Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

laguna zmyła znienawidzone piętno
wyniosła szansą nad rafami
draśniętego przeklętą
zechciała ocalić

mirażem lepszego falowała
nierealna w rozgrzanym
bez podtekstów naga
powiodła w zamysł

ogłupiały diametralną zmianą
pełen obawy
zaufałem stawianym obok śladom
pozwalając aby

  • Odpowiedzi 40
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Niejednokrotnie tłumaczyłem już, że inwersja jest równoprawnym do innych środków stylistycznych, a w wierszu rymowanym czasami wręcz koniecznym. Pozdrawiam Leszek :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witku mało konkretów w Twojej wypowiedzi. Czy Tobie ktokolwiek broni iść nużącą dla czytelnika drogą? Nic tu nie jest posklejane z odrębnych fragmentów, a stanowi pewną logiczną całość przekazu. Pozdrawiam Leszek :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witku mało konkretów w Twojej wypowiedzi. Czy Tobie ktokolwiek broni iść nużącą dla czytelnika drogą? Nic tu nie jest posklejane z odrębnych fragmentów, a stanowi pewną logiczną całość przekazu. Pozdrawiam Leszek :)

ok - nie rozumiem takiego pisania
choć chciałbym - daj więc wskazówkę
będę się uczył, proszę
MN
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witku mało konkretów w Twojej wypowiedzi. Czy Tobie ktokolwiek broni iść nużącą dla czytelnika drogą? Nic tu nie jest posklejane z odrębnych fragmentów, a stanowi pewną logiczną całość przekazu. Pozdrawiam Leszek :)

ok - nie rozumiem takiego pisania
choć chciałbym - daj więc wskazówkę
będę się uczył, proszę
MN

Spróbuj sam znaleźć klucz do zmataforyzowanych niedopowiedzeń. Pozdrawiam Leszek :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ok - nie rozumiem takiego pisania
choć chciałbym - daj więc wskazówkę
będę się uczył, proszę
MN

Spróbuj sam znaleźć klucz do zmataforyzowanych niedopowiedzeń. Pozdrawiam Leszek :)

no właśnie - niedopowiedzenia
ta specjalność mnie męczy
wiesz - http://www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=16826 - tu też się zaczyna od laguny, a klucza nie trzeba, otwarty świat, gdzieś też napisałem o domie poety co zamknięty,
Leszku, rycerze przepadli )to było średniowiecze) - złodzieje ich wytrychem okradli ze złudzeń
daj pokój i powiedz - wskazówka
z ukłonikiem i pozdrówką MN
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Spróbuj sam znaleźć klucz do zmataforyzowanych niedopowiedzeń. Pozdrawiam Leszek :)

no właśnie - niedopowiedzenia
ta specjalność mnie męczy
wiesz - http://www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=16826 - tu też się zaczyna od laguny, a klucza nie trzeba, otwarty świat, gdzieś też napisałem o domie poety co zamknięty,
Leszku, rycerze przepadli )to było średniowiecze) - złodzieje ich wytrychem okradli ze złudzeń
daj pokój i powiedz - wskazówka
z ukłonikiem i pozdrówką MN

Wybacz ale te dwa wiersze to diametralnie różne przekazy pomimo pewnych pozorów pochodzących od użytych słów. :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



no właśnie - niedopowiedzenia
ta specjalność mnie męczy
wiesz - http://www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=16826 - tu też się zaczyna od laguny, a klucza nie trzeba, otwarty świat, gdzieś też napisałem o domie poety co zamknięty,
Leszku, rycerze przepadli )to było średniowiecze) - złodzieje ich wytrychem okradli ze złudzeń
daj pokój i powiedz - wskazówka
z ukłonikiem i pozdrówką MN

Wybacz ale te dwa wiersze to diametralnie różne przekazy pomimo pewnych pozorów pochodzących od użytych słów. :)

tak zupełnie inny - to już napisałem
powtórzę więc się - proszę byś odrzucił klucze
z ukłonikiem i pozdrówką MN
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wybacz ale te dwa wiersze to diametralnie różne przekazy pomimo pewnych pozorów pochodzących od użytych słów. :)

tak zupełnie inny - to już napisałem
powtórzę więc się - proszę byś odrzucił klucze
z ukłonikiem i pozdrówką MN

A ja proszę abyś porzucił nierzetelne komentarze. Nie każdy kto myśli i czyni inaczej niż Ty czyni i myśli źle. :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



tak zupełnie inny - to już napisałem
powtórzę więc się - proszę byś odrzucił klucze
z ukłonikiem i pozdrówką MN

A ja proszę abyś porzucił nierzetelne komentarze. Nie każdy kto myśli i czyni inaczej niż Ty czyni i myśli źle. :)

ok - z tą drugą sie całkowicie zgodzę
nie wiem czemu mi takie rzeczy wytykasz
natomiast - nierzetelne komentarze?
skoro tak uważasz, przepraszam

z ukłonikiem i pozdrówką MN
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A ja proszę abyś porzucił nierzetelne komentarze. Nie każdy kto myśli i czyni inaczej niż Ty czyni i myśli źle. :)

ok - z tą drugą sie całkowicie zgodzę
nie wiem czemu mi takie rzeczy wytykasz
natomiast - nierzetelne komentarze?
skoro tak uważasz, przepraszam

z ukłonikiem i pozdrówką MN

Niestety czepialskie, nierzetelne i często mniej zrozumiałe niż mój wiersz. Ale nie przejmuj się to tylko nic nie znaczące moje niepoetyckie zdanie. :(
Opublikowano

Dobrze jeśli woda może z nas zmyć "piętno"...może zmęczenie, a może niechęć do życia...dobrze jeśli potrafi wlać w nas spokój i ponieść na falach marzeń, pozwalając zapomnieć...dobrze jeśli potrafimy mimo pewnego zaskoczenia uwierzyć, że dorosłym też wolno...dobrze, gdy gdzieś tam wewnątrz wciąż drzemie w nas młodość...szaleństwo...ciekawy wiersz Leszku choć pełen niedomówień i metafor może zaprowadzić czytelnika na manowce ;) ale....hmmm....akurat takie manowce mi nie przeszkadzają ;)
Pozdrawiam serdecznie
Lidia

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ok - z tą drugą sie całkowicie zgodzę
nie wiem czemu mi takie rzeczy wytykasz
natomiast - nierzetelne komentarze?
skoro tak uważasz, przepraszam

z ukłonikiem i pozdrówką MN

Niestety czepialskie, nierzetelne i często mniej zrozumiałe niż mój wiersz. Ale nie przejmuj się to tylko nic nie znaczące moje niepoetyckie zdanie. :(

no tak, już się Leszku biję w pierś
wybacz, próbowałem z Tobą pogadać
o wierszu a Ty? czy to ma być ta wskazówka?
pozwól, że nie będę już więcej niczego Ci wpisywał
bo wiersz ten tu niestety

MN
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Niestety czepialskie, nierzetelne i często mniej zrozumiałe niż mój wiersz. Ale nie przejmuj się to tylko nic nie znaczące moje niepoetyckie zdanie. :(

no tak, już się Leszku biję w pierś
wybacz, próbowałem z Tobą pogadać
o wierszu a Ty? czy to ma być ta wskazówka?
pozwól, że nie będę już więcej niczego Ci wpisywał
bo wiersz ten tu niestety

MN

Nie rozmawiałeś o wierszu, gratuluję dobrej samooceny. Poczytaj Lidzię może coś zrozumiesz. Jeśli Twoje komentarze mają być tak niemerytoryczne jak pod tym i wieloma innymi moimi wierszami to rzeczywiście szkoda naszego wspólnego czasu. Pozdrawiam mimo wszystko Leszek :)

PS Łatwo zanegować, trudniej zrozumieć drugiego człowieka.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuję Lidziu. Dwa lata temu polubiłem org za to, że orgowicze swoimi uwagami pozwalali mi się dużo nauczyć. Niestety tamte czasy już chyba na tym portalu nie wrócą. Dziękuję za Twój miły komentarz, który wspomógł interpretacyjnie przekaz. Pozdrawiam serdecznie. Leszek :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @m1234 Dziękuję za odwiedziny i refleksje. Pozdrawiam. @Nata_Kruk Dziękuję za uwagę, pozdrawiam.
    • Pod koniec dnia, Zosia jak zwykle nie spieszyła się z powrotem do domu. Przycupnęła rozmarzona na nawłoci, zachwycając się bogatą paletą jesiennych kolorów. Była niezwykle sympatyczną, choć nie zawsze pracowitą pszczółką. W czasie pracy, zdarzało jej się zamyślić, zapatrzeć, pomarzyć... - Och, zapomniałam! Dzisiaj zamykają drzwi przed zimną..- Zerwała się nagle przebudzona tą myślą. Za późno. Kiedy przyfrunęła, wszystkie ule były już zamknięte, do wiosny. - Trudno, może jakoś przetrwam. - Pomyślała naiwnie, podlatując do pożółkłego drzewa jesionu. - Panie jesionie dostojny i jasny, może byś mnie trochę ogrzał. Nie jesteś kuzynem słońca...? - Mruknęła na małej gałązce. Jesion nic nie odpowiedział, a na miejsce ciepła, nadchodzący wieczór owiał ją przejmującym chłodem. Instynktownie sfrunęła z drzewa, szukając schronienia między opadłymi na ziemi liśćmi. Drżąca, schowała się pod tymi, które wydawały się najbardziej suche. - Co ty tutaj robisz maleństwo ? - Na krótko zbudowaną kryjówkę, zburzył swoim nosem jeżyk. - "Cudownie, skończę jako przekąska jeża.." Pomyślała wystraszona, wpatrując się w czarne oczka przybysza. - Czemu nic nie mówisz? Nie będziesz moją kolacją. - Uśmiechnął się jeżyk, jakby jej myśli usłyszał. Bardzo podziwiam i szanuję pszczoły. Bez Twojej pilnej pracy, nie miałbym teraz tylu przepysznych jabłuszek. A muszę ci się przyznać, że jest to mój ulubiony przysmak. - Dodał pogodny, i sądząc po głosie, nieco starszy jeżyk. - Poza tym, lekarz mnie męczy, że powinienem przejść na dietę....Jak wiadomo, ciężkostrawne jest żądło pszczoły...- Próbował żartować, na co w końcu, uśmiechnęła się Zosia. Kiedy opowiedziała mu co się stało, jeżyk wyznał, że wcale jej się nie dziwi, bowiem jesień była jego ulubioną porą roku, więc i on na jej miejscu pewnie by się spóźnił do domu. - Zaraz coś wymyślimy. - Pocieszał ją, widząc jak coraz bardziej drży z zimna. - Tutaj, w naszym ogrodzie, kiedy jest już po słońca zachodzie, mamy małą tajemnicę. Obiecaj, że nikomu jej nie zdradzisz..?- Zaciekawiona Zosia pokiwała znacząco główką. Jeżyk mocniej chrząknął, po czym z suchej trawy i patyczków w ogrodzie wznieciło się małe ognisko. Ożywione liście zaczęły tańczyć wokół niego, zarobiło się gwarnie od śmiechu i cichych rozmów. - Ojej! - Wydobyła z siebie zaskoczona pszczółka. - A te liście się nie spalą? - - Większość z nich trafi do stajni, gdzie staną się nawozem. Niektóre jednak, z ogniem wolą przytulić przestrzeń ostatnim powiewem ciepła. Przyjemnie ogrzana, Zosia z ulgą zatrzepotała skrzydełkami. Zadumana przy ognisku, zadawała sobie pytanie, jak przetrwa następne coraz chłodniejsze dni. . - Zanim zaśniesz, pamiętaj: O świcie polecisz do pasieki. Wtedy, kiedy człowiek koło kur się kręci. - Wyrwał ją z zadumy jeżyk, jakby znowu czytał w jej myślach. - Po co? - - Zaufaj, zobaczysz rano. - Jeżyk okrył ją troskliwie liściem i oddalił się na drugą stronę ogrodu. W pachnącym i wygodnym kokonie, pszczółka zasnęła, zmęczona po całym dniu silnych emocji. Poranny chłód, bez trudu ją obudził. Mimo że w zimnym powietrzu, ciężko jej było rozprostować skrzydła, dzielnie wzbiła się w górę i pofrunęła w stronę pasieki, tak jak radził jej przyjaciel. Z daleka ujrzała przy ulu człowieka. Ul leżał przewrócony. Zosi mocniej zabiło serce. Pofrunęła szybciej, z bliska dostrzegła, że ul był otwarty. Być może to była jej jedyna szansa, aby wlecieć do środka. Gdy już się zbliżała do drzwi, pod ulem zobaczyła rannego jeża. - Co się stało?!- Wzruszona, natychmiast do niego podfrunęła. W tym samym czasie, człowiek podniósł go i włożył do małego koszyka. -Nie martw się o mnie. Ten człowiek ma dobre serce. Na pewno mi pomoże. Szybko uciekaj do domu. Niebawem, na nowo będziesz bardzo potrzebna. - Wyszeptał z uśmiechem jeżyk. Było za mało czasu aby wszystko jej wyjaśnić. Przed świtem, przydreptał tutaj w towarzystwie krecika. Razem przewrócili ul, tak aby drzwi mogły się otworzyć. Niestety w tym samym czasie zakradł się przy kurniku lis. Zaatakował i lekko go zranił. - Do zobaczenia przyjacielu. - Szepnęła Zosia, ufając że właściciel pasieki dobrze się nim zaopiekuje. - Do zobaczenia kruszynko, dziękuję za jabłuszka. Wiosną Ci wszystko opowiem. - Jeżyk zawinął się wygodnie na dnie koszyka w kłębek i zasnął. Wiosną, zazwyczaj rozproszona Zosia, tym razem była niezwykle pilna. - Zwolnij, mamy czas siostrzyczko- Upominała ją rodzina. - Nie wolno zmarnować ani jednego kwiatuszka. Jeże uwielbiają jabłuszka. - Odpowiedziała pszczółka, uśmiechając się na myśl o wieczornym spotkaniu z miłośnikiem jabłek.
    • Ej, do psot! A na Togo kiwi kogo Tanatos podje?
    • @Migrena lepiej bym tego nie ujęła

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...