Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Moje słowa płynęły po oceanie nierealności.Sama dla siebie byłam zagadką. Jaką zagadką?
Pogubionego istnienia, papierowego świata bajkowych stworów, polekowych wizji.

Przyszedł smutek był na mnie zły za wczoraj, że nie upiłam się z nim winem w parku, a potem przyszła Pani Róża była zła, że nie rozmawiam z nią o tym co boli, a po co o tym rozmawiać?
Dla oczyszczenia wewnętrznego.
I tak minął pierwszy dzień

Moje myśli płynęły z trudem po oceanie realności, po morzu zagubienia.
Przyszła pani depresja była wściekła, że się uśmiecham, a potem przyszedł ból i przygniótł mnie swoim ciężarem.
I tak minął kolejny dzień samotności w kryształach smutnego istnienia.

Istnienia, które dla wielu wydawało się bezsensowne i niepotrzebne.Które było tylko kozłem ofiarnym, marionetką dlatego pogubiło się w kryształach, utonęło w elfach i wróżkach
Lecz 11.03.07 istnienie stało się wyjątkowe, a walka ze smutkiem i bólem zaczęła mieć sens.Dlaczego akurat 11 marca?Gdyż wtedy zyskało najcenniejsze skarby przyjażń i dobro.

I przyszły kolejne dni ,przyniosły bezsenność,kryształowe łzy,bursztynowe smutki i marcepanowe marzenia o pięknych krainach łagodności.

marcepanowe marzenia o krainach łagodności zjadłam mniam, mniam dobre były.Teraz sobie stworzyłam sernikowego elfa,bananowego króla, mandarynkową królewnę.I stworzyłam siebie z mgły bulimii z cienia anoreksji i życie jest teraz ohydne błe błe.
Więc pa pa życie dzisiaj nad ranem.

Opublikowano

Zazwyczaj tego ludziom nie mówię, bo w gruncie rzeczy nie do mnie należy ocena, czy ktoś jest zaawansowany, czy nie. Ale tu akurat muszę stwierdzić, że jednak jesteś zdecydowanie początkująca. Masz mnóstwo błędów interpunkcyjnych, za długie zdania i piszesz dość chaotycznie. Za mało wgłębiasz się w temat - za mało opisów. Ledwie muśniesz jakąś sprawę i od razu przechodzisz do następnej. I liczebniki w utworach literackich pisze się literkami, nie cyferkami. A już zwłaszcza całe daty.
Wprawdzie nie wypada mi pytać Cię o wiek, więc tego nie zrobię. Jednak powiem Ci, że to opowiadanie jest na poziomie mniej więcej jedenasto - dwunastolatki.

Pozdrawiam, R.

Opublikowano

Muszę się z toba zgodzić. Zwłaszcza, jeśli weźmie się pod uwagę ciągłe powtarzanie tych samych motywów i tej samej symboliki. Każda (wyblakła trochę) "kartka" z pamiętnika niczym właściwie się nie różni...
No, może długością, ale tu nie chodzi o ilość :-)

Opublikowano

Jeśli to ma być Twoja terapia na depresję, jeśli cierpisz na tę przypadlość i taki sposób walki z nią Ci pomaga, to nie mam nic przeciwko temu. Każdy sposób dobry, jeśli skuteczny. Wiem, że takie próby są często ważnym elementem terapii zalecanym przez dobrych psychologów. Literacko, niestety - bardzo słabe i o niczym. Dużo błędów i na pewno nie na stronę dla zaawansowanych. Ale próby oddania własnych odczuć i chęć podzielenia się swoim światem z resztą ludzkości wskazują, że dobry z Ciebie człowiek o ciepłym i serdecznym usposobieniu i wielkim sercu.
Pozdrawiam, więc i życzę przepędzenia pani depresji.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ano, trochę się jednak różni. Trza przyznać, że jest z Autorką nieco lepiej, niż było, kiedy tu przyszła. Jej pierwsze opo... utwór liczył sobie chyba coś koło pięciu zdań i składał się ze stwierdzenia, że kryształowy król spadł z parapetu, a królowa za nim tęskniła. Czy jakoś tak, nie pamiętam dobrze, bo dawno to było.

No, a teraz to to ma jakieś zaczątki akcji. I nawet akapity!

Oby tak dalej.

Pozdrawiam, R.
Opublikowano

Owszem, rozrasta się to, ale pytanie, czy nie zbyt jednostajnie i monotematycznie?
Bo gdybym dostał wszystkie teksty złożone w jedną całość, to nie było by to bardziej niekończącą się bajką dla bezsennych dzieci?
Albo zgoła inaczej, metaforyczniej: zaprawdę, czy łatwiej na drzewo zachwytu się wdrapać gdy konary jego proste i wzwyż bez pomysłu strzeliście wyrosłe, pozbawione przy tym naturalnych pomocnych nogom i rękom miejsc zaczepienia? Li czy to możliwe?

Choć tak na malutkim marginesie dodając, słownictwo nie jest na poziomie jedenasto- dwunastolatki (bez przekąsu)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Hm. Pewnie tak... To Twoje czy czyjeś inne? Podoba mi się! :D
Masz rację. I nie twierdziłam, że już jest dobrze. Tylko, że lepiej. Od czegoś trzeba zacząć. Rozwijanie tematu jest równie dobrym punktem zaczepienia i startu, jak - powiedzmy - szlifowanie gramatyki.
Od czegoś trzeba zacząć...Masz rację. Słownictwo nie. Forma - tak. :)

Pozdrawiam, R.
Opublikowano

Nawet nie wiesz jak się cieszę że się ze mną zgadzasz! Sam nie wiem czemu... Taki już jestem, targany przez emocje... Ale cóż, ta metaforka to wykwit mojej szarej tkanki.

W nagrodę umieszczę twoją postać w moim opowiadaniu. Kim chcesz być? Wolisz być postacią ludzką, czy odgrywać rolę jakiegoś symbolicznego rekwizytu, np. dorożki lub książki? Ja proponuję osobiście przybrać postać dorożkarza, wiesz, zaczrowana dorożka, zaczrowany koń itd.
Późno już bo strasznie plotę, może jestem literatem! W każdym razie, tak czy inaczej wstępujesz do świata mojej wyobraźni w charakterze gościa. Czeka na ciebie nakryte miejsce przy stole, porcelanowy talerz z Miśni, na którym wygrawerowano przed wiekami napis MISNA, srebrne widelce, łyżeczki, rodem z Węgier i mała chusteczka splamiona jeszcze krwią. Nie bój się jej! To krew rodem z marzenia, młodopolskiego snu o Wyspiańskim chorym na gruźlicę. A w tym śnie jest mgła wieczorów i Tatry, rozmazany pejzaż i blady, cherlawy Tetmajer ze swoją kobitką. Nie znoszę ich. Są tacy pretensjonalni! Jak zawsze musi cholera jedna opisywać to w swoich erotykach. A później każą to czytać młodym obywatelom IV RP na lekcje polskiego. A wracając do tematu umieszczenia cię w moim pół-światku, to czy niniejszym wyrażasz na to zgodę? Aha, i wybierz sobie personę, z zestawu u góry przedstawionego.

Opublikowano

Ponieważ nie do końca rozumiem, o co chodzi tu: "Aha, i nie w tym tekście, z którym właśnie wyleciałem." - odpiszę na prywatnych. :)
W każdym razie: nawet nie wiesz, jak ja się cieszę, że chcesz mnie umieścić w swoim opowiadaniu! Bardzo jestem go ciekawa i czekam z niecierpliwością. :D

Pozdrawiam, R.

P.S. Już sam opis świata Twojej wyobraźni bardzo mi przypadł do gustu. Aż widzę ten stół, chusteczkę i krew... I srebro obok porcelany... Aaaah...!

Opublikowano

Może i warsztat kiepski - te przerysowane uczucia, które właściwie toną w tych "oceanach" i "morzach". Jednak "Papierowy świat bajkowych stworów" wolę, niż dosadniej wyrażane myśli w zdaniach, z których wywiadujemy się tylko liczby wczorajszych samobójców; a nie tego, co spowodowało, że musimy teraz tę liczbę poznać.

Myśl taka, w jakiej świat zaczyna się jawić jako coś nierealnego, jest już pierwszym stopniem do innej krainy, ale nie jest to kraina łagodności ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Sarkastyczny uśmiech głupca, jesteś taki śmiały. Wszystko to iluzja, tarcza, co zatrzymuje strzały, by świat nie wiedział, jak naprawdę jesteś mały. Mur, który chroni to, co tak bardzo chcesz ukryć, łatwo byłoby skruszyć, gdybyś choć na chwilę opuścił wartę, przestał zgrywać bohatera i pozwolił nam zacząć od zera. Wiedziałbyś, że jesteśmy tacy sami — wzbraniamy się przed łzami, chronimy kłamstwami. Choć wiem, że to oznacza serię pocisków w dłonie tak pełne odcisków, wiedz, że jestem obok. Nie musisz być jak posąg. Pozwól mi być bohaterem, twym szczęśliwym zakończeniem
    • Nieskończoność należy pomierzyć, temu cos uszczknąć, bo się nie należy... Pzdr.
    • Umieram - przebita obłokiem Rogatki podświadomości.  Ktoś dostał awizo z moim zniknięciem Uwaga: fatamorgana!  Brak obojętności.  Budzę się we fiolecie Wielu rzeczy nie pamiętam Do kilku - nie można mnie zmusić Knebel ustom nic nie da: wolnością też można dusić Smutne to:  poddajemy się - na mapie każdego świata I nie płacimy pieniędzmi:  spłacą nas dni, miesiące i lata w połowie - zmarnowane: ''Czy znajdę w końcu szczęście?''   przez takie trywialne pytanie ... 
    • Najgorszy architekt - czas. Rzeźbi fundamenty z oszustw i spękanych głazów. Życie to bezustanne umieranie, nawet jeśli się ma własnego "koucza" czy metr kwadratowy w Château d'Armainvilliers. Nawet - jeśli urodziłeś się na przełomie dzisiaj i wczoraj. Życie to rzeka, która prędzej czy później porywa wszystkich. I nagle masz o -dziesiąt lat więcej. I już nie jesteś w "mejnstrimie." Przepiękne akwarele, pastelowe pastisze bezludnych wysp w miejskich dżunglach.  Huśtawka nastrojów - na której człowiek siedzi sam jak ten palec.  W tle - karuzela sklecona z zerwanych mostów. Zrobię im fotkę. Kwiecień przemknął niezauważony,  wiosna po raz kolejny nie złapała bukietu. Piosenki mimo to - piszą się same, piosenki - pełne puchu, piór (wiecznych) i (wiecznych) niedomówień. Balony w kształcie serca w cudzym oknie na świat. Nie wiem, czy dziejemy się naprawdę, ale od tej chwili chyba nawet w nic ...   Zacznę sobie wierzyć.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...