Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Gwałtownie żywioł uderzył falami z ręki Posejdona
zakołysał morzem w piasek pianą rzucał bałwanami
w jasnych błyskawicach marsem z ostrzy trójzęba,
jantarami w perły skarby skrywane ukazał oczyma
wówczas obrazem wody z cudownego czaru zjawiska
rafą złotej płetwy w piersi ryba w tęczy łun rozbłysła.

W metamorfozie nieznanej ludziom w dziw zjawiska
ukazało się dziewczę w kształty półnagie z bóstwa
wianek z wodorostów głowę oplatał w złote włosy
spływały stopą falami rozpływające gęstymi burzany
z czarodziejskiej kitarze w struny dźwięku Orfeusza
zaśpiewała,tak bosko,aż umilkły ptaki!Żyjąca natura.

Cudowny głos niósł się echem dalekim i serca porywał
każdy śmiałek duszę zatracał w nuty idące oczarowany
bezwolnie objęciem szedł w kuszący śpiew-jak"uniesiony"
zwabiony żeglarz z rzadkim wyjątkiem życiu powracał
morskie złego czyhało jedynego wyłącznie to człowieka
bezlitosnej zabijało śmierci w krew radym plażą z miecza.

Bajdy chodziły wiciami z famy dziwom z owego stworzenia
wymyślne historie porywały uszom wiatry w żaglu tańcowały,
może wiekami żyły słonymi morzami nadzwyczajne zwierzęta,
które w naturze bytowały życiu-igrały z wyobraźni żeglarzy
chwalebne sceny okrętom tutaj czas pokładom legendy z mitu
czarowała ziemską ciemnotę opowieściami tawerną-w kielichu.

Opublikowano

Ani treściowo, ani rytmicznie, a co gorsze za takie kwiatki jak ten "każdy osobą śmiałek,dla uszu w sercu hipnozie duszę zatracał" powinno być płacone temu, co przeczytał co najmniej 150 pln za straty na sercu, duszy i umyśle (wychodzi po 50 pln na każde).

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


...są ludzie, co dają z radością, a radośc ta jest ich nagrodą ... (Khalil Gibran - Prorok)
... przez ręce takich przemawia Sam Bóg, a przez oczy ich uśmiech Swój całej Ziemi posyła ...
tamże ...
Opublikowano

Lilianno - słowa Ci lecą jak iskry
spod .. (no własnie - sam nie wiem)
cieszę się, ze cały czas do przodu,
ale prosiłem Cię - wygaś przymiotniki,
a Ty? wiele wyrażeń jest tu niepotrzebnych

np:
Żywioł nadchodzący fali z korony ciężkiej ręki Posejdona
na:
Żywioł fali z korony Posejdona nadchodził (albo - nachodził?)

z ukłonikiem i pozdrówką MN

Opublikowano

Pokaż im swój wiersz o miłości konkursowy,który po fachu wygrał
totalny żywioł istnej ramoty chwalący swojego {falusa}.
Człowieku się lepiej-{lecz}-bo Twoje wiersze to istne dno?
Kto?stoi za Twoimi plecami?Tali Macieju-"Agata z miotłą"
Nie będziesz mi mówił,co i jak jest poezją w tej sztuce dla sztuki.
Ty jesteś waśnie taką-właśnie{małpą z bananem],której biją brawo sceną-kiczu-z maski,
bo jesteś w ich rękach owym wybrany z przybrania--->[Klaunem}.

Opublikowano

Panie-niech pan lepie nie wchodzi między wódkę a zakąskę;
i skasuje to,co pan tak mocno zaznaczył-panie Krzywak,
no do roboty poeto,za pięć dwunasta"z minutami i jedną sekundą.
Pan zapewne będzie pierwszy,który rzuci kamieniem,
dla małpiego banana-tylko w tym pan jest bardzo dobry.
Jedynym z największych buntowników owego forum -{K.....ą}.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No proszę, coraz lepiej.
Czekam na jeszcze,niech pan/pani się nie powstrzymuje i nie kropkuje - całym słowem, całym. Z tego, co widzę po tym długaśnym potworze na słowach pani/panu nie zbywa.
Opublikowano

Nie ważna jest interpunkcja w danej chwili
i bez prowokacji i wyciągania mnie za słowa.
Czekasz na"zmartwychwstanie'-sędziów-Adminów malowanych
to się zawiedziesz sromotnie-będzie padać-
to raz żywioł nadchodzi z morza z piorunami Posejdona.
Uważaj bo w Ciebie uderzy z ręki,aż się nakryjesz z kaptura.
Dzisiaj wiatry z żywiołem,mnie ponoszą i jestem bardzo zły,
więc proszę,mi nie wchodzić w drogę-będzie fatalnie-to z góry już wiem!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Eee - ale o jakiej interpunkcji pan/pani mówi, jak się na niej nie zna?, (podobnie jak na gramatyce, podobnie jak na pisaniu utworów literackich.).
Ale dobrze, będę uważał na "Posejdona". To jakaś fachowa ksywka z pana/pani gangu?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




już się raz skompromitowałeś umieszczając wątek na forum(właśnie o moim wielbieniu falusa, hie hie głodnemu chelb na myśli, ponieważ w tamtym wierszu ani mru mru o takich stanach rzeczy,po czym się okazało wątek był idiotyczny więc go usunąłeś, teraz na komentarz odpowiadzasz atakiem w klimacie zoologicznym, mówisz o bananach i znów ci na myśl banany falusy, to się chyba jeszcze da wyleczyć, trzymam kciuki

pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...