Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

"Ucieczka z miasta Rzymu"


Atanazy Bazakbal

Rekomendowane odpowiedzi

Słabo mi…Niepewnie się czułem już dłuższy czas
Rzym męczył mnie okropnie…puls mój ledwie słychać,
Wyjechałem na wieś. Trzeba przecież oddychać,
Powietrze było tam czyste i piękny stał las.

Magia…Słońce przedarło się przez korony drzew,
Musnęło obojętną twarz…- to uzdrowienie?
Majak ujrzałem…Dziewczę? Światła oślepienie?
Nie wiedząc co czynić udałem samotny krzew.

Strach…Uśmiechnęła się…ach!…mdleję…i cóż za żal!
Gonić za snem? Szept jej słyszę: „Chcę być kochana!”…
Miłość…Lecz ja rośliną przyszedłem na ten bal…

Lęk straszliwy nastał – czyżby znowu przegrana?
Poruszyć się pragnę i zdjąć nieprawdziwy szal,
Wiem…Wiem…Krew nie krąży. Niemożliwa już zmiana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...