Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

kiedy staniesz się brzydkim staruchem
osteop wejdzie ci w kości
nie będzie normalnego krążenia
po barach zostaną wspomnienia

w stawach mocno zazgrzyta
zębami sztucznymi nie wbijesz
w twardy stary pierniczek
skamieniały dinozaur

Opublikowano

co to ten osteop? maść jakaś?

poczułem się stary, bo po barach krążę już całkiem nienormalnie (czasem tylko niemoralnie ;))

i wspomnień po barach też trochę zostawiłem, bo wracałem z nich nic nie pamiętając ;)

pozdrawiam

Opublikowano

kiedy staniesz się - bynajmniej-staruchem--- po co to?
osteop wejdzie ci w kości
nie będzie normalnego krążenia
po barach zostaną wspomnienia--- rymy tylko tu,

z 2 części można fajne haiku....bo myślę że przegadany....sorki

w stawach mocno zazgrzyta
zębami sztucznymi nie wbijesz
w twardy stary pierniczek
skamieniały dinozaur

pozdrawiam ciepło ES

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zamiast ''bynajmniej'' miało być ''brzydkim''...ale pomyślałam,że będą protesty,
bo...''starość ma swoje uroki''... itd.
Rymy same wyszły ,nie były zamierzone:))
A na haiku się nie znam:))
Dzięki za uwagi,pozdrawiaM.
Opublikowano

Jestem wstrząśnięty, poruszony - głębia refleksji, empatią, znajomością geriatrii etc., etc.
Musiałem zareagować (dwuminutówka - przepraszam za rymy ;)


kiedy jesteś słodką żmiją
która swój czar w słowa wpija
nie będzie normalnie, sorry
nie ocalą cię amortyzatory

ani śliskość podniecenia
żądza z twego podniebienia
złamie ostrze na old górze
- wyliniejesz i po skórze




Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuję za dedykacje .Jestem wzruszona.

Ja pisałam bez dedykacji
i spodziewalam się takiej reakcji.
(przepraszam za rym)
Miło usłyszeć coś miłego.
i...nie jestem żmiją, to starość jest żmiją.
Każdego dopadnie,a z tego powodu nie będę się użalała...nad sobą też.

Serdecznie pozdrawiaM.
Opublikowano

Mnie wkurza,że starość jest oczywista.
Nie chciałam nikogo straszyć ni urazić,
ale złoszczę się na taki stan rzeczy..,
a jad żmiji kiedyś przyda się na bóle...reumatyczne.
PozdrawiaM.

Opublikowano

Tak, bez konserwantów tak to może wyglądać.
Jeden mój znajomy stosuję konserwcję. Tak na wszelki wypadek.
A jak zadałem mu pytanie: "Dziadku ile masz lat"
To mi odpowiedział "Trzydzieści pięć" :))))))))
Te bary takie dwuznaczne.
Całoś puentuje mi tu tekst Dauszkiewicza
"Na ganku staruszek czerstwy jak bohenek"
Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Odstraszam Cię Bogdanie.

kiedy dojrzejesz do pogodnej jesieni
rutyna wejdzie ci w kości
nie stanie z banalnego spojrzenia
po barach obniesiesz wspomnienia

w stawach przynętę zarzucisz
zębami bez bólu się wbijesz
w karkówki smaczek z grila
z kamienia wyzwolisz dinozaura

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Miałam turkusową spódniczkę na szelkach, które krzyżowały się na plecach i zapinały na guziki. Była rozkloszowana, z ciemnego turkusu – a gdy się obracałam, unosiła się jak parasolka. Mama z babcią uszyły mi ją razem. Była niezwykła – miękka i przytulna jak brzoskwinia. Wtedy mówiłam, że „z meszkiem”, dziś już wiem, że to był aksamit. Dzieci lubią takie rzeczy. Może i dorośli. Do dziś nie znoszę materiałów, które gryzą. Ta spódniczka nie była na co dzień, nie do biegania po podwórku. Ale czasem udawało mi się uprosić mamę – jak tamtego letniego dnia. Sąsiedzi smołowali dach. Dla dziecka to było prawdziwe widowisko – ogień na dachu, dziwny, nowy zapach... Na dach nie wejdę, wiadomo, ale na podwórko sąsiadów? Już prędzej. Ciekawość zwyciężyła. I stało się nieszczęście. Chyba jakiś podmuch wiatru przyniósł ze sobą kroplę gorącej smoły. Spadła prosto na moją spódniczkę. – Ach! – Mama mówiła: „Nie kręć się tam, to niebezpieczne”… Pobiegłam do łazienki, zamknęłam drzwi na zasuwkę i rzuciłam się do ratowania mojej ukochanej spódnicy. Próbowałam mydłem, szamponem, płynem do kąpieli – nic. Plama nie znikała, tylko się rozmazywała. Ale się nie poddawałam. Pomyślałam: ten materiał ma takie jakby malutkie włoski... Może da się to wyskubać? Wyskubię – i będzie jak nowa. Skubałam więc. Palce mnie bolały, ale nic. Wtedy zauważyłam pumeks. Może tym? Siedziałam tam długo, coraz bardziej spanikowana. W końcu zaczęli się dobijać do drzwi. – Co robisz tak długo? – zawołała mama. – Nic. – Jak to nic? To wyjdź! – Nie… nie mogę! – Otwieraj natychmiast. Co się stało? Stałam bezradna. Chciało mi się płakać – już nie cicho, tylko głośno. W końcu otworzyłam. – Co się dzieje? Dlaczego…? Wystarczyło spojrzenie – wszystko stało się jasne. – Dlaczego nie przyszłaś z tym do mnie? Coś byśmy poradziły. – Jakie „poradziły”…? Nic nie pomaga, próbowałam wszystkiego. Została dziura. – Och, dziecko. Trzeba było przyjść. Ja bym sobie poradziła. – Ale jak? Czym? – Masłem. Tłuszcz rozpuszcza się tłuszczem. – Masłem?! – Tak. Ale teraz… już po wszystkim. Do wyrzucenia. – Nieee! – Chyba że chcesz w takiej dziurawej chodzić. Jeśli ci pasuje – proszę bardzo. I tak musiałam pożegnać się z moją najładniejszą i najmilszą spódniczką. Lata później jechaliśmy samochodem do Austrii. Upalny dzień, asfalt się topił i zostawiał na aucie smoliste kropki. Ale ja już wiedziałam, co robić. Masło, oczywiście. Po powrocie było trochę paprania, ale wszystko zeszło bez śladu. Wiem nawet, że jak zabraknie zmywacza do paznokci, to świeży lakier rozpuści stary. Już znam kilka sposobów na pozornie niemożliwe rzeczy. Ale... Jak się zakochasz, a ten ktoś odejdzie w siną dal – to co? Trzeba od razu zakochać się w kimś innym? No, jakoś nie działa. Dziura zostaje.    
    • Tylko tyle z tego wyniosłaś?

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Roma bardzo dziękuję za piękne słowa.       @Bożena De-Tre kimkolwiek dzisiaj jesteś, zawsze jesteś Poetką. Bo wierszami nuci Ci dusza :)
    • Czyli te masochistyczne kochania mnie i podmiot liryczny łączą

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Lubię Twoje wiersze jest w nisz taka trochę szorstka męska wrażliwość   
    • @Migrena Dzisiaj  nie jestem Poetką-:)Trzymaj kciuki Poeto..,proszę…poetyckie serdeczności-:) @Roma Roma…moje miasto „ podglądam „ Ciebie-:)Saluti…
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...