Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Na trzecim piętrze przestrzeń okupowana
przez stary telewizor. Prześwietlamy pierzyny
zasypiając w białych ramach.

Powietrze czerwieńsze. Śpiewasz z niepokojem
doprowadzając mnie do euforii. Powyżej sufitu

jak na dłoni linia słońca. Nie kłamałam;
jesteś blisko pomimo myślnika. Między drzewami

zasypiają nasze włosy.

Opublikowano

ja też wiem co to pierzyna. i wiem co to śnieg. ten na ekranie też.

nie wiem, czy rozumiem wiersz. chyba jeszcze nie albo po swojemu. ale jeszcze wrócę, bo mnie bardzo te włosy między drzewami zastanawiają

pozdrawiam

Opublikowano

Trudny wiersz.
Trzeba Janusza Sławińskiego poprosic o rozgryzienie :)
Tym niemniej - dobry.
Pozdrawiam

PS - oczywiście coś niecoś wylapałem, ale nie mam pojęcia o roli "myślnika" i puencie, która jest bardzo plastyczna, ale o co chodzi?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie jest taki trudny, trochę surrealistyczny :P
dziękuję za :)



więc może wytłumaczę, choć wiersz powinien się bronić :]

myślnik jest tutaj wieloznacznym symbolem; może się odnosić
do pisowni, zdania; to najprostrza interpretacja - jakaś odległość.
drugą możliwością jest nawiązanie do lini słońca [która to zgodnie
z chiromacją jest prosta jak myślnik], i tutaj znowu pojawia się kwestia
dystasu [osoba, która posiada taką linię, odniesie w życiu sukces];
a jak wiadomo, on może 'izolować', oddalać od siebie.
biorąc pod uwagę to, że następny wers jest o drzewach myślnik
można jeszcze interpretować jako gałąź, odnogę.

mam nadzieję, że trochę wyjaśniłam :)

serdecznosci Espena :)
Opublikowano

"myślnik jest tutaj wieloznacznym symbolem; może się odnosić
do pisowni, zdania; to najprostrza interpretacja - jakaś odległość.
drugą możliwością jest nawiązanie do lini słońca [która to zgodnie
z chiromacją jest prosta jak myślnik], i tutaj znowu pojawia się kwestia
dystasu [osoba, która posiada taką linię, odniesie w życiu sukces];
a jak wiadomo, on może 'izolować', oddalać od siebie.
biorąc pod uwagę to, że następny wers jest o drzewach myślnik
można jeszcze interpretować jako gałąź, odnogę."

Dobre to.
A przy okazji znalazłem użycie "włosów" u Baczyńskiego jako drogi do nieba.
Dzięki za wyjasnienie - człowiek nie wie wszystkiego na szczęscie :)

Opublikowano

zęby sobie na nim połamałam! ;))

te włosy mi nie pasują...
myślnik jako dystans, niekoniecznie odległość
a drzewa, to jakby złamanie kierunku (myślnik drzewo, -|) graficznie ;)))
a drzewa jako symbole życia, sił witalnych w połączeniu z zasypianiem tez fajnie :)
tylko dlaczego włosy?! :)

ja po swojemu... podoba misie :)))

pozdrawiam, frr ;))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...