Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

I był też sobie Eden piękny i spokojny
A posrodku Edenu
w samiusieńkim centrum Bóg posadził zło
To zło pęczniało i kusiło swym majestatem
z dnia na dzień coraz bardziej
Obrosło w cudowne obietnice
aż się prosiło by je dotknąć
Pamietam ze wtedy pamietałam
ze Bóg zabronił
Choć tak bardzo chciałąm spróbować
I pewnego dnia z czystej ciekawości
może by zrobić Tobie na złość
a może by w końcu ktoś się mna zainteresował
I zobaczyłam jaka jestem pusta
nic nie warta
Schowałam swoje uczucia pod ubranie
uciekłam stamtąd
bo przejrzyste dobro mnie przerażało

Opublikowano

Powiem krótko, Zawaliłaś ten wiersz po mistrzowsku! pomimo powtórzeń i stwierdzeń oczywistych wypływających z poprzednich wersów, plączesz fałsz z prawdą.
"w samiusieńkim centrum Bóg posadził zło
To zło pęczniało i kusiło swym majestatem
z dnia na dzień coraz bardziej
Obrosło w cudowne obietnice
aż się prosiło by je dotknąć"--->wszyscy dobrze wiemy że Bóg nigdy nie zrobił nic złego, więc jak mógł Zasadzić zło?
Końcówka też mi nie pasuje, bo zostali wygnani nago, więc z kąd ubrania?Popracuj nad nim da się uratować.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tak dawno nie myślałaś - życie dalej leciało. Tak dawno nie słyszałaś, tak wiele się zmieniało. Zmieniłaś nastawienie, postanowiłaś zapomnieć. Nie ma w twym życiu Boga, coś przewróciło się w głowie. *** *** *** *** Wpadłaś w różne nałogi, stale nowe doznania. Sprzedałaś duszę diabłu ; za trochę ćpania. Podpisałaś cyrograf: - tak urodzę twe dziecko. Anion się pojawił; sprowadziłś na świat piekło.
    • Znowu tu jestem,   choć strumień płynie wartko.   Stoję nieruchomo,   pozwalam mu odrywać kawałki siebie:   niepotrzebne tkanki,   okruchy pomyłek,   słowa, które straciły ciężar,   zrogowaciałe płaty tęsknoty.   Tęsknota już nie boli.   Rozlała się i zastygła   w marmurową mozaikę,   odbija głuche echo kroków.   Pamiętam martwą choinkę z dzieciństwa —   jej igły ułożyły się na podłodze   w prostą wróżbę przemijania.   Tańcząca wróżka Miriam   nie potrafiła jej złamać. Mówiła o wielkim bałwanie,   któremu w żalu oddałem   moje małe serce.   Chyba wtedy zamarzłem   na zawsze —   w niezgodzie   na fałszywe słońca.   W szafie powiesiłem kożuch.   Wiem, że tam, gdzie pójdę, będzie zimno.   Odwrócę się plecami   do zielonej łąki.   Zostanę   w lodowym spokoju   i ciszy.   Jest jeszcze Ona.   Mówi do mnie.   Oddycha miarowo w mój niepokój.   Jej dłonie rozchylają moje pięści   na bukiety wysuszonych kwiatów. Dziś mam czterdzieści siedem lat.   Słońce znowu jest w Pannie
    • @JWF Można najeść się strachu, można literki zjadać...
    • prawdziwa uczta językowa :)
    • pomiędzy zgubieniem i znalezieniem jest zwykle... poszukiwanie - czyli trud... i tak ludzie trudzą się całe życie... poszukując czegoś, czego nie mają :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...