Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jezu! Ludzie! Czytajcie wpierw, a potem piszcie! Toć to nawet nie zalatuje haik(iem) Co Ty Chłopie chcesz tu powiedzieć?
Tygrys, myślałem, że Ty wiesz, co HAIKU :-(((

lef.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jesuuu lefski gdzies ty byl jak cie nie bylo ? na bezrybiu i rak ryba a to jest przynajmniej ciekawe. moze to moja paranoja ale tak se kombinuje ze chodzi chyba o to ze umysl kapujesz to taka studnia tylko ze zasypana piachem i te uderzenia mysli to takie walenie lopata w piasek na dnie zeby sie wody dokopac. lefski kurde naczytalem sie tyle "klasycznych" haiku ze sie dusze. ile mozna o nowalijkach pisac ?

trzymaj sie lef
pietrek
Opublikowano

...wpadłem w studnie (ale trochę inną) i nie stało tygrysa, coby mnie wyciągnął... ;-)
pomysł Wści ciekawy, czemu nie, ale całość mi nie gra. Pamiętaj proszę, że ja wyrażam tylko skromną)osobistą) opinię, i w żadnym razie nie mam się za znawcę

Pozdrowienia - Lefski (i wcale nie od lwa ino tylko poprzekręcał imię swojego ś.p. ojca)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jesuuu lefski gdzies ty byl jak cie nie bylo ? na bezrybiu i rak ryba a to jest przynajmniej ciekawe. moze to moja paranoja ale tak se kombinuje ze chodzi chyba o to ze umysl kapujesz to taka studnia tylko ze zasypana piachem i te uderzenia mysli to takie walenie lopata w piasek na dnie zeby sie wody dokopac. lefski kurde naczytalem sie tyle "klasycznych" haiku ze sie dusze. ile mozna o nowalijkach pisac ?

trzymaj sie lef
pietrek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



lef chrzanic studnie. porzadny czlowiek zawsze dostaje szanse zeby zaczac od nowa. ja ostatnio tez mialem troche jazd ale jestem zadowolony. ja tez wyrazam swoja opinie chociaz staram sie nie odzywac jesli nie mam nic do powiedzenia. wiesz, jak czegos nie umiem poprawic albo cos szczegolnie mnienie wkurza to siedzecicho. hej lef mialem dawno pytac. ty to napisales ? :

Nienawidzę zim...
Słony huk odśnieżarek
zamrarza moje serce.

pietrek
  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

ej Tygrys, Ty-gryzł, dlatego mnie tu tak mało. czasami wara opada i ozor sztywnieje, jak się czyta "niektórych"... a na to drugie odpowiedzaiłem Ci w tym drugim.

pozdrawiam - lef

ja tez wyrazam swoja opinie chociaz staram sie nie odzywac jesli nie mam nic do powiedzenia.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
    • @KOBIETA no tak, odmładzam się:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...