Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

cieniem się osnuwam bezustannie
żebrząc szukam okazji na których brak
składam codzienne skargi doprowadzające
do pełnego zrozumienia intencji
i nie zawsze należnego celu
wskazuje drogę do wrót za którymi
tylko świat pełen wdzięku i udręki
a słysząc każdy krok wyczekuję
rychłego nadejścia tornada burzącego
jak sygnał telefonu znany porządek
wszechświata aż nadchodzi nagroda
cierpliwemu dająca wytchnienie

Opublikowano

No nie, może nie 50 lat temu, bo ja pamiętam takie
pisanie to już wtedy nie wiem ile bym musiała tych
wiosen przeżyć; mam jednak sentyment do takiego
właśnie sposobu pisania i lubię poczytać wiersz tak napisany+
Pozdrawiam serdecznie:)))) EK

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To prawda ale taka mi się podoba i mimo że często piszę inaczej to lubię wrócić od czasu do czasu do takiej formy.
Pozdrawiam również

stara forma?
a formie placek
wiatr go porwał
mogło być inaczej
teraz balladą
skrzy sie w tornado, hi

z ukłonikiem i pozdrówką MN
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To prawda ale taka mi się podoba i mimo że często piszę inaczej to lubię wrócić od czasu do czasu do takiej formy.
Pozdrawiam również

stara forma?
a formie placek
wiatr go porwał
mogło być inaczej
teraz balladą
skrzy sie w tornado, hi

z ukłonikiem i pozdrówką MN

i tornado by chciało
w wierszu czasem pacnąć
w tyłek starą formę
lecz gdy burzy stało
grzmot nie daje zasnąć
musi zmienić normę

Pozdrawiam również
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



stara forma?
a formie placek
wiatr go porwał
mogło być inaczej
teraz balladą
skrzy sie w tornado, hi

z ukłonikiem i pozdrówką MN

i tornado by chciało
w wierszu czasem pacnąć
w tyłek starą formę
lecz gdy burzy stało
grzmot nie daje zasnąć
musi zmienić normę

Pozdrawiam również

czy to wiersz o Twojej pracy?
bo tak go obsmarowałęś cacy, hi
z ukłonikiem i pozdrówką MN
  • 5 tygodni później...
Opublikowano

...jakie to bliskie
osuwac sie cieniem- dosyć pospolite
nie rozumiem o co chodzi z tą starą dykcją, do tej pory uwazałam że poezja jest uniwerasna, a tu patrzę, że panują określone trendy.. jak w modzie plastic barbiee
najważniejsze są uczucia przesłanie.. i to Ci się udało

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Bożena De-Tre Z szacunkiem schylam głowę :) Wszystkiego pięknego :)
    • @Migrena Mam „ wrażliwcom” co wiedzą jak smakuje kawa o poranku….niech płynie wszystko-:)od

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      życzę….
    • Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...