem ten dziwny, bo posiadam własne zdanie? Jestem ten dziwny, bo jestem filozofem? Jestem ten dziwny, bo naruszam ład książkowy profesorów? Jestem ten dziwny, bo nie uznaję żadnych autorytetów? Jestem ten dziwny, bo kocham wolność? Jestem ten dziwny, bo szanuję konstytucję? Jestem ten dziwny, bo jestem osobą niepełnosprawną - niesłyszącą, jednak: myślącą, dupku!?   Łukasz Jasiński (Warszawa: 2018)
    • Siedziała na ławce w słoneczny poranek, niespiesznie bawiła się lekkim spojrzeniem. Delikatność policzków uniosła do słońca, w bezruchu łapała każde wiatru tchnienie.   Spod rzęs wysypała całą eteryczność, która oplotła wodospadem szyję. Ciało jej płynęło przy każdym oddechu, szeptało cicho – jestem tutaj, żyję.   Była taka piękna w monumentalności, świat zatrzymała na moment jedyny. W tęsknocie mych źrenic światłem się odbiła. Nigdy nie widziałem piękniejszej dziewczyny.   Tak zapatrzony w jej szczegółów misterność, popłynąłem w otchłań na zielone łąki, gdzie trawy smukłe jak kształty dziewczyny, gdzie jej usta czerwone jak makowe pąki.   Dotykałem włosów oplecionych słońcem, całowałem jej dłonie, co pieściły kwiat. Razem z nią istniałem w momencie jedynym, To ona zmysłami zatrzymała mój świat.   Nagle zawirowały wszystkie obrazy. Dobrze, że zdołałem je w sobie uchwycić. Bo dziewczyna wstała z ławki tak raptownie i odeszła, znikając na końcu ulicy.   Nie wiem, czy spłoszyły ją moje marzenia, czy cień, który spłynął po jej ramionach. Mimo, że krótko trwała w tym jednym momencie, została we mnie, światłem uchwycona.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...