Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Luiza była warta wszystkich swoich imion

w wieku siedmiu lat uważano ją za czysty talent
kiedy recytowała wiersze
o dziadku urodzinach i o śmierci świnki morskiej

kolejne siedem wiosen później
była już młodą damą
sama sobie to skroiła
wraz z sukienkami przerobionymi
według własnego pomysłu

na balu maturalnym
trzymała dłoń najlepszej partii w szkole
nie było rady
musiała zostać królową

za parę lat głupiutka Luiza
zakochała się w dilerze o czarnych oczach
wyrwał jej duszę z ramienia miłości
i zatkał wyjście z brzucha

w trzydziestym czwartym roku życia
odnalazłem ją w przytułku
aby wręczyć zaległą kartkę
na dzień matki

Opublikowano

Uratowała Cię puenta. Muszę prznać, że zrobiła na mnie wrażenie. To jest na + bo gdyby nie ona wiersz byłby tylko pewna opisaną historią. Bardzo małopoetycko, zbyt opisowo.

A pozatym co to ma być ? :

wyrwał jej duszę z ramienia miłości
i zatkał wyjście z brzucha

- tragedia

Opublikowano

zgadzam się z dormą w sprawie cytowanego przez nią fragmentu.

dodam jeszcze :
"trzymała dłoń najlepszej partii w szkole" (zapisz to inaczej)

materiał na znakomity wiersz. Na razie w związku z zapisem, w tzw "pizdoo" - ulatuje cała dramaturgia. Za dużo gadasz:)
Ja go sobie wypożyczę, jeśli pozwolisz.

Opublikowano

Zastanawiam się w jakiej kwestii można przytoczyć powyższy wiersz. Przy-tu cośtam, narkotykó, nieszczęśliwego chodzenia parami, czy przewidywalnych s(k)utków grawitacji paralell-izmów. Jego znaczenie można wpisać w kanon współczesnej literatury moralizatorskiej rodem z polsatu. Zachwycająca prostolinijność wypowiedzi wobec świadomości niewykorzystania fraz zdaje się świadczyć na korzyść hipotezy o świadomości autorskiego zamiaru. Zatem nie pozostaje nic więcej, jak gratulować, tylko czego umiejętności wykorzystania kontrastu, posiadania sumienia...

  • 3 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...