Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pan jesteś uczony a motyle w głowie
i inne efekty ale serce masz
do ludzi zawsze z szacunkiem
to słuchają

polej pan lepiej
wino rozum hartuje

pan mówisz że jak młotek dostałem
i kowadło to garncarz ze mnie nie będzie
czerep zawsze rozbiję
na około też nie obejdę

mogę tylko walić lub wyginać
cały wybór
czasem jeszcze gwóźdź wbiję
żeby zawiesić albo na półkę

pan na koniec pytasz
czy się zgadzam

toś ćwieka zabił panie rewiński

Opublikowano

Mimo, że z żalu i zazdrości przez to, że mnie nie było w tymże Gołuchowie postanowiłem nie pisać się pod tymi na pewno słusznie wypisanymi pochwałami. Jednak w zalewie tandety na dział Z złamałem postanowienie i z przyjemnością wreszcie wpiszę, że coś tutaj jest, co można uznać za utwór literacki, tzn. w tym wypadku wiersz.
Miło, a następnym razem sam przyjadę ;)
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie zapomnij popić po każdej dawce pochwał. Ja tez chwalę, i w ćwiek!. Pozdrawiam, Stefan.


Jak można sie tak winem upić.. Fuuuuu

:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



jak my wszyscy, pani Leno. ludzka rzecz ;)
chodzi o dyskusję przy/po winie, która odbyła się późną nocą w Gołuchowie, na temat możliwości kształtowania własnego losu, wolnej woli, wpływu naszych decyzji i działań na innych, na obraz świata, itp. mówiąc ogólnie - dość swobodnie wybrane elementy z takich koncepcji filozoficzno-teologicznych, jak determinizm i predestynacja. zapewniam, że poziom dyskusji (mimo wina lub dzięki niemu) był wyższy niż napisanego przeze mnie wiersza :)
pozdrawiam
Opublikowano

dziękuję wszytskim za miłe słowa. wstawiłem swoją relację z Gołuchowa tutaj, ponieważ takie były ustalenia. cieszę się, że według Was nie zaniżyłem poziomu.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...