Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Drodzy wrażliwi - piszę całkiem serio
wyjątkowa dolina
jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie
a wraz z nią
inspiracje przyszłych poetów

Na pewno wiecie, o co chodzi
Było o tym w gazetach
I w telewizji
Minister podpisał wyrok

Rzecznik Praw Obywatelskich
zaskarżył decyzję
niezgodną z konstytucją
ale sądy są nieruchliwe

Nie jestem oszołomem
Chcę żeby świat był piękny
drogę można poprowadzić inaczej
zobaczcie

http://www.darzbor.v24.pl/via-baltica/index.htm

Zostało złamane prawo
Oraz zwykła ludzka przyzwoitość
Chrońmy Rospudę
Póki nie jest za późno!



http://www.pracownia.org.pl/prac/index.php?d=dzialania&e=artykuly&idm=110&id=270

  • Odpowiedzi 47
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Uwaga zmiana miejsca: demonstracja jutro o 13 pod Belwederem!

Na razie potwierdzono, że odbędą się w sześciu miastach: w Gdańsku - pod pomnikiem Neptuna, w Warszawie - pod pomnikiem Piłsudskiego koło Belwederu, w Poznaniu - pod Marychem, w Łodzi pod pomnikiem Tuwima, w Szczecinie na Wałach Chrobrego oraz w Krakowie pod pomnikiem Mickiewicza, na Rynku Głównym.

Opublikowano

a ja przeczytalem dopiero dzisiaj
szczyt kretynizmu, nie macie nic lepszego do roboty :>
ciekawe ze najbardziej zainteresowani chcą tej drogi - widać nie mieszkacie na autosdradzie...
to juz parodia że ważniejsze są jakieś łąki niż ludzkie życie, a skrajnym przegięciem, że powołują się ci wariaci na "wrażliwość" - obłuda nie wrażliwość - przynieście te żuczki co to mają niby wyginąć rodzicom dzieci ktore tiry poprzejeżdżały na pewno ich wasza wrażliwość ujmie...
dobrze mi sie jednak wydawało że ci wszyscy "zieloni" to pojeby - fajnie by było jakby sie jednak poprzywiązywali do tych drzew - zalać asfaltem i spokój...
chłopaczek wariat co zabił swoją ukochaną za to że go nie kochała robiony jest na zbrodniarza - a jego jedyną winą było li tylko (aż) że był pscyhicznie chory - i za to spedzi życie za kratkami (słusznie - bo przynamniej juz nikogo nie skrzywdzi - jego juz bardziej i tak sie nie da) a wariaci co sie przypinaja do drzew i stawiaja życie robaków i kwiatków ponad życie ludzi robią za bohaterów i wrażliwców...
pięknie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


i po co tak kłamać? :)

/co do reszty:
pozory mylą
to nie ja cierpie na "brak idealizmu" :) no chyba że nazywasz idealizmem fakt braku jakichkolwiek prawdziwych wartości i celów i w efekcie zajmowanie się roślinkami - ale zapewniam cie, że jesli tak, to jestes w błedzie :)
ludziki walczące o roslinki zwierzątka albo zabytki to ludziki ktore nie znalazły żadnych prawdziwych wartości czy jak to nazwales idealow - w efekcie muszą samych siebie oklamywac - a przy okazji oklamuja paru innych (np. niedopuszczajac do wybudowania tej autostrady)
Opublikowano

Kazelot masz rację, tym ludziom jest potrzebna jakaś alternatywa. Ale i rację mają ekolodzy, którzy walczą o naturę ( niszczoną w końcu przez nas samych). Trzeba walczyć o to co jeszcze nam zostało. Sami niszczymy swoja planetę a jednocześnie i siebie samych.

A co z tym, że można by te autostradę poprowadzić trochę dalej? O tym rozwiązaniu mówiła autorka postu

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


i po co tak kłamać? :)

/co do reszty:
pozory mylą
to nie ja cierpie na "brak idealizmu" :) no chyba że nazywasz idealizmem fakt braku jakichkolwiek prawdziwych wartości i celów i w efekcie zajmowanie się roślinkami - ale zapewniam cie, że jesli tak, to jestes w błedzie :)
ludziki walczące o roslinki zwierzątka albo zabytki to ludziki ktore nie znalazły żadnych prawdziwych wartości czy jak to nazwales idealow - w efekcie muszą samych siebie oklamywac - a przy okazji oklamuja paru innych (np. niedopuszczajac do wybudowania tej autostrady)

Europa jest głupa, Kaczyńscy górą.
Może by tak wybudować ją kawałek dalej, a tym samym uchronić cenne tereny?

ps. w czym Twoje wartości są lepsze od wartości tzw. zieolnych?
Opublikowano

pewnie ze można poprowadzic troche dalej - tyle tylko że budowa byla planowana bodajże 10 (jesli nie 15) lat i jakos wczesniej nikt nie apelowal - dopiero teraz gdy wszystko juz zostalo dopiete na ostatni guzik "zieloni" sobie przypomnieli - bo teraz rozgłos i telewizja (i wiele innych "spraw" ktore bron boze z ochroną srodwiska nie mają nic wspolnego a ktore są prawdziwą przyczyna owej "działalności" )
a tak w ogóle to ta alternatywna trasa byłaby chyba dłuższa - w przeliczeniu na zużyte paliwo - nie wiem ktora opcja bardziej szkodliwa

Opublikowano

Nie wiem czy budowa była planowana 5, 10 czy 15 lat temu. Nie wiem też kiedy zaczęli się interesować tym zieloni - skąd Ty wiesz, też nie wiem, bo przecież nie masz żadnego związku z tym środowiskiem i jak mniemam nie interesuje Cię ono. Nie rozwodzę się nad tym. Natomiast faktem jest, że ta dolina to nie są jakieś tam kwiatki i zwierzątka, a dziedzictwo narodowe, które trzeba chronić. W takich sprawach trzeba umieć osiągać kompromisy.

Nie rozśmieszaj mnie i innych czytelników tego forum argumentami takimi jak ten o większym zużyciu paliwa lub podobnymi, proszę :)

Opublikowano

Ech..no właśnie. Nie chodzi o stawianie życia jednego kwiatka ponad życie człowieka(potworne uproszczenie;poza tym mówienie tu o śmierci ludzi, dzieci, to lekka przesada)- dolina Rospudy obejmuje kilkaset chronionych gatunków zwierząt i roślin, to jest teren cenny na skalę europejską; kwestia ochrony przyrody jest czymś tak oczywistym, że chyba nikomu nie trzeba tego tłumaczyć (przynajmniej dotąd tak sądziłam). A ci "zieloni szaleńcy" czasem jednak do czegoś się przydają, bo któż inny zareaguje? Nie jestem zaciekłą i aktywną obrończynią natury, ale problem Rospudy uważam za istotny.

Opublikowano

Szanowni Państwo
W niedzielę 25.02.2007 na placu Zamkowym w Warszawie odbędzie się
demonstracja w obronie Doliny Rospudy.
Celem zgromadzenia jest zamanifestowanie poparcia dla wariantu
alternatywnego obwodnicy Augustowa, korzystnego pod względem finansowym,
społecznym oraz przyrodniczym. Zapraszam do zapoznania się z tym projektem.

http://www.viabalticainfo.org/IMG/pdf/s8-augustow-suwalki.pdf

Chcemy wypowiedzieć się przeciw niszczeniu unikalnego w skali Europy
torfowiska w dolinie Rospudy i za podjęciem pilnych prac nad poprawą
bezpieczeństwa ruchu drogowego w Augustowie i Suwałkach do czasu zbudowania
proponowanej przez nas drogi tranzytowej omijającej jednocześnie oba te
miasta.
Proszę o przesłanie tej informacji dalej.
Pozdrawiam serdecznie

Wariant alternatywny jest o 80 mln tańszy od forsowanego obecnie. Nie ingeruje w obszary Natura 2000 - może być budowany szybciej, bez pięciomiesięcznych przerw w okresie lęgowym. Może być budowany z funduszy unijnych. Nie wymaga wyburzania wiosek - na planowanej trasie znajdują się 3 zagrody. Trasa przebiega wzdłuż linii wysokiego napięcia, pozwala połączyć obwodnicę Augustowa i Suwałk.

Przeczytajcie i sami oceńcie
http://www.viabalticainfo.org/IMG/pdf/s8-augustow-suwalki.pdf

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


jako że też nie masz 100% pewności że puszczenie tamtędy autostrady zabije te zwierzeta (moze przeniosa sie 20m dalej?) też przytocze inf niepewną - ludzie ktorzy protestowali ZA budową tej estakady mowili o wielu potrąconych i zabitych na drogach augustowa spowodowanych wlasnie tym że autosdrada ciągnie sie przez centrum miasta - jak na moje proste oko nawet gdyby miala zginąc jedna osoba na 10 lat to wolę uratowac to życie niż życie kwiatków i żuczków
/ http://video.interia.pl/obejrzyj,film,46801 - tak mi sie skojarzyło :) /

a apropo tej alternatywnej - zapomniano dodać że wybór owej opcji opozni budowe o jakies 10 lat
Opublikowano

i 10tki jesli nie setki "polaczków" ktorzy jak tylko uslyszą że "panśtwo" musi wykupić ich wspanialą cenną drogocenną ziemię to zrobią takie larum i krzykną takie ceny że 10lat to za mało - nie mowiac juz o tym że i na tamtej drodze na pewno znają sie jakieś cenne zabytki i jacyś "wrażliwi" ludzie ktorzy sie do nich przykują w poszukiwaniu kamer tv

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zwierzętom nie można powiedzieć - idźcie sobie pod inny adres. Zresztą tak naprawdę nie chodzi tu ani o rośliny, ani o zwierzęta. Chodzi o unikalne na skalę europejską torfowisko niskie. Taki przyrodniczy zabytek, starszy od egipskich piramid. Czy gdyby autostrada miała przebiegać przez Wawel - też należałoby ją zbudować?



Wystarczy przeczytać projekt, a nie opierać się na informacjach medialnych.

http://www.viabalticainfo.org/IMG/pdf/s8-augustow-suwalki.pdf



Magiczna 10-tka...

Budowa alternatywna będzie szybsza od wariantu przez najcenniejszą część doliny, bo teren łatwiejszy i nie trzeba przestrzegać okresów ochronnych.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Przygniata mnie ten ciężar nocy. Siedzę przy stole w pustym pokoju. Wokół morze płonących świec. Poustawianych gdziekolwiek, wszędzie. Wiesz jak to wszystko płonie? Jak drży w dalekich echach chłodu, tworząc jakieś wymyślne konstelacje gwiazd?   Nie wiesz. Ponieważ nie wiesz. Nie ma cię tu. A może…   Nie. To plączą się jakieś majaki jak w gorączce, w potwornie zimnym dotyku muskają moje czoło, skronie, policzki, dłonie...   Osaczają mnie skrzydlate cienie szybujących ciem. Albo moli. Wzniecają skrzydłami kurz. Nie wiem. Szare to i ciche. I takie pluszowe mogło by być, gdyby było.   I w tym milczeniu śnię na jawie. I na jawie oswajam twoją nieobecność. Twój niebyt. Ten rozpad straszliwy…   Za oknami wiatr. Drzewa się chwieją. Gałęzie…. Liście szeleszczą tak lekko i lekko. Suche, szeleszczące liście topoli, dębu, kasztanu. I trawy.   Te trawy na polach łąk kwiecistych. I na tych obszarach nietkniętych ludzką stopą. Bo to jest lato, wiesz? Ale takie, co zwiastuje jedynie śmierć.   Idą jakieś dymy. Nad lasem. Chmury pełzną donikąd. I kiedy patrzę na to wszystko. I kiedy widzę…   Wiesz, jestem znowu kamieniem. Wygaszoną w sobie bryłą rozżarzonego niegdyś życia. Rozpadam się. Lecz teraz już nic. Takie wielkie nic chłodne jak zapomnienie. Już nic. Już nic mi nie trzeba, nawet twoich rąk i pocałunku na twarzy. Już nic.   Zaciskam mocno powieki.   Tu było coś kiedyś… Tak, pamiętam. Otwieram powoli. I widzę. Widzę znów.   Kryształowy wazon z nadkruszoną krawędzią. Lśni. Mieni się od wewnątrz tajemnym blaskiem. Pusty.   Na ścianach wisiały kiedyś uśmiechnięte twarze. Filmowe fotosy. Portrety. Pożółkłe.   Został ślad.   Leżą na podłodze. Zwinięte w rulony. Ze starości. Pogniecione. Podarte resztki. Nic…   Wpada przez te okna otwarte na oścież wiatr. I łka. I łasi się do mych stóp jak rozczulony pies. I ten wiatr roznieca gwiezdny pył, co się ziścił. Zawirował i pospadał zewsząd z drewnianych ram, karniszy, abażurów lamp...   I tak oto przelatują przez palce ziarenka czasu. Przelatują wirujące cząsteczki powietrza. Lecz nie można ich poczuć ani dotknąć, albowiem są niedotykalne i nie wchodzą w żadną interakcję.   Jesteś tu we mnie. I wszędzie. Jesteś… Mimo że cię nie ma….   Wiesz, tu kiedyś ktoś chodził po tych schodach korytarza. Ale to nie byłaś ty. Trzaskały drzwi. Było słychać kroki na dębowym parkiecie pokoi ułożonym w jodłę.   I unosił się nikły zapach woskowej pasty. Wtedy. I unosi się wciąż ta cała otchłań opuszczenia, która bezlitośnie trwa i otula ramionami sinej pustki.   I mówię:   „Chodź tutaj. Przysiądź się tobok. Przytul się, bo za dużo tej tkliwości we mnie. I niech to przytulenie będzie jakiekolwiek, nawet takie, którego nie sposób poczuć”.   Wiesz, mówię do ciebie jakoś tak, poruszając milczącymi ustami, które przerasta w swojej potędze szeleszczący wiatr.   Tren wiatr za oknami, którymi kiedyś wyjdę.   Ten wiatr…   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-12-10)    
    • Singli za dużo, to 1/3 ludności. Można się cieszy, że tyle jest wolnych. W każdym wieku ludziom kogoś brakuje.
    • @Wędrowiec.1984 Jakoś je starałem posegregować, ale istnieje wiele innych. W Polsce mamy ok. 10 milionów singli i ta liczba rośnie, więc uznałem, że poezja powinna też się tym zająć. Pozdrawiam
    • Ból zaciska na skroni palce  cienkie, twarde, szklane, jakby ktoś ulepił je z odłamków reflektora, który pękł od zbyt głośnego światła. Wpycha mi w czaszkę powietrze ostre jak tłuczona szyba, jakby każdy oddech był drzazgą rozjarzonego żaru, w którym ktoś spalił swój ostatni obraz.   Czuję, jak myśl tłucze się o moją kość czołową, jakby chciała wybić sobie ucieczkę, zanim skurczy się do rozżarzonej kuli.   Oddycham sykiem. Oddychawłamóknieniem. Oddycham światłem, które nie oświetla – tylko wypala świat kawałek po kawałku, systematycznie, metodycznie, jak kwas, który zna mój wzór chemiczny, mój rytm, moje wszystkie uniki. Ona prześwietla mnie jak rentgen zrobiony z błysku widzi we mnie nerwy, zanim ja je poczuję.   Dźwięki stoją jak martwe ryby w słojach formaliny: oblepione szumem, przykryte bębenkowym całunem, wypatrują mojej uwagi – rozproszonej, popękanej, jakby każda synapsa pisała zaklęcia przeciwko ciszy, jakby mózg uczył się alfabetu tego pierdolonego bólu poprzez puls.   Nacisk wcina się we mnie głębiej niż sen, głębiej niż jawa, głębiej niż wszystkie myśli: jest czysty, nieubłagany, bezczelnie precyzyjny. Nic nie udaje. Ona nie kłamie – uderza prosto, uderza w punkt, jak neurolog-sadysta, który nie używa eufemizmów, bo ma twoją mapę nerwów zaśmieconą swoimi flagami. Nudności oplatają mnie jak zwierzę zrobione z wilgoci i ołowiu, jak drapieżnik, który zna mój żołądek lepiej niż ja.   Próbują mnie wypchnąć z mojego ciała, a potem wciągają z powrotem – jakby chciały mnie mieć w sobie na stałe, jako tę cholerną świadomość, którą trzeba strawić.   Rozkłada mnie na części jak fizyk, który bada materię od środka na zewnątrz, fala po fali, wibracja po wibracji. Światło patrzy na mnie jak ślepe bóstwo zrobione z igieł; niczego nie żąda, ale wszystko przeszywa.   Tętni za powieką, tętni tak, jakby za gałką poruszał się oddzielny, wściekły organizm – szary impuls, skurcz za skurczem, jak sejsmograf zawieszony wewnątrz czaszki, który odbiera tylko trzęsienia ziemi.   Skroń parzy, szczęka drewnieje, oczy szczypią, jakby słońce przykładało mi do źrenic swoje gorące monety, żądając zapłaty za każdy gram ciemności, który we mnie gasi.   Przedmioty stoją nieruchome i przejrzyste, płoną odwrotnym blaskiem,  blaskiem, który nie daje ciepła, tylko wiedzę. Do dupy wiedzę. Cienie dymią bólem.   Słyszę głowę dzwoniącą ciszą  jakby wielki mosiężny dzwon właśnie bił wewnątrz moich zatok. Wchodzę w ten atak jak w obrzęd przejścia, w równanie, które można rozwiązać tylko własnym, przeklętym pulsem. Ona jest nauczycielką, puls jest kapłanem, mrok jest księgą, a ja jestem zdaniem, które zamiera w połowie, niezdolne do postawienia kropki. Tabletka, pogryziona przez nadzieję, leży jak relikwia niezawierzonego planu – świadectwo ulgi, która nigdy nie miała okazji nadejść.   Uśmiecham się pod nosem: nie trzeba leku, żeby się poddać tej szmacie. Wystarczy zgodzić się, pozwolić jej wyssać z człowieka wszystkie dzienne pewniki, aż zostanie tylko cienki szlak – migoczący ślad na rozpalonym ekranie świadomości. Jestem przejrzysty. Nie winem, nie uniesieniem, nie letnim rozproszeniem – tylko szarym uderzeniem, które wybiela człowieka do zawiasów czaszki, wyskrobuje z niego zamiary, a na koniec zostawia w środku iskrę: zimną, krystaliczną, prawdziwą. Jedyną prawdziwą rzecz w tym całym burdelu. Mrok migocze, jakby ktoś zmielił tysiąc płatków ołowiu i rozsypał ich pył, żeby zobaczyć, czy potrafię w nim utonąć. Ona potrafi kochać okrutnie. Ale kocha, do cholery, uczciwie  pali od środka, wypala skupieniem, aż leżę w jej uścisku niby bezwładny, a jednak w środku czuwam czystym, ostrym płomieniem, którego żaden zdrowy dzień, choćby promieniał pewnością, nie potrafi zrozumieć. I niech się jebie.            
    • @jeremy uważaj, żeby ci ktoś nie ogołocił :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...