Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie! Nie odchodźcie! Jeszcze na moment
zawróćcie, nimfy zielonoskrzydłe!
Podsyćcie nikły płomień nadziei,
nim zostaniecie zwykłym mamidłem.

Do moich brzegów, do moich lasów
znów mnie ponieście po moim niebie,
raz jeszcze chwyćcie mój los w swe ręce,
nim czar wasz pryśnie, nim stracę siebie.

Dajcie mi, nimfy, loty wysokie
i myśli piękne jak polne kwiecie,
bądźcie mym światłem i drogowskazem -
znam was od dawna - wiem, że możecie.

Lecz jeśli odejść musicie, nimfy,
bo coś was woła - hen, za morzami,
przez wzgląd na naszą dawną zażyłość
prośbę mam jedną: weźcie mnie z wami.

Opublikowano

uroczy, po prostu brak mi słów!
czyta się lekko, przyjemnie, słownictwo miłe dla ucha i ducha :)

(i nie żebym zaraz faworyzowała z powodu zbieżności nazwiska...chyba, że źle pojmuję ten przekręt :))

Serdecznie pozdrawiam i czekam na kolejne wiersze
Natalia

Opublikowano

Yourek - może będę mniej przychylny bo - jak wiesz piszę tak jak Ty - rymem - więc możesz odebrać to jako konkurencję - nic z tego ... - wszystkich tu szanuję - a takich piszących podobnie w szczególności - otóż - Yourku - coś nie tak z tymi nimfami: trochę one takie suche - nie wiadomo gdzie żyją i ską się wzięły - myślę, że pwinieneś (nie zmienja teraz) pierwszą zwrotkę dać z opisem okolicy - wtedy wiersz przesiąkłby do końca atmosferą panującą wokół Ciebie - a tak to są tylko nimfy skrzydłe - lecz jakie barwy - jakie dążnie ich .... - nic nie ma - może się czepiam - proszę o wybaczenie - nimfy to stworzenia, które żyją w lesie - pośród bagien - ogólnie mówi się nimfy - ale chodzi o nimfy wodne - dużo ich w prasłowiańskiej kulturze i parabałtysjskiej też - Łajmy, dziakle ... - poszukaj Yourku jeśli oczywiście masz czas - nie chcę się mądrzyć - ale wiersz nie bardzo od strony tematu - natomiast forma i styl - jak najbardziej - 6+ - jeśłi miałbym coś postawić

pozdrówko W_A_R

Opublikowano

Dziękuję, Pani Ewo:-).

Zrobię co się da, aby Pani zainteresowanie moimi rymowankami nie minęło:-)

Pozdrawiam:-)
***************************************************

Witaj Witoldzie:-)

Moim nimfom chyba nigdy nie przyszło do głów płochych zastanawiać się, czy są bagienne, leśne, czy wodne, prabałtyjskie, czy starosłowiańskie:-). Sądzę również, że byłyby bardzo zaskoczone mianami, które przytoczyłeś :-). To takie moje nimfy - do użytku wewnętrznego: nimfy-marzenia, nimfy-nadzieje (zielonoskrzydłe), nimfy-tęsknoty - codzienne, swojskie i bez wielkoświatowych aspiracji. A dlaczego w ogóle nimfy? Bo ulotne, płoche, bezcielesne.

Dziękuję Ci za tak wnikliwe potraktowanie tematu:-)

Pozdrawiam:-)

P.S. Cieszę się, że nareszcie mówisz do mnie po quasi-imieniu. Przyznam, że od zwrotów "pan, pani" w internecie zdążyłem już odwyknąć i gdybym musiał używać tu owej formy, byłoby mi to poręczne trochę jak... lewy gwint :-)

Dziękuję.

[sub]Tekst był edytowany przez Yourek Ajsiński dnia 09-03-2004 15:57.[/sub]

Opublikowano

No i padło wierszysko - cześć jego pamięci:-). Odżałuję. Może z czasem będzie lepiej:-).

Super jest móc spojrzeć na swoje dzieło oczami innego człowieka, zwłascza jeśli jest on tak wnikliwym obserwatorem :-). Rzeczywiście - z wiersza wynika, że nimfy są... skrzydłe (zielono):-) i... to wszystko.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Otóż to, Witoldzie - a miejsca owe były sielskie, równinne, podmokłe, krzaczaste co nieco - nimforodne z grubsza rzecz biorąc:-). Swojego czasu zbierałem z nich nimfy całymi tabunami. Ech, stare dzieje - teraz jeszcze z rzadka jakaś bidota koślawa się napatoczy, ale to już nie to - bardzo nie to :-).

Ponownie dziękuję za bezcenne uwagi.

Pozdrawiam serdecznie:-).
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Yourku - widzę to tak - żyły sobie takie i takie w różnych miejscach i nawet nazw nie miały i przyszedł niejaki Yourek i je do torebki plastikowej i ...nie, nie odchodźcie... - a potem jak pies na smyczy i łapanie kija - ...raz jeszcze chwyccie mój los... - w trzeciej części widzę jakąś obietnice - ze jeśli ... dajcie mi, nmfy loty wysokie ... - a w ostatniej skrucha Twoja - ...lecz jeśli odejść musicie... - wiesz Yourku, one nie wezmą Cię ze sobą - miałeś je w dłoniach ale nie rozmawiałeś - jest tylko monolog - choć brutalnie do tego podchodzę - ale tak mi się wydaje - coś mi tu od początku nie pasowało - wybacz, że tak napisałem - te nimfy zbyt suche ...

pozdrówko W_A_R

Opublikowano


I znow mi sie podoba..Lubie pana wiersze z kazdym nastepnym wierszem coraz bardziej.Bardzo lubie taki styl.Wszystko mi odpowiada..Styl,rytm rymy, tresc, przeslanie i poetyckosc..
Do ulubionych
Opublikowano


Witaj Witoldzie:-)

Jakie torebki plastikowe? Chyba tylko po to, żeby trochę się zapociły i nie były takie suche:-).I jakie aportowanie?
Gdybym miał ułożyć wiersz według Twojej wizji, nie znając podmiotu naszej wymiany zdań, efekt byłby prawdopodobnie bardziej zbliżony klimatycznie do "Kochajmy zwierzęta", niż do "Nimf":-))).
Szczerze mówiąc zaczyna trochę dziwić mnie ta dyskusja, bo wiersz wydawał mi się jednym z klarowniejszych, jakie udało mi się napisać.

Pozdrawiam:-).
************************************************************
Witaj Dormo:-).

Bardzo proszę: nie "pan" - będę wdzięczny:-).

Pięknie dziękuję za uznanie. "Do ulubionych" - ładnie brzmi.:-)

Pozdrawiam serdecznie:-).






Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ok - moja to wizja - a Twoja klarowność - nimfy powinny być w lesie a Ty powinieneś poszukać sobie muzy - i ostrożnie z nią - na prawdę Twoje nimfy są "do niczego" - nie zachwycaj się swoim pisarstwem - piszesz dobrze ale treść, którą zawarłeś - dla mnie jako przyrodnika - fizyka i czym tam kolwiek innego - razi - i nie obrażaj się - bo nie na tym polega współpraca tutejszego gminu - aby chwalić i ach i ech - tylko lekko sugerować - aTy Yourku - widzę u Ciebie wielką dojrzałość w pisaniu - tylko treść nie ta - i będę się czepiał takich wywodów na tzw. o moje cośtam cośtam! jak w tym wypadku - nimfy - albo piszesz ode do radości albo robisz z życia innych więzienie

pozdrówko W_A_R
ps. przemyśl i niech tak zostanie - daj znać jeśli nie chcesz bym komentować Cię nie musiał - echhh - co za słowo musieć ... - wybacz

Opublikowano

Witam!najpierw slowko do Adama, Nimfa - w mitologii greckiej:boginka o postaci pieknej dziewczyny,uosabiajaca sily przyrody i jej piekno czyli natura ,ktora nas otacza,a poniekad i sami nia jestesmy.A wiec jak najbardziej pasuje do slow zawartych w tekscie.

autorowi chcialam powiedziec ze wiersz jest ciekawy poza ostatnia wzrotka - psuje calosc moim skromnym zdaniem( dziecinnie naiwna i nieporadna)
i ne wzbudza wyobrazni.lepiej zeby je wogole nie bylo,albo jakies inne ciekawe zakonczenie ))));
M+A

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Mario - brać słownik to jak siekierę - eeej - co za porównanie - mitologia grecka, rzymska, słowiańska i jakiegoś tam blebleble z doliny blublublu - wybacz za wywód - poeta powinien sięgnąć do źródeł a jesli ktoś zatrzymał się na grecczyźnie to jego sprawa - nie będę się mądrzył - może ominąłem tę część historii - ale dla mnie nimfy to panny leśne, błotniste, stawowe - więc udowadnianie nie ma sensu - jeszcsze raz proszę o wybaczenie

pozdrówko W_A_R


[sub]Tekst był edytowany przez Witold_Adam_Rosołowski dnia 12-03-2004 19:17.[/sub]
Opublikowano

Zgrabnie ułożony, bo cudne w nim bohaterki , co -jak mniemam -natchnieniem dla podmiotu niezastapionym.
Można pokusić się o interpretację jakąś głęboką , dogłębną , pogłębioną ... jednak najbardziej mi bliska to ta, w której nimfy są wszystkim tym, co w zieleni ma źródło. Chyba zazdroszczę tego kolorytu o tej porze roku.

Pozdrawiam i cieszę się, że są ludzie, dla których nimfy tańczą.
A.

Opublikowano

Witaj Witoldzie:-).

*nie zachwycaj się swoim pisarstwem*

Bardzo intensywnie myślałem nad tymi słowami. Najtrudniej obiektywnie ocenić siebie. Nie chcę negować Twoich słów, bo jesteś obserwatorem tak wnikliwym, że istotnie - możesz mieć rację. Poza tym - ja powiem: "nie", Ty powiesz: "tak" i...pat - zero efektu:-). Napiszę więc szczerze jak to ze mną jest, a Ty wyciągnij wnioski.
Owszem, zdarza mi się czytać własne wiersze, niektóre podobają mi się bardziej, inne mniej. Można również powiedzieć, że dopada mnie niekiedy swoiste uczucie zachwytu. Dotąd jednak sądziłem, że zachwyt ów dotyczy tego O CZYM piszę, a nie JAK piszę. Powstanie wielu moich wierszy spowodował zachwyt właśnie. Poza tym: ja naprawdę jestem w stanie dostrzec i docenić kunszt innych autorów i gdybym miał sporządzić jakiś prywatny ranking, to moje utwory zajęby w nim miejsce - co najwyżej - nie ostatnie :-). Istotnie - być może czasem wyglądało na to, że staram się bronić "Nimf", ale chodzło mi głównie o wytłumaczenie, dlaczego napisałem tak, a nie inaczej.

*nie obrażaj się *

No wiesz! To już totalne nieporozumienie. Jestem niedouczonym faciem z prowincji ("Poezja" nie jest pierwszą stroną, na której to wyjaśniam) i moimi głównymi pomagierami przy poczynaniach na tej stronie są instynkt i intuicja, a nie wiedza i intelekt. Harakiri? Nie sądzę - wolę napisać to sam:-), niż kiedyś usłyszeć od kogoś. Działam trochę na zasadzie orzącego konia, który nie wie, że to co robi nazywa się orką, nie wie po co to robi, ani dlaczego musi to robić. Jedyna różnica: trudno przypuszczać, że koń orze z przyjemnością:-)))). Prawdopodobnie wyczułeś w moim poprzednim poscie lekką nutkę zniecierpliwienia (stąd Twoje: "nie obrażaj się"). Rzeczywiście - chciałem dać temu wyraz, bo przecież każdy komentarz "winduje" wiersz na początek strony (niestety - za chwilę znów tam będzie :-) ), a tyle innych świetnych utworów spychanych jest głębiej. Kiedy mój wiersz otrzymuje - powiedzmy - do dziesięciu recenzji, moja radośc jest niczym nie zmącona, jednak jeśli przybywa ich zanadto, czuję się trochę skrępowany.

Ot, cała prawda, Witku Drogi. Proszę u łagodny wymiar kary :-).

Pozdrawiam serdecznie:-).
************************************************************

Witaj Mario:-).

Dziękuję za recenzję i cieszę się, że wiersz podobał Ci się chociaż po części:-). Myślę, że odpowiedź, której udzieliłem Witoldowi, będzie wystarczającym dowodem na zasadność Twoich zastrzeżeń dotyczących wiersza.

Dziękuję - pozdrawiam:-).
***********************************************************

Dziękuję Joanno, miło mi, że przyjęłaś ten wiersz tak życzliwie. Twoi poprzednicy nie byli tak łaskawi, ale przecież każdy czuje inaczej. W tym potęga tej strony.

"Tańczący z nimfami" - rzeczywiście - może to byłby lepszy tytuł> :-).

Pozdrawiam :-).






Opublikowano

Yourku - ja też jestem z prowincji (jeśli prowincją nazwać można coś co pod Wa-wą jakieś 100 km - dla mnie prowincją jest Wa-wa) - jeszcze raz powtórzę - do formy i stylu nie mam co się dorzucać - jedynie treść nie dała mi radości - proponuję więc abyśmy zostawili ją w spokoju - choć pewnie o mnie chodzi z tym spokojem - dziekuję za Twój bardzo obszerny komentarz - moja napaść na Twoje nimfy - podyktowana była tym, iż troszkę inaczej bym z tymi nimfami postąpił - no cóż - przepraszam za ataki - przepraszam za napaść - nie ma co się "wymandrzać" - masz styl i formę - bardzo dobre - cóż mogę więcej - pochwała robi z człowieka "pean'a" albo "peel'a" - eeeechhh - Yourku - pisz , pisz i nad w-a-r'em się nie zastanawiaj

pozdrówko W_A_R

Opublikowano

Witoldzie - tej prowincjonalności na kilometry raczej przeliczyć nie sposób - wszędzie są "ludzie i ludziska" - przecież wiesz. Nasuwało mi się słowo nieeleganckie: zadupie, które w moim odczuciu ma nieco inne znaczenie niż prowincja.

Mam nadzieję, że niniejszym sprawa "Nimf" schodzi z wokandy :-). Bardzo się cieszę i jeszcze raz serdecznie Ci dziękuję za tak szczegółową analizę.

Pozdrawiam:-).
Opublikowano

Piekny wiersz, zgadzam się jednak z jednym z poprzednich komentarzy
(przepraszam, nie pamietam juz czyim), ostatnia strofka, odbiega troche od całości, burzy klimat. Cóż nie wydaje mi sie także, aby było potrzebne nakreslanie pochodzenia nimf ,opisywanie warunków oraz sposobu ich życia. Nimfa od zawsze była tajemnicą swoistą bez względu na to czy była grecka czy słowiańska i cieszę się, że nie dał Pan kompletnego przepisu na nimfe. Pozdrawiam serdecznie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tylko co ma do tego AI? AI będzie tak funkcjonować, jak ją zaprogramują ludzie, a ci oczywiście zrobią to zgodnie z jakimiś wzorcami. Pytanie - jacy to będą ludzie i w jaki sposób wychowani. A to, że koncepcje wychowawcze się zmieniają, nie ulega wątpliwości, odkąd potrzeby jednostki zostały postawione ponad potrzeby wspólnotowe. Sztuczna inteligencja nie stoi jednak w kontrze do czegokolwiek, odzwierciedla tylko bieżący stan rzeczy. Oparta (głównie) o modele językowe, operuje jedynie na systemie kodów i znaczeń. To my ją 'wychowujemy', jeśli można to tak nazwać,  ucząc pewnej struktury, odzwierciedlającej mniej więcej naszą logiczną percepcję, nasz aparat pojęciowy. AI nie rozumie rzeczywistości jako czegoś ciągłego, zmieniającego się pozostającego w ruchu, ewoluującego zrelatywizowanego, tylko jako zbiór stałych elementów, które zostały wprowadzone do bazy danych i w ich obrębie się porusza. A elementy te już wprowadza człowiek, który może być dobry lub zły, głupi lub mądry, mieć rozwiniętą wyobraźnię lub nie, rozległą lub wąską wiedzę.... No i trzeba jeszcze dodać, że AI jest - na razie - tworzona do realizowania określonych zadań, co pokazuje, że człowiek jednak chce pozostać wolny i zrzucić na nią to, czego wykonywanie go ogranicza. Odszedłem trochę od tematu, a zmierzałem do tego, że AI będzie w stanie 'widzieć' różnice', o których piszesz, jeśli tego zostanie nauczona.  Chyba, że chcesz powiedzieć, że sam czujesz się trochę taką sztuczną inteligencją, bezdusznie programowaną do pełnienia określonych funkcji  narzuconych przez zewnętrzny, techniczny plan, a nie dzieckiem wychowywanym do samodzielnej realizacji siebie, w zgodzie z tym, czego AI jeszcze nie posiada (wolna wola, samoświadomość).
    • Na pierwszy rzut oka ma to być coś sonetopodobnego. Ale popłynęłaś po tym jeziorze... w szuwary, Środki artystyczne zostały dobrze dobrane. obrazy są plastyczne, żyjące, z łatwością poddają się wizualizacji. Tymczasem forma sprawia wrażenie bardzo nieudolnie skleconego pancerza, w którym wiersz się dusi i dogorywa, a to przez nienaturalne inwersje, a to przez brak rytmu, a to przez pokracznie poprzekręcaną gramatykę. W ten sposób od razu pokazujesz czytelnikowi wszystkie słabe miejsca, gdzie nie umiałaś sobie do końca poradzić z językowym budulcem. Niech będzie to zwykły, wolny wiersz, który uwolnisz z tego stylistycznego żelastwa, a jeśli koniecznie upierasz się przy sonetach, to trzeba więcej treningu, bo tu już 'intuicyjnie' się nie da.
    • Kluczowe pytanie - co to znaczy 'lirycznieć'?  Życie staje się poezją, to oczywiście wynika samo z siebie, ale interpretacja utworu musi wyjść poza zwykłe ubarwianie, upiększanie. Wpisanie wspólnie przeżywanego czasu w wiersz zdefiniowany jako określona struktura, ma charakter o wiele bardziej brzemienny w skutki. Liryka jest przede wszystkim poszukiwaniem formy dla emocji, a jakie to ma konsekwencje dla bohaterów lirycznych? Jeśli ich doświadczenia zostaną przeniesione w rzeczywistość metafor, wówczas okaże się, że współdzielenie codzienności jest zarazem tworzeniem jej tak, jak poeta tworzy swoje dzieło - budowaniem sensu (życia) poprzez indywidualizację tego, co ogólne i nieokreślone. Np. we fragmencie ze sklepem - wszyscy tam robią zakupy, ale dla bohaterów nie jest to zwykłe wyjście do sklepu, bo liryka tak manipuluje percepcją, aby mieli poczucie, że chodzi o coś zupełnie innego. Realność staje się umowna,  jej poszczególne elementy mają być tylko nośnikami czegoś, co istnieje jedynie w świadomości i  osób mówiących w wierszu. Upraszczając - lirycznieć to budować rzeczywistość i kod, który ją na nowo zdefiniuje (niekoniecznie werbalny), zgodnie z tym, jak w niej chcą funkcjonować bohaterowie wiersza, czy jak to sobie - wspólnie - wyobrażają.
    • Zastanawiająca przypowieść, w której prosta obserwacja przechodzi w trafną ekstrapolację. Gwarowa 'śleboda' dodaje wierszowi ciekawego smaku.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Porażająco głęboka refleksja na tle nieistotnej reszty.   Ale dam lajka, bo moc tej cząstki rekompensuje wszystko inne.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...