Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Skrzypi szafa o drzwiach starych.
Dziadek włożył okulary,
Szafie zajrzał wgłąb szuflady
I do babci biegł po rady:

Żono moja, szafa nasza
Dziś niezmiernie mnie przestrasza.
Jak duch potępiony jęczy
I strachami wciąż mnie dręczy!

Skrzypi, kwęka, pobrzękuje,
Szura, chrupie, postukuje.
Mów mi zaraz, moja miła,
Co w tej chwili byś zrobiła?!

Babcia wnet tam podążyła
I drzwi szafy otworzyła.
Dziadek nie rzekł ni pół słowa,
Tylko się w komórce schował.

Po czym tak się okazało,
Że za sprawą ową stało
Stado moli - to strach, który
W płaszczu dziadka wygryzł dziury.

Opublikowano

Droga Pani - bardzo ten wiersz jest frywolny i zabawny - więc jeśli chodzi o mężczyzn to proszę nie traktować o wszystkich tylko o jednej męskiej odwadze - jedno tylko skrzypi w pierwszej zwrotce - jakby nie po polsku
...
Skrzypi szafa o drzwiach starych.
Dziadek włożył okulary,
Szafie zajrzał wgłąb szuflady
I do babci biegł po rady:
...
ale po za tym - bardzo mi się podoba

pozdrówko W_A_R



Opublikowano

Daję do ulubionych!!!! a wiecie dlaczego? u mnie na wydziale jest jeden historyk, zwią go Szafarz. Zasłynął tym, że kazał jednej dziewczynie zdawac egzamin z szafy, bo stwierdził że jest za brzydka, żeby mógł na nia patrzeć... I jak zobaczyłam tem tytuł to aż sie uśmiechnęłam sama do siebie. wiersz jest extra!! pozdrawiam ;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tak droga Fantasmagorio - masz rację - po polsku to ta część jest - tylko jak ktoś komuś czyta - to jakby nie rozumiał - ale widocznie mam taki mankament - za co przepraszam - kiedy spojrzy się na wiersz to rzeczywiście wszystko jest wporządku i "skrzypiąco" - czyli pieknie

pozdrówko W_A_R

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
    • @Lidia Maria Concertina Jak zawsze z przyjemnością przeczytałam i się zamyśliłam. . Pozdrawiam:)
    • @Bożena De-Tre Niech Ci się Poetko wiedzie jak najlepiej :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...