Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Bo tak ma każdy satrapa
że łóżko to atrapa
obok żona armata
liczy na placach lata
dziatwa krzyczy tata tata
porośnięta włosem klata
(miałkie lentilki w kieszeni)

W lustrze twarz jak odlana
obok kiczowata porcelana
pamiątkowa butla od szampana
uczczona była matura do rana
cała kompania w trup uchlana
dwa lata później małżonka kochana
(jej chłopak w wojsku)

Gdzie czerwcowe wieczory
wiatraki trzepaki potwory
mamine wiśniowe przetwory
ojca sine pod oczami wory
niezwęszone i zwęszone nory
dziadek kaszlący ale nie chory
(ostatecznie kompan raka)

Gdzie te wszystkie łakocie
i wozy w porannym terkocie
te śliczne długie warkocze
i czarne jak u ptaszka oczy
poranki w tęsknocie
futerko zszarzałe kocie
(dawno wygłaskane)

?

Chce żyć, ale po staremu
kiedy wszystko było proste
i tanie

  • Odpowiedzi 65
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A Pani czemu taka zbulwersowana?

nie jestem zbulwersowana - raczej zażenowana. uodporniłam się już na takie utwory.

Zauważyłam już, że mój utwór stoi kością w Pani gardle, ale sądzę, że uzasadnienie "czemu" byłoby bardziej na miejscu niż bezowocne zatrwożenie, prawda?
Opublikowano

proszę pani, ten wiersz, pomijając w zasadzie brak sensu, jest zwykłym grafomaństwem. rymy typu satrapa armata atrapa lata tata nie należą do zbyt ambitnych. a chyba pani wiersz nie miał być zamierzonym kiczem, prawda? przecież tego się nie da przeczytać. polecam przeczytanie tego artykułu o tytule znaczącym : "Dekalog dobrego wiersza" http://www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=58925#dol
oraz chociaż kilku tomików poetyckich, niekoniecznie współczesnych autorów a wtedy może sama pani zauważy o co nam chodzi i dlaczego pani tekst nie jest wierszem, a już na pewni nie jest dobrym ani współczesnym wierszem.

pozdr. a

Opublikowano

zasady pisania wierszy
a także to co jest wierszem, a co nie
ustalają sami poeci...

Może ten utwór jest do niczego, ale właśnie taki ma być

"Chce żyć, ale po staremu
kiedy wszystko było proste
i tanie"

Nie bez powodu takie jest zakończenie.
Srodek wyrazu podporządkowany treści.

Uwidacznia się też naturalizm:
"ojca sine pod oczami wory"
"w trup uchlana"
itp.

Do tego jest strasznie życiowe(specjalnie użyłem takeigo sformuowania) :)

Mi się ten utwór podoba
Jestem za tym zeby jeden z keirunków poezji zmierzał w tą stronę.

Opublikowano

Mnie się też podoba. Nie żeby już powalał, ale nie jest zły. Rymy też niezłe, biorąc pod uwagę to, że niełatwo zrymować tyle kolejnych wersów ze sobą. Niekonwencjonalne jest też to, że każda strofa ma zrymowane ze sobą prawie wszystkie wersy (po 6 aż). Ostatnie wersy każdej strofy są niezrymowane z niczym i celowo łamią nieco rytm, eksponując w ten sposób zawarte w nich teści (żartobliwe, choć niewesołe dopowiedzenia w nawiasach, takie pointy dla każdej zwrotki).
Wiersz w poetycki sposób pokazuje śmieszną, a niewesołą prozę życia.
Nie, no naprawdę jest nieźle. :-)

Opublikowano

polecam do przeczytania
http://www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=34314


STEHR napisał/a
"Mi się ten utwór podoba
Jestem za tym zeby jeden z keirunków poezji zmierzał w tą stronę."


zatem niech pan/i zajrzy do działu LIMERYKÓW, to się będzie można narymować aż za wszystkie czasy




Oxywio

przeczytaj jeszcze raz utwór później swój komentarz i się zastanów co piszesz,

bez urazy dla ciebie Oxywio i autorki, ale wiersz jest poprostu totalnym kiczem, rymowanka na poziomie podstawówki,
tak się akurat składa, że moja mama uczy w szkole podstawowej w klasie 1-3 (aktualnie 3) i w tematyce zima, dzieciaki napisały tak fajniuśne rymowaneczki, tylko, że to pisały dziecie bo miały na zadanie domowe, a tutaj niestety mamy wiersz publikowany na forum poetyckim czyli jest to już pospolita kompromitacja i to jeszcze w dziale Z czyli kompromitacja wszechogromna

pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wie Pan co, proszę Pana, wiersz jest dobry, rymy są celowe (proszę zerknąć na tytuł), a jeżeli podoba się choć jednej osobie, to znaczy, że warto go było opublikować. I proszę nie nazywać go kiczem, bo Pan nie wie co to kicz.
Komukolwiek się spodobało to co napisałam poznał mój koncept. Pan nie poznał - życie. A kompromitacją jest krytyka czegoś czego się kompeltnie nie rozumie. Jeżeli nie jest Pan fanem moich wierszy - trudno, ale moje utwory nie są kompromitujące a już na pewno pospolite. Poza tym, nie ma Pan za grosz podejśćia pedagogicznego, więc proponuję zasięgnąć rady u na pewno sto razy bardziej wykwalikfikowanej niż Pan, Mamy.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



czemu?

Bo to jest okropne, całość jest okropna, a co gorsze - pani nawet w to nie wierzy...

Panu się poprostu nie podoba. Nie każdemu musi, ale gdzie widzi Pan logikę w przekonywaniu autora, że jego utwór jest "okropny"? Okropna jest mania "bezlitosnej" krytyki.
Opublikowano

Stehr i Oxyvio, mimo, że początki mieliśmy pod górkę :D, to cieszę się, że postarliście się mnie zrozumieć, i jest mi ogromnie przyjemnie, że moja rymowanka przypadła wam do gustu.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Bo to jest okropne, całość jest okropna, a co gorsze - pani nawet w to nie wierzy...

Panu się poprostu nie podoba. Nie każdemu musi, ale gdzie widzi Pan logikę w przekonywaniu autora, że jego utwór jest "okropny"? Okropna jest mania "bezlitosnej" krytyki.

Jeżeli ktokolwiek decyduje się na wydanie utwory tzw. zaawansowanego, czyli takiego, co do którego można by sobie podopisywać refleksje, ciekawe, nowe myśli itp., to wtedy można pisać i nawet pożartować. Jeżeli jednak dany utwór jest klekotem (a ten takim jest moim skromnym zdaniem), to tutaj nie widzę potrzeby pisania pracy magisterskiej dlaczego tak uważam - np. dlatego, że to nie jest warsztat. To, że komuś się chce - to chwała dla niego, to, że komuś się podoba - jego, że tak napisze, sprawa.
Dlatego niechże pani ze spokojem przyjmie, że dla mnie to klasyczny gniot, a pocieszy się tym, że komuś się podoba. Innego wyjścia nie widzę.
A co do krytyki - nie mam zamiaru się nikomukolwiek tłumaczyć z własnych wpisów - jakie są, takie są, publiczno dostępne, więc jak wpisałem "gniot" pod arcydziełem, to chyba wstyd dla mnie, prawda?
A, i te rymy... ecie pecie plecie wiecie chcecie - wicie - nie umiecie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @A.Between   Bardzo się cieszę, że teraz jest ten moment, gdy wynurzyłeś się z własnych głębin, dotykasz światła, zatrzymujesz zegary, jesteś znowu muzykiem, poetą i śpiewakiem. Mam nadzieję, że tym razem cisza już nie przyjdzie, a Muza nie będzie kapryśna. :) Pozdrawiam. Świetny wiersz. (i prawdziwy)
    • @Berenika97   jestem i od razu odpowiadam:)   Nika.   Ty wiesz przecież jak ja bardzo potrzebuję słów wsparcia.   takiego głębokiego, które wnika do samego wnętrza mojego Ja.   Ty mi często takiego wsparcia udzielasz.   prostym słowem powiem:   dziękuję!        
    • @Migrena   Masz rację! Czas jest bezwzględny ;))) linie są niewyraźne;)  (  Einstein pewnie by dyskutował …;) 
    • @Migrena Czytam Twój wiersz i zaczynam marznąć od środka, bo ty nie opowiadasz o mrozie – ty wstrzykujesz go prosto w krwiobieg. "Oddycham metalem. Oddycham trzaskiem." Mróz jako prawda, która wypala wszystkie miękkie kłamstwa lata. Chirurg bez znieczulenia. To brutalne, ale właśnie dlatego czyste. I ten paradoks na końcu – że w tym totalnym zamarznięciu, w tej białej śmierci, nagle płoniesz. "Cichym, niebieskim ogniem, którego żaden lipiec nie potrafi nazwać." To nie ciepło komfortu – to płomień istnienia wyostrzony do granic wytrzymałości. Zima cię nie zabija, ona cię rozświetla od środka poprzez ból. Świetne metafory i obrazy. Podoba mi się "But od nart pogryziony przez psa" – ten groteskowy detal i "Atrament, który zamarza na marginesach" – widzę cię tam, poeta na krawędzi białej karty. :)))   Jak długo będziesz stał w tym mrozie? :) Świetny tekst:))) Pozdrawiam.
    • @Tymek Haczka   szanowny czytelniku:)   dziękuję za Twój komentarz choć mam wrażenie, że został napisany bardziej   z potrzeby uporządkowania własnych upodobań niż z potrzeby rozmowy o wierszu.   rozumiem to: kazdy z nas czyta przez pryzmat własnych granic i   własnych map.   pozwolę sobie jednak zauważyć, że metafory nie są od tego, by były „potrzebne” komukolwiek   poza autorem, który je rodzi, i czytelnikiem, który potrafi je unieść.   poezja nie jest konstytucją -  nie musi spełniać norm, dostarczać funkcji ani miescić się w cudzych szufladkach.   ona oddycha tam, gdzie chce, a nie tam, gdzie jej się wyznaczy.   to ja odpowiadam za ten wiersz.   to ja wybieram jego ryzyko, jego przepych, jego cisze i pęknięcia.   jeśli dla kogoś jest w nim zbyt wiele, niech zabierze sobie z niego mniej.   jeśli zbyt mało, niech dopisze sobie więcej w głowie.   poezja bywa wymagająca -  czasem bardziej niż czytelnik był przygotowany udzwignąć.   to nie jest jej wada.   nie piszę wierszy po to, by były zgodne z oczekiwaniem; piszę je po to, by były zgodne z prawdą, którą w danym momencie widzę,   a prawda w poezji nie zawsze jest wygodna, ani „potrzebna”, ani grzecznie podana łyżeczką.   i bardzo dobrze.   jeśli więc mój tekst Twojego gustu nie obsłużył - przyjmuję to ze spokojem.   wiersz także ma swoje upodobania i nie do każdego się nachyla.   znam poetycką zasadę: im mniej tym mocniej.   ale ja nie szukam mocy - szukam obrazów.     doceniam Twój trud.   bardzo sobie cenię uwagi ludzi inteligentnych którzy rozumieją co i o czym piszą.   dziękuję:)        
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...