Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ostatnim spojrzeniem obdarowałem dygoczącego lekarzynę
ktoś się szamotał koło mego łóżka
całe życie miało przelecieć mi przed oczami
tak słyszałem
mówili także że ujrzę tunel
że bramy niebios się rozchylą
lub bezdenny mrok wchłonie moją duszę
w zasadzie nie poczułem kiedy to się stało

byłem słodkim dzieckiem o bystrych czekoladowych ślepiach
czasami zawodziłem oczekiwania
czasami łechtałem rodzicielską dumę
teraz to nie ma znaczenia

pojawił się niespodziewanie
nie pytał kim jestem dokąd zmierzam
wiek przecież nie gra roli
słudzy śmierci nie pytają o nic
jedynie dokonują swoich rzezi
tkanka po tkance do ostatniego tchnienia

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



zastanawiam sie nad tym, że najpierw jest że ktoś/coś sie pojawił ( l. pojedyńcza) , a potem piszesz słudzy...czyli liczba mnoga...a nie powinna być jedna , taka sama? ale to moje zdeanie tylko>..pozdrawiam:)
Opublikowano

po pierwszym czytaniu nie przypadła mi do gustu pierwsza część wiersza, jednak po kolejnych smagnięciach badawczych trikolorowych jestem coraz bardziej na tak...

ciekawie ujęty temat.

pozdr, ulka:-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Dorosłość polega na tym, że wiesz kiedy przyjść i wiesz kiedy odejść.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @Konrad Koper ;)       @Alicja_Wysocka Tak, długaśne bywają męczące... Oczywiście z wyjątkiem wybitnych, ale trudno oczekiwać, by wszyscy byli wybitni ;)   Konkluzja Twoja bardzo słuszna. Dziękuję :)       @Naram-sin :) Jasne. Świerszcze słabo latają ale przyznasz, że lepiej to brzmi niż np.kury? :) Ale jeśli masz jakąś fajną propozycję to chętnie skorzystam :) Co do motyli i ptaków - fakt, oklepane, ale w sumie chciałam, by było to coś typowego, co kojarzy się z poetą. Bo wyobraź sobie, że napisałabym 'drozdy' albo 'bociany'...  ;) Co do tego 'ulata' to chciałam, żeby nie było zbyt poważnie ale po przemyśleniu zgadzam się z Tobą i zmienię. Choć wariactwo Witkacego lubię :) i nie przeszkadza mi skojarzenie. Dzięki za kmnt    
    • Zegar o trzech nogach ziewnął fioletową ciszą. Na stole, gdzie wczoraj kwitła melancholia kalafiora, dziś eksplodował pomidor. Nie czerwienią soczystą, lecz krzykiem kafelkowym. Każda jego pestka szeptała "NIE!" do tapety w jaskółki, które nagle zaczęły recytować tabliczkę mnożenia przez pierwiastek z minus jeden. Pies sąsiada, dotąd znany z umiłowania do Chopina, zaczął malować abstrakcyjne pejzaże językiem na parkiecie. Jego wycie przekształciło się w sonet o zgubionym guziku od wszechświata. Nagle, zza firanki wypadła łyżeczka. Nie upadła. Uniosła się, zatańczyła tango z muchą, która właśnie deklamowała wiersz o betonowym motylu. A pomidor? Jego kafelkowy krzyk trwał. Był esencją wszystkiego i niczego. Był odpowiedzią na pytanie, które nigdy nie zostało zadane. Był dada.
    • @Rafael Marius owszem, a tekst pójdzie zdaje się w piosenkę. 
    • w twych oczach gdzie błękit się mieni jak letnie  bezkresne przestrzenie tajemnic głębokich strumienie mój świat swój początek promieni w twym głosie  co cicho szemrze jak wietrzyk wśród polnych maków melodia najsłodszych snów marzeń ucisza wszelki mój braków twój dotyk  lekki jak tchnienie rozpala w mym sercu płomienie pragnienie tak czyste tak święte że czas przy nim staje w przestrzenie przy tobie wśród nocy i dni zapominam o troskach i złości bo w twojej miłości bezgranicznej odnajduję sens mej wieczności jesteś mym słońcem i księżycem mą gwiazdą  co drogę mi świeci w twym sercu bezpiecznym schronieniem na zawsze  na całe me życie
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...