Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

To zegar rdzewieje,
my po prostu umieramy,
nie w tęsknocie, czy bólu,
ale w strachu.

To nie my się rodzimy,
rodzi nas zmęczone ciało,
kształtuje moda, otula
przyzwyczajenie.

Jezus nie wdrapie się juz
na krzyż,
gdy go z niego zrzucimy.
Jest zbyt zmęczony.

A i my jesteśmy słabi...

17.III.07
10:46

Opublikowano

A mnie się dość podoba. Mówi o tym, że umierają dawne wiary, religie, wartości. Że tracimy złudzenia, obalamy świętości. Że nasze życie wewnętrzne to głównie mody i przyzwyczajenia. Że dorabiamy idee do faktów. Czyż nie jest tak właśnie?

Opublikowano

A dla mnie jest właśnie [u]jednym z[/u] kryteriów. Jeśli utwór literacki mówi o znanych mi zjawiskach i pokazuje je w sposób oryginalny, nowy, albo też uświadamia mi jakieś zjawisko, z którego do tej pory nie zdawałam sobie sprawy, ale które nagle widzę w swoim życiu i jest ono dla mnie rzeczywiste - to jest to dobry utwór. Na ogół tak.

Opublikowano

Co jak co - pod 2 strofą się podpisuje obiema rękami. Jest taka, jak to lubię. A co do 1 strofy - ten "strach, ból, tęsknota" i to, ze "umieramy" jest echem czegoś, o czym się bardzo często pisze. Podobnie w 3 - naniesiony motyw Jezusa. Puenta w porządku.
Obstaje przy "tak" - czas pokaże, czy mialem racje.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Jezus nie wdrapie się juz
na krzyż,
gdy go z niego zrzucimy.
Jest zbyt zmęczony.
*
ja stram się żeby już na ten krzyż nie wszedł i, wiec nie muszę Go zrzucać,( więc mnie poruszył)
podoba mi się pierwsza zwrotka, nawet bardzo, mówię to po kilkakrotnym czytaniu, wiec wiem co mówie! :):):) słoneczmnie, ES

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1 Dla mnie podobnie, jeśli wiersz bez rymów, to żaden zagmatwaniec, żadna hermetyczność. Zgadywać o kim, o czym nie cierpię i co, mam jeszcze wzbudzać w sobie poczucie winy i zostać z pytaniem, dlaczego inni wiedzą o czym, a ja nie.   @JWF Ja tak nie chcę, ale to rzeczy, których nie chciałam - wydarzyło się.  
    • @Marek.zak1 Fajnie, że porównujesz Polskę do Węgier i Słowacji, szkoda tylko, że nie do ludzi, którzy tu naprawdę żyją. Bo widzisz – ten wiersz nie jest raportem ekonomicznym ani zestawieniem statystyk PKB. To nie tekst o fabrykach, tylko o ludziach, którzy tych fabryk nigdy nie zobaczyli na oczy. Bo nie każdy ma willę, fotowoltaikę i plany na urlop w Toskanii. Piszesz, że "nigdy nie było lepiej". Z perspektywy kogo? Może Twojej? Gratuluję. Ale to, że jedni siedzą przy stole, nie znaczy, że nie ma głodnych za drzwiami. I nie, to że „na Węgrzech gorzej”, nie oznacza, że mamy siedzieć cicho i dziękować za ochłapy. Czy jak sąsiadowi spłonął dom, to ja mam się cieszyć, że mnie tylko zalewają fekalia z kanalizacji. Wiersz, który komentujesz, mówi o Polsce z paragonu, z przychodni, z kolejki do zawału, nie z przemówień premiera. I to, że ktoś to zauważył i opisał – nie jest „pompowaniem złych wiadomości”, tylko oddaniem głosu tym, których nikt nie chce słuchać. A jeśli Twoim jedynym kontrargumentem jest to, że Robert Lewandowski strzela gole, to naprawdę współczuję – bo nawet Jezus z kuchennego obrazka w tym wierszu by na to spuścił wzrok. Nie pisz więc, że "jest lepiej niż było", bo dla wielu nie jest. I mają prawo o tym mówić. Bo milczenie nie rozwiązuje problemu. Ono go tylko konserwuje – jak margarynę za 12 zł.   Tym razem nie załączę tradycyjnych wyrazów na pożegnanie.  
    • @Waldemar_Talar_Talar cała miłość
    • Urodziłeś się w trzydziestym pierwszym roku.   Myślę sobie tak dawno, ale po czasie dociera kiedy. Okres międzywojenny, burzliwy. Ludzie wciąż przerażeni wojną. Wszędzie strach, nieufność, bieda, ból.   Poznajesz świat, uczysz się chodzić, jeść, biegasz za piłką, kule znowu świszczą.   Zamiast beztrosko grać, cieszysz się, że wciąż żyjesz. Całe dzieciństwo.   Dorastasz pomiędzy dramatu nadzieją. Inaczej niż dzisiaj. Doceniasz każdą wyciągniętą dłoń. Pomagasz innym. Wokoło widzisz mundury, ciężkie buty, ciężki czas. W zanadrzu skrywasz wiele przeżyć, może tajemnic. Dorastasz z końcem wojny, żyjesz, lat jednak nikt nie wróci.   05.02.2025 r.
    • Przyjemny wiersz. Kiedyś miałem dryg do rymów, ale jakoś mi przeszło.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...