Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Upominek


Rekomendowane odpowiedzi

/ballada fantastyczna z Trzemeśni , spod Krakowa/


Nieczuły
wśród paproci ginący na stoku kamiennym
odchodził kochanek Dziewczyna jego imię
powtarzała długo z początku zbierając
siedmiokrotne echo Potem już bezgłośnie
drżały tylko wargi jakby strząsnąć chciały
niewidzialny listek Albo igłę jodłową
i gorzką

Wreszcie usta zamarły Wołanie daremne
wyczerpało jej siły i całą nadzieję
I dzień co potokami po tym stoku spływał
swoje światło wyczerpał Dziewczyna
uczuła na stopach mchu wilgotny język
Schyliła się bo tyle miał w sobie poszyt
z psa że pogładziła dłonią jego sierść
zieloną Niespodzianej pieszczocie poddał się
cały las

Może w niebacznym geście oddała całą
siebie bo chłód jej zbielił czoło i schodził
w głąb ciała Pokonując lodu w swojej
krwi iskrzenie dziewczyna zdjęła nagle
haftowaną koszulę od swego miłego
Rękaw z płótna białego dosięgnął
gałęzi

Kiedy póżną jesienią przeszedł tędy wiatrołom
oznaczoną drogą powracał kochanek
gwiżdżąc pieśń miłosną Hasło do spotkania
Opuścił brzemienną Ciekawy był dziecka
Niósł dumnie za pazuchą trochę świecidełek
aż go deszczem wyprany zszarzały chwycił
rękaw Aż haftem za włosy złapał strzęp
koszuli

i nie puścił Nie puścił Taka moc była w płótnie
Choć u kości pożółkłych czule mech warował
i wilgotnym jęzorem cucił je do życia
do pamiętnej pieszczoty Dla pamięci daremnej
Młodzian hafty rozpoznał Płótno swego pana
Rękawem jak dziewczyna objęło za szyję
Śmiertelny to był uścisk I trwał całe lata

Omijano miejsce Leśniczy i drwale słyszeli
tam gwizd skocznej piosenki Wołanie
Skarżącą się dziewczynę Jakby tuż za drzewem

Że do dziś to miejsce omija nawet zwierzę
dlatego las i górę nazwano Trupielec

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spiro.; dzięki, pozdrawiam! J.S

Piotr Jasiński.; kieruję sie zasadą - byle nie nudzić! dzięki! J.S

Ela Adamiec.; rzekłaś! :))); pozdrawiam nad wyraz! J.S

o Witku (Messo)!.; ostatni bywają pierwszymi... :)); trzeba czymś sie pocieszać...no i Ty dajesz
najlepszy przykład, że warto sięgnąć do bytującej jeszcze tu i ówdzie fantasty-
ki rodzimej, w najlepszym, słowiańskim wydaniu... dzięki! J.S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a tuś mi...jak nic, lekarka (chirurg czyli rzeźnik); albo rzeczywicie pielęgniarka ( co to kłuje, kłuje kłuje - taka osa, albo szerszeń w ludzkiej skórze, może nawet a...ksamitnej,,,);
ja decyduję się na wszystkie dania... :))); to gdzie ta wyżerka? jak w Krakowie, to choćby dziś... :)
J.S
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Piszesz fajne opowiadania:)
    • Sznyt kuglarski z refleksją.O poranek obudził.... podoba mi się a smakuje jak dobra kawa.....Twój wiersz. Pozdrawiam wszystkich.
    • liście powoli spadają mgła zaczyna się czaić marzenia gdzieś po kątach się chowają   na niebie zimne gwiazdy  wiatr do okien puka bezdomni za ciepłym sie rozglądają   człowiek bywa zamyślony do minionego wraca widzi łąki i tęcze ptactwo rozśpiewane   coś w kościach łupie w dłoniach ciepła szklanka z duszą rozmawia o życiu a nawet o śmierci   bo gdy pełna jest jesień śmierć odważniejsza  bywa zwłaszcza dziś gdy smutek dopada
    • (to się da poprawnie przeczytać odpowiednio intonując, odmiennie i silniej niż intonacja prozaiczna obecna)   Jam blok mszarny bez-imieniem pełni bajek niespełnionych obcą mową dziwu piwnicznego smoka jajek złotych w maglu strzegącego z okien złotych świata dziwu odbłysłych niedostępnego niedowiarkom nienienienia szarym styropianem głuszy okrytym rozłąki z duszą cudu moich komnat i korytarzy i wind i schodów i dachów i przejść tajnych do innoty mową milczenia słońca drapiącego zmarßczki skóry mojej pod kątem ostrym jest   (ciąg dalszy nie nastąpi, zamiast tego text będzie rósł, a może się i skurczy na starość, nikt nie wie; numery podadzą dni życia textu)    
    • Wrzucam drugi raz, tamto było spieprzone, to miało być jedno poprawne zdanie bez przecinków, powierszowane jest aby ułatwić dostrzeżenie węzłów. To nie jest ćwiczenie, to konstrukcja szkatułkowa, bajkowa, wynikła wprost z alternatywnej logiki; podobnie w słynnym języku Pirahã nie ma zdań złożonych, co później się dowiedziałem, już po próbach pisania bez tych prymitywnych "który", "jaki", "że" itd... W poezji współczesnej omija się przecinki zastępując przeniesieniem do nowego wiersza, instynkt poetów nie myli tutaj. Niech to będzie ku inspiracji gdzieś.       Skrót: Chłopiec żyjący w Dawnowie posłyszał o porwaniu królewny     Chłopiec jestący sobie w    Dawnowie gdów* króla Gwozdka   Królewnostraty Pierwszego i   smokowej paßczy smrodu    zębatej bardzo złośnymi    wpisami w sieci brzydkich   krzywu luster królewny porwania    poczucia ładności teraz-żaby    odczaru nieznanego przez    króla nagrodą połowy królestwa   jego wielkiego i ręki królewny    pożaby dla chłopca zachęconego   ładnoty królewny szukać w paßczy   smokowej pełnej złych wpisów w sieci   walką z krzywosłowymi    olbrzymami rycerzy zżarłymi wszystkich   nie umiącego kłamać mieczem    prawdy i zamiatania    olbrzymów do słoika    takich malutkich żabie do   zjedzenia jak muchy królestwa    śmiałkowi danego wraz z ręką królewny   długo i ßczęśliwie żyjącej z nim wielą    przygód w sieci krzywych    lustrów wyjścia szukania   i nie szukania lustra swego    o porwaniu królewny posłyszał jest.       * por. "gdy" i "gdzie"    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...