Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

prywatny dzień


Rekomendowane odpowiedzi

kładę się spać wstaję
jem katastrofę na śniadanie czasem
szczęście przywiązane do prawej nogi,
mlaszczę sercem w ustach napełnionym, że jeść garściami
na śniadanie,
zsiadam z krzesła
jeszcze tylko jeden kęs i pisk widelcem
o
talerz i mogę iść,
zapalam zepsute płuca
napoczętą paczką Cameli,
sporzycie stuprocentowe sprawa oczy
wista,
potem lekki prysznic
uczucia rosną w ustach,
żygam wami,
bekam za was,
wprowadzacie mnie ej w stan zahipnotyzowania
za-hi-pno-ty-zo-wa-nia
o!
potem za
mykam drzwi
wychodzę na Nowy Świat
zjadam resztki okruszków
z wczorajszej kieszeni,
wypijam sok z kaptura
i idę do H&M - u po
kolejną twarz,
przecena,
kupuję najtańszą,
zamykam kolejne drzwi
kładę się spać wstaję
...
idę walczyć,
zielone,pomarańczowe,czerwone, pomarańczowe,
... przegapiłam.... zielone,
idę.
zamiast zebry gepard
na drodze
rozłożony dramat,
wracam,
tramwaj jak za
wsze spocony,
ludzie jak zawsze najedzieni
uśmiechem,
tylko ja taka anorektyczka,
lekki prysznic w domu,
kolacja,
lampka krwi,
dobrze upieczone serce,
przyprawione doskonale
pachnącymi myślami,
Łóżko,
nocny punkt wypraw,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest to piękny wiersz. Ani nawet udany wiersz.
Choć widać zamiar - pomysł (uniwersalizacji codziennego, potocznego /niby/ istnienia).
Podoba mi się lekka autoironia i ironia, choć naprawdę peelowi brak dojrzałości (widać to w obserwacji świata).
Dla mnie o 3/4 za długi, gdyby zostawić tylko te ciekawsze sformułowania - może lepiej by się czytał?

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Może coś wykorzystasz?
b
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...