Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

fiona23

Użytkownicy
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez fiona23

  1. Otwiram okno ,staję na parapecie, patrzę w niebo,rozmawiam z chmurami o samobójstwie,które przyniesie wyzwolenie z pętli porąbanergo życia. A one mówią nie warz się skakać,nie wybaczymy Ci tego. Schodzę z parapetu, zamykam okno.Przenoszę się do świata fikcji, gdyż tylko tam jestem bezpieczna od pani w szarej sukni ,od łez i choroby psychicznej. Jakiej? Schizofrenii w postaci katatonicznej. I tylko chmury i gwiazdy tulą mnie do snu, ocierają łzy.Lecz pewnej nocy one nie przyszły do mnie.A ja? Ja umarłam w pustym obcym mieszkaniu... Jak umarłaś? wykrwawiłam się..... to bardzo dobrze że Cię nie ma. I tak byłaś tylko cieniem, nikim dla mnie.
  2. czego szukam? od lata zeszłego roku szukam pani śmierci,nie takiej zwykłej polekowej czy nad kuchenką gazową.Lecz pani śmierci podstępnej, która ma kły i pazury i rozszarpie mnie od razu bez żalu, łez, wyrzutów sumienia w przelocie nad trumną. Pani śmierci w sukni potarganej,zalanej do nieprzytomności na ławce w parku. pani ś stale biorącej valium i relanium nigdy na trzeźwo nie przeżywającej dnia. jeszcze nie znalazłam takiej pani śmierci, ale znalazłam pana noża ociekającego krwią i łzami, panią depresję w koronkowej sukni niszczącą elfy. nadal szukam idealnej pani śmierci. Dlaczego? ponieważ w obłędzie szukam poczucia bezpieczeństwa. W obłędzie szukam bezpieczeństwa,jestem nienormalna i dobrze mi z tym
  3. siedziałam na łące. Patrzyłam na fioletowe kwiaty,różowe niebo. Czułam jak odpływam do nierealnego domu bez problemów, bez bulimii,anoreksji i całego tego psychicznego syfu i już widziałam elfy i wróżki siedzące na firance.Było cudownie.I bardzo nie chciało mi się wracać do realności,ale coś mnie do niej ciągnęło za rękę i nogę. Ciekawe co? miłość nie poczucie bezpieczeństwa nie przyjaźń zdecydowanie tak realna siostra najbardziej tak Ona jedynie trzyma mnie w realności i pokazuje inne kolory świata.Dziękuję Ci siostrzyczko spotkamy się dzisiaj siostrzyczko w nierealnym pomarańczowym domku. Będziemy siedziały na fioletowym dywanie, trzymały się mocno za łapki i opowiadały o sprawach zwyczajnych, miłych, pięknych. Problemy zabiorą dobre wróżki,a my będziemy szczęśliwe. ten nieralny domek nie był by piękny gdyby nie Ty. Ty sprawiasz, że jest tam ciepło i bezpiecznie.Kocham Cię siostrzyczko
  4. fiona23

    zapominam

    Zapominam jak wyglądała Królewna kryształowa zapominam jak wyglądają dobre słowa zapominam jak zycie smakuje zapominam jak wiązać sznurowadła Dopada mnie choroba ma Kły i pazury Nazywa się samotność bez sieci Dlatego zapominam wszystkiego.
  5. fiona23

    budzę się

    budzę się nad ranem umiera moja prawa strona z braku pięka budzę się po południu umiera moja lewa strona z braku miłości I tak umieram po kawałku w samotności w przekonaniu, że nigdy nie byłam kochana.
  6. Moje słowa płynęły po oceanie nierealności.Sama dla siebie byłam zagadką. Jaką zagadką? Pogubionego istnienia, papierowego świata bajkowych stworów, polekowych wizji. Przyszedł smutek był na mnie zły za wczoraj, że nie upiłam się z nim winem w parku, a potem przyszła Pani Róża była zła, że nie rozmawiam z nią o tym co boli, a po co o tym rozmawiać? Dla oczyszczenia wewnętrznego. I tak minął pierwszy dzień Moje myśli płynęły z trudem po oceanie realności, po morzu zagubienia. Przyszła pani depresja była wściekła, że się uśmiecham, a potem przyszedł ból i przygniótł mnie swoim ciężarem. I tak minął kolejny dzień samotności w kryształach smutnego istnienia. Istnienia, które dla wielu wydawało się bezsensowne i niepotrzebne.Które było tylko kozłem ofiarnym, marionetką dlatego pogubiło się w kryształach, utonęło w elfach i wróżkach Lecz 11.03.07 istnienie stało się wyjątkowe, a walka ze smutkiem i bólem zaczęła mieć sens.Dlaczego akurat 11 marca?Gdyż wtedy zyskało najcenniejsze skarby przyjażń i dobro. I przyszły kolejne dni ,przyniosły bezsenność,kryształowe łzy,bursztynowe smutki i marcepanowe marzenia o pięknych krainach łagodności. marcepanowe marzenia o krainach łagodności zjadłam mniam, mniam dobre były.Teraz sobie stworzyłam sernikowego elfa,bananowego króla, mandarynkową królewnę.I stworzyłam siebie z mgły bulimii z cienia anoreksji i życie jest teraz ohydne błe błe. Więc pa pa życie dzisiaj nad ranem.
  7. no rzeczywiście nie najlepszy przeczytaj inne moje...
  8. Leniwie zwlokłam się z łóżka. Poczłapałam w stronę okna, znowu pada deszcz.Pani depresja już się do mnie ponuro uśmiecha i patrzy mi w oczy jakby chciała powiedzieć nie wygrasz ze mną jestem silniejsza. Chyba śnisz pani d obudź się wreszcie to ja cię zniszczę lekami i terapią, już nigdy nie zeżresz moich marzeń. Jakich marzeń Fiono? Tych o elfach i wróżkach czy o kryształowym pałacu. Czy może tych, że ocalisz się przed nikt. Nie zgadłaś pani d.. Marzenia mam całkiem inne, ale nie będę Ci o nich opowiadać nie zasłużyłaś by o nich słuchać.. Nastał dzień drugi piękny i słoneczny.Gdzie jest pani depresja?Porwał ją książę wiatr i zamkną w wysokiej wieży strzeżonej przez groźnego smoka.Już pani d nie wróci nękać mnie koszmarami przegrała... I kto okazał się silniejszy? Ja Fiona wyjątkowa osóbka Któregoś wiosennego poranka groźny smok zapadł w zbyt głęboki sen i pani depresja uwolniła się z wieży i przyfrunęła do Fiony znowu ją straszy w dzień i w nocy i uśmiecha się. Teraz książę wiatr pisze listy z przeprosinami, ale Fiona nie przyjmuje przeprosin.Zawiodła się na księciu wietrze po raz kolejny się zawiodła i nie ma już siły walczyć. pokonała ją pani depresja i samotność. Fiona zamknęła za sobą drzwi do realności.Zaczęła otaczać się nierealnymi postaciami, zaczeła mieć omamy i urojenia, coraz częsciej pani d podawała truciznę samotności, bólu, smutku. I teraz biedna dziewczynka siedzi w białym kaftaniku; przez zakratowane okna ogląda wschody i zachody słońca, rozmawia z Kryształową królewną i elfem, a trucizna przepływa przez jej organizm, coraz bardziej zabierając realizm i nadzieję na lepsze dni... A co z panią depresją? Siedzi jeszcze na parapecie, ale się nie uśmiecha, płacze, że taką krzywdę wyrządziła wrażliwej i samotnej Fionie.I postanowiła. Wyskoczę przez okno,zabiję się szybko.Dziewczynka nie będzie już cierpiała. Musi od teraz być szczęśliwa....Ja już nie chcę zabierać ludziom marzeń, piękna i życia. Wyskoczyła przez okno pani d,dwa dni męczyła się w szpitalu.Nie odratowali jej A Fiona wyszła z białego kaftanika, ma realną przyjaciółkę i niezwykły świat wyobraźni. Fiona jest wyjątkową królewną, mądrą i dobrą.
  9. 26.03.03 Minęła północ a ja nie mogłam spać czułam jak skrada się depresja chcąc zabrać ciszę i piękno.Przed oczami przelatywały obrazy minionego dnia. Dnia pełnego smutku, niedomówień,pustki emojonalnej,której nie można zabić.I nie mogłam wstać z łóżka leżałam i patrzyłam na elfy tańczące na suficie,na krople deszczu mocno uderzające o szyby i czułam się tak jakby podano mi truciznę.Tą trucizną była samotność, brak przyjaciół, lęk co będzie dalej. Przyszła depresja zrobiło się zimno,przestałam żyć w rzeczywistości. Przeniosłam się do świata, z którego do teraz nie umiem wyjść. 10.04.07 Nadal jestem w świecie nierealnym. Każdego dnia tworzę sobie nowy piękny świat, lecz teraz zabieram do niego przyjaciół, nie jestem samotna. Zaczynam na nowo odkrywać piękno, budzić się do życia. Zaczęłam zauważać inne kolory niż czarny i szary. Depresja czasami puka do drzwi, lecz już jej nie wpuszczam. Mówię stop: brzydocie, bólowi, pustce i brakowi piękna.. Jestem szczęśliwa... I patrzę na świat w kolorze wściekło pomarańczowym...
  10. Kolejny dzień, który nie przyniósł nic nowego oprócz łez, smutku, żalu.Pani Róża siedziała przy mnie delikatnie gładziła po włosach, a ja tego nie czułam. Co czułam? Jak moje serce, mózg zamieniają się w lód, jak staję się zimna i nie wrażliwa na piękno i pustka mnie ogarniała. Czułam jak pani depresja się skrada jak podstępnie zabiera ostatki piękna i jak bardzo chce zniszczyć Panią Różę, moją jedyną przyjaciółkę. Mijały dni tak podobne do siebie jak łzy na policzku. Dni walki z panią depresją i z tym by moje serce i mózg nie były z lodu.I by Pani Róża była przy mnie trzymała za rękę, gładziła po włosach(bym to wreszcie poczuła). I nastał dzień piękny, słoneczny pokonałam panią depresję, w moim sercu i umyśle jest wiosna.Czuję, że Pani Róża jest obok. Jestem radosna, myślę pozytywnie. Podarowano mi nowe życie.... Jeszcze czasami w nocy zakrada się lęk, że wróci pani depresja zabierze piękno i na nowo będę zaczynała walkę lecz wiem, że wygram bo nie będę sama. Będzie ze mną Pani Róża.... A jakie będzie jutro trudno powiedzieć gdyż tak do końca nie wiem czy przyjdzie piękno, sen, normalność. Czy znowu nie odlecę za bardzo w fikcję. i nie zamkną mnie w puchatkowie smutku, w szklanym kloszu braku bezpieczeństwa, w słoiku lęku, w klatce bólu. Wiem na pewno, że jutro będę Kryształową królewną w pięknym malinowym świecie z Panią Różą.... I przyszedł kolejny dzień miał kły i pazury.Zamknął mnie w szklanym kloszu z panią depresją, z panem bólem, samotnością.A także z milczeniem po drugiej stronie lustra. A noc to był horror w realności łez...
  11. Fale biły o brzeg kamienistej plaży.Driada siedziała na skale jej kryształowe włosy mieniły się w słońcu. W jej oczach było dobro, w sercu piękno. Lecz tylko mała wróżka umiała to dostrzec. Teraz driada i wróżka siedzą na skale wiart rozwewa ich kryształowe włosy. Fale uderzają o brzeg. Na niebie świecą miliony małych gwiazdek. Jest tak pięknie, cicho, a wokół roznosi się piękny zapach sernika i malin podarku od elfów..
  12. Okno z kryształu mieni się w słońcu, tańczy na nim księżniczka taka radosna, że idzie wiosna.Lecz nagle zrywa się wiatr okno staje się zwyczajne, księzniczka unosi się do gwiazd. Znika piękno. Zwyczajne okno jest ciemne i smutne może jutro pokryje się kryształem i wróci królewna.
  13. W kryształowym pałacu na tronie z ametystu siedział król, pił kawę z porcelanowej filiżanki i rozmawiał z kryształową królewną stojącą na stole.Rozmawiali tak codziennie, aż do pewnego listopadowego popołudnia, kiedy król strącił ze stołu królewnę, a ona rozbiła się. Gdy król to zobaczył gorzko zapłakał, gdyż stracił swoją towarzyszkę rozmów, jedyną przyjaciółkę. Długo nie mógł się po tym pozbierać zamknął się w sobie przestał jeść spać; lecz w chłodny wieczór przed gwiazdką przyszła do niego wróżka we śnie i powiedziała -Pozbieraj kryształki i wyrzuć przez okno pałacu, a zobaczysz na nowo swoją kryształową przyjaciółkę. Następnego dnia wyrzucił kryształki przez okno, a one zaczęły tańczyć w powietrzu, mienić w słońcu kolorami tęczy i tak powstała nowa kryształowa królewna, która już nigdy się nie stukła.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...