Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

za twoje i moje winy
przepraszać nie umiem
jestem niedoskonała
jak potrafi być człowiek

to nie była droga do nieba
otwarta w twoich ramionach
we śnie też się umiera

nie dane było zapomnieć
i uciec myślom zazdrosnym
w inną stronę adresu nie ma

Opublikowano

za twoje i moje winy ------------ czyli nasze, może więc tylko winy?
już przepraszać nie umiem
jestem taka niedoskonała -------- po co taka? wystarczy niedskonała
jak potrafi być człowiek -------- a może w ogóle skrócić?

to nie była droga do nieba
otwarta w twoich ramionach --------- dziwnie brzmi
też się umiera we śnie

nie dane było zaponieć
i uciec myślom zazdrosnym ------- te 2 wersy naiwniutkie
w inną stronę nie ma adresu

...i jeszcze "wata", inwersje, to teraz teraz sumix ;)

nie umiem już przepraszać
za winy
niedoskonałość to atrybut
człowieka

twoje ramiona
to nie droga do nieba
we śnie też się umiera

nie dane mi zapomnieć
i pozwolić zbiec myślom
w inną stronę nie ma adresu

Bez obrazy, ale wg mnie Twoja wersja jest zbyt oczywista, a nawet naiwna.
Trochę zmieniłam po swojemu, jednak to tylko sugestia.
Myśl jest, więc może być wiersz. :))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tak może? troche pomieszałam,
nieznacznie, uważam, iż w zapomnieniu
można wytworzyć, dodałabym być może
czy ta druga osoba do której adresowany
jest utwór również jest niedoskonała(?),
niedoskonałość trzeba zostawić Marlettko
jest tutaj pożądana

pozdrawiam ciepło
Opublikowano

kryterium

Tylko jedno jest ważne
Przeczytasz mnie?
Sprawię Ci radość?
Nie dam znużenia?

Nie będę straszył
Zawiłością wersów
Nie uwiodę
Skomplikowaną składnią

Bo zapominamy
O Tobie - Czytelniku
Nie dajemy
Odpocząć - gdy odpoczynku pragniesz

Rozwiązuj szarady naszych strof
W mozole
Gdy chcesz odpocząć
Zapomnieć że jest codzienny trud

myślę, że to co napisałaś
przystaje trochę do tego
(do dwu pierwszych)

Opublikowano

Podoba mi się - również ze zmianą Lady Supay, ale... tylko w II- giej zwrotce. Pierwszej bym nie ruszał, bo po zmianach wiersz już jakby inny. "za twoje i moje winy nie jest (wg. mnie)tym samym, co tylko winy. Pozwoliłem sobie też na małą zmianę (ale tylko II zwr.)

za twoje i moje winy
już przepraszać nie umiem
jestem niedoskonała
jak potrafi być człowiek

to nie droga do nieba
otwarta w twoich ramionach
we śnie też się umiera

nie dane było zapomnieć
i uciec myślom zazdrosnym
w inną stronę adresu nie ma


Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tak może? troche pomieszałam,
nieznacznie, uważam, iż w zapomnieniu
można wytworzyć, dodałabym być może
czy ta druga osoba do której adresowany
jest utwór również jest niedoskonała(?),
niedoskonałość trzeba zostawić Marlettko
jest tutaj pożądana

pozdrawiam ciepło
Judyt!
Bardzo pomogłaś, nawet nie wiesz jak bardzo:))
Z serca dziękuję:)
i pozdrawiam ciepło.
Opublikowano

podoba mi się wersja ostateczna wiersza
na moją pomoc niestety jeszcze dłuuuugo nie będziesz mogła liczyć, bo
jestem zielona jak szczypiorek ;)
natomiast jako na czytelniczkę możesz liczyć - zawsze
lubię tę siłę, która jest we wszystkim, co piszesz
pozdrawiam, :)))

Opublikowano

Twoje i moje wcale nie muszą oznaczać nasze.
Dobrze jest jak jest.
Co prawda zaglądałem wcześniej ale teraz już nie pamiętam jak
wyglądał na początku. Prawie zawsze gdy czytam wiersz po
raz kolejny to tak jak bym go czytał pierwszy raz.
Pamiętam tylko że mi się podobał i do niego wracam.
Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Hej Piotr!
Każdy ma swoją winę,
ale nie każdy jednakowe sumienie.
To jest już ostateczna wersja.
Cieszę się ,że wiele Osób zechciało mi pomóc i za to dziękuję:)
Pozdrawiam serdecznie:))))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tajsko am Boże - Modry Ponie, dzie słónko tako samo śwyci, am nie ziam, nie poziam, Bachy tam só i some śmiych. Tajskno Modry Ponie. Tam dangi furajó dali i eszcze abo dzie? A Bociony kapelków nie łoślipsió, a żniwa to psiankno śpisiywanie. dzie Annioł modli sia noczajści i wpierw. Zietrz łuraduje ten zimny deszcz.             Tęsknię Boże, mój Niebieski Panie, czy tam słońce wciąż tak samo świeci, a niwa bezkresna to ciągłe pytanie? Trud żniw są jak motyli drganie, czy są tam śmiejące się dzieci? Tęskno mi za tym Niebieski Panie. Czy bocian świątkom nie zmieni zdanie, świat chmura ponura znów oszpeci, a niwa bezkresna - zadanie na pytanie. Gdzie Anioł Pański jak ranne pianie, tych modlitw przecież nie zaślepi Tęsknię Boże, Ty Niebieski Panie. Wiem, wiem- marne to moje pisanie nic to, że miłość nieprzerwanie świeci, jest niwą bezkresną- jak ciągłe pytanie. Pamięci obłoków ich jeszcze trwanie, z igieł sosnowych wzór tu nie szpeci. Tęsknię za nimi Niebieski Panie, a niwa bezkresna to zawsze pytanie.
    • @MIROSŁAW C.  tak to prawda. I cytat też bardzo dobry. Świat jest wywrócony do góry nogami dzięki
    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...