I był też sobie Eden piękny i spokojny
A posrodku Edenu
w samiusieńkim centrum Bóg posadził zło
To zło pęczniało i kusiło swym majestatem
z dnia na dzień coraz bardziej
Obrosło w cudowne obietnice
aż się prosiło by je dotknąć
Pamietam ze wtedy pamietałam
ze Bóg zabronił
Choć tak bardzo chciałąm spróbować
I pewnego dnia z czystej ciekawości
może by zrobić Tobie na złość
a może by w końcu ktoś się mna zainteresował
I zobaczyłam jaka jestem pusta
nic nie warta
Schowałam swoje uczucia pod ubranie
uciekłam stamtąd
bo przejrzyste dobro mnie przerażało