Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Michałowi K.

kapitanie dzisiaj nie ma nadziei
wiatry przeciwne i fale zakryły
bosmana nie widać z Bogiem
a diabłu potańcuj skazany na wieczność

czerwone ożaglenie hańbą okrywa
statek przemierza siedem
mórz i oceanów ze strachem
zagląda w cieśninę śmierci

na wątłym trapie szuka wierności
tej co wiedziona przeczuciem
przysięga w rozpaczy i rzuca
w morze statek upiorny

żeglowanie jest rzeczą konieczną
...życie niekonieczną
Opublikowano

Podoba mi się! jeżeli można to tylko jedna uwaga - fajnie jakby ostatnie dwa wersy mówił ktoś, żeby nie były takie odizolowane. Dobre jest to, że wiersz przechodzi w bezosobowość, tj. pierwsza zwrotka to słowa KOGOŚ do kapitana, później ten podmiot stopniowo zanika ( nic dziwnego skoro bosmana zakryły fale to czemu jego by nie miały ). A ja tak sobie myślę, że dobrze jakby on - albo może nie on, albo on , ale przemieniony przypomniał się w tych ostatnich wersach. Pozdrawiam

Opublikowano

Marlettko
niektóre przerzutnie nie są zbyt wyszukane
według mnie np.

statek przemierza siedem
mórz i oceanów ze strachem

bo gdyby tak:

statek przemierza bezkres
mórz i oceanów
ze strachem

byłoby chyba lepiej.
Ale to Ty wilk morski, a nie ja:))

Pozdrowionka

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Rajs! dziękuję za koment.
Kapitan jest postacią centralna ,jednak z czasem zanika.
Pozostaje idea ,pogląd,punkt widzenia.
Serdecznie pozdrawiaM.
Opublikowano

nie przejmuj się
pewny nie byłem

zresztą

zdarza mi się niejednokrotnie powiedzieć lub napisać coś
co ktoś, kiedyś, gdzieś...

tu akurat przypomniał mi się Stanisław Lem i jego pilot - takie skojarzenia

kiedyś kapitanowie odnajdywali drogę według gwiazd

teraz musimy znaleźć drogę w gwiazdach

blebleble Sosno (sam do siebie)

3m się

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Michał -wykonano:))
Co do spowiedzi... hmmm,ale rozgrzeszenia nie było:))
Dziękuję i pozdrawiaM.:)))

tzn. chciałem rzec, że wiersz godny, a ja niegodzien :)
co nie znaczy, że się nie cieszę, rzecz jasna.
a spowiedź, a tam, nie przepadam za mężczyznami w sukienkach ;)
Opublikowano

A...skąd wiedziała, że tak trzeba mądrze na końcu
żeglowanie z życiem porównać, gdzie żeglować jednak trzeba?
Podoba się calość a zakończenie do zapamiętania na zawsze:)))
Pozdrawiam.Cmok! EK

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Michał -wykonano:))
Co do spowiedzi... hmmm,ale rozgrzeszenia nie było:))
Dziękuję i pozdrawiaM.:)))

tzn. chciałem rzec, że wiersz godny, a ja niegodzien :)
co nie znaczy, że się nie cieszę, rzecz jasna.
a spowiedź, a tam, nie przepadam za mężczyznami w sukienkach ;)
Dobrze Capitano!
To już powiem;-amen:))
Serdecznie pozdrawiaM;)))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @T.O Zaciekawiło twoje spojrzenie na życie , ludzi , zwierząt

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      . Do tego stopnia , że zastanawiam się , co wcześniej napiałeś/aś. Sprawdzę i się odezwę.    Lubię poznawać interesujących ludzi.  Ty bez wątpienia taką postacią jesteś. Pozdrawiam 
    • zrobiły we mnie swoje  niedługo czekać  aż zerwę się im  jak ze smyczy         
    • @Maciek.JBardzo dziękuję za cenną uwagę.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Ja czytałem głośno: Na zatwardzenie niech pan coś mida! Z przyjemnością uzupełniam wpis o Twoją Maćku wersję. Mniej może ona rozkazowa, ale akcent jest tam gdzie trzeba. Pozdrawiam serdecznie.
    • @Berenika97 no piękne! Słowa jak flirtujące duszyczki – nigdy nie usiedzą na miejscu.
    • Pisanie*             Zamiana językowej różnorodności na ubóstwo przekazu myśli miała nieprzypadkową rewolucję: z początku powoli i wkrótce - z impetem jak ośmiornica wlazła na internetowe obszary - stale, konsekwentnie i upierdliwie nadal anektuje coraz większe obszary naszej rzeczywistości internetowej.             A redukcja mówionego, pisanego i śpiewnego języka wciąż postępuje, zapanowało skrzętne liczenie używanych słów, oszczędne szafowanie ich różnorodnością - jęła obowiązywać  łaptologia.             Tekst musi być skonstruowany bez językowej biżuterii - metafory, porównania i innych artystycznych ozdobników - one poszły paszoł won i modne jest podawanie na tacy byle czego - bylejakości, a nieobecność spekulacji, domysłów i niedomówień - czy też jakichkolwiek myślowych procesów - odarły poezję, prozę i prozę poetycką - klasyczną mowę wiązaną z dotychczasowego sensu.            Ludzie, którzy nie potrafią ułożyć byle zdania - zaczęli stosować relatywną logikę i w sposób gładki zmieniają to - co popadnie, a czego nie mogą - obśmiewają i wymyślili nowy sens wypowiadanych słów - odtąd styl nie może już być kwiecisty, arabeskowy i kwitnący - taki od razu wędruje pod ostrze gilotyny.             Ich zdezelowane sądy od razu chwyciły wiatr w żagle i poczęły surfować po morzach, jeziorach i oceanach odważnych spekulacji i stwierdzili, że nastała korzystna moda na używanie sztampy - trzeba być pojmowanym bez żadnego tam - ale, a idee należy głosić językiem obfitym w ogromne uproszczenia - w iście gołosłowną pustkę.             Uznali, że słów o rodowodzie przestarzałym - nie należy używać i ogłosili zwycięski zmierzch metaforycznych sformułowań, zaczęli bić w surmy zbrojne - obwieszczając wieczny odpoczynek niestrawnym  tekstom, warsztatom literackim i przydługim zdaniom i w rezultacie poszczególny człowiek zaczął dysponować nieograniczonymi areałami rozsądku.             Z powodu działań językowego rzeczoznawcy, który wtargnął na arenę dziejów, postanowiono wyposażyć piszących w stosowne przyodziewki. I tak się stało. Wnet zaprojektowano stosowne mundurki, a literacki naród prezentował się w nich identycznie, co wyglądało, jakby wyszedł spod jednej sztancy. Kto dał się wbić w to przyobleczenie, ten w niczym nie odstawał od chóru; kląskał i biadał w tej samej tonacji.­   Autor: nerwinka Źródło: opowi.pl
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...