Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

„ja
pierwszy bez skrzydeł
pierwszy niepodległy
anioł tej ziemi
upadły śmiertelny
żywy”


zawsze był niepokorny
twierdził że Bóg jest tylko ideą
a Raj ułudą
doszukując się dziury w całym

był pierwszym wśród pierwszych
chyba nie lubił nas
a co najdziwniejsze
gardził lataniem

gdy pojawił się płomień
pierwszy wyciągnął rękę
dotknął
zamarł

jego biel ziemistą się stała
i zaczął mówić dziwne rzeczy
nazywał je
bluźnierstwami

pragnę świętości ich ciał
by kochać
jak nie kochał żaden z nas
miłością która
szkarłatny odcień ma

poznałem ciemność
jest kształtu mojego ciała
chodzi za mną krok w krok
oni podobno zawsze
byli podwójni

nareszcie znalazłem moją ziemię
i mój lud wybrany
powoli uczymy się siebie
ja uczę się przemijania
oni jak być pierwszymi

sądzą że znają boga wszechrzeczy
mylą się
po prostu wzbogaciłem ich mitologię
o kolejne wrogie bóstwo
by rośli w siłę

nazwali mnie Aniołem Ciemności
a więc stałem się
teraz szykuję ziemskie chorągwie
wojnę głód zarazę i śmierć
razem podpalimy niebo

już wiem
nie mam równego sobie
to ja jestem Bogiem Prawdziwym
urzeczywistnionym
absolutem zła

Opublikowano

Lubię mroczne klimaty, ale to... jak dla mnie - do kosza. Sorry, ale zupełnie nie pasuje mi do tego, co pisałeś wcześniej. Mam wrażenie jakbym czytał dzieło nastolatka, który się dorwał do zbyt poważnej lektury. Nie chcę Cię urazić, dlatego nic więcej nie dodam - pzdr.

Opublikowano

Dziękuje za szczerość HAYQ
każdy z nas nosi w sobie nastolatka przez całe życie
czasem to nawet miłe a czasem przeszkadza
to przemyślany twór a temat zgłębiany od lat
i nie miał być mroczny ;))
cóż niech wiersz broni się sam
albo z honorem polegnie


Kmiel

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Już tytuł zwiastuje smakowitą zawartość.   Wydaje mi się, że jądrem tego wiersza są zioła (lubczyk, pietruszka, seler), jako łącznik między rzeczywistością liryczną i kulinarną, między tym, co materialne i duchowe. Oznaczają one zmysłowość (zapach, kolor), która poprzez funkcję sensoryczną otwiera się na świat symboli. W końcu to z doznań zmysłowych nasz mózg rekonstruuje obraz świata.
    • To mi przypomniało dowcip. W pewnej wiosce wydarzyła się powódź i woda zaczęła zalewać domostwa. Jeden człowiek wlazł na dach swojego domu i zaczął modlić się do Boga, błagając o ocalenie. Po jakimś czasie do zalanego domu przypłynęła łódź, a kierujący nią człowiek zawołał: - Hej ty, tam na dachu, zejdź, to cię uratuję. Gość z dachu odkrzyknął. - Nie trzeba, mnie uratuje Pan Bóg. I dalej zaczął się modlić. Po kwadransie przypłynęła druga łódź i sytuacja powtórzyła się. Po półgodzinie przypłynęła trzecia łódź, lecz facet na dachu wciąż odpowiadał, że nie potrzebuje pomocy, bo Bóg na pewno go wysłucha i ocali mu życie. W końcu woda powodziowa podniosła się jeszcze wyżej, i człowiek z dachu utonął. Po śmierci, gdy już trafił na Sąd Ostateczny, zaczął się awanturować z Panem Bogiem: - Dlaczego mnie, Boże, nie uratowałeś przed powodzią, gdy się tak do Ciebie modliłem, tak Ci ufałem!? A na to Pan Bóg: - Jak to!? Toż wysłałem do ciebie trzy łodzie, a ty z żadnej z nich nie skorzystałeś!
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Wiatr wieje, dokąd chce. - cytat z Biblii. Jeden z kluczy do wiersza.   Pierwsza cząstka utworu może odnosić się do Ukrzyżowania, a jeśli ze św. Janem Ewangelistą powrócimy do początku Wszystkiego i do sprawczej mocy Słowa, to uwięzione  (w ciele umierającego Zbawiciela) słowo jest dopełnieniem tego cyklu, końcem, ale i początkiem. Jednocześnie wiatr (duch, boskość, omnipotencja) staje się wektorem nadziei na życie, trwanie, stabilność świata. Wyobraziłem sobie Słowo jako znak, który należy do materialnej części rzeczywistości, i jego sens, niesiony wszechmocnym powiewem (rzeczywistość duchowa); na tym klasycznym semantycznym dualizmie można oprzeć interpretację nie tylko wiersza, ale całej koncepcji Genesis, a także zwycięstwa życia nad śmiercią.  
    • Świetnie napisany. Uśmieszek w tekście - sympatyczny signum temporum. Puenta wieloznaczna, ułożona wielowymiarowo (a to niełatwa sztuka, biorąc pod uwagę, że chodzi raptem o trzy słowa), może być nawet zinterpretowana w duchu chrześcijańskim (jestem tego prawie pewien). Pustka lub chaos moralny to diagnoza oczywista w aktualnej rzeczywistości. Kiedy widzę popisy antyreligijnych szyderców, to zawsze przypomina mi się wiersz Szymborskiej Ostrzeżenie:   Nie bierzcie w kosmos kpiarzy, dobrze radzę. (...)   To tak a'propos twojego do góry nogami.      
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Nie miało być czasem bez tego drugiego to?   Pozdrowienia od Telimeny.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...