Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Z natury mojego zakątka tajemnicy


Lilianna Szymochnik

Rekomendowane odpowiedzi

Kiedy Słońce wychodziło,na lazuryt z nadiru nieba
roztoczywszy twarzy rade złociste rzucało promienia
z kropli opadającej rosy łzy Ziemi w urodzaje zrasza
zieleń spragnionymi ustami soki rada pragnień spija.

Szedłem mglistymi zasłon płaszcza otulony świtem dnia
łąką kwiecia budzonego w grzebień koguciego piania
ścieżką wydeptaną,przez zwierzynę z tropu w knieja
zefirowy wietrzyk kołysał w delikatnym tańcu drzewa.

Trele ptasie dochodziły uszom z gniazd w nuty śpiewa
nastrój jakiś bajeczny roztaczał panoramy w iluzjona
oczom w obraz malowanego w pędzlu w kolory raj natura
napełniała w paletę i z łąki wieńce plotła bukiety z kwiecia.

Wszelka harmonia z Boskiej ręki światu,tak stworzona
czarowała i budziła zachwyt,do wielkiego natchnienia
w duszy wnętrza grało budziło wyobraźnię uroków życia
chłonąc owe!..oddechy,tego odżywczego tlenu z powietrza.

Doszedł mnie szmer płynącej wody ruczaju źródła zakątka
coś?-rozkazało myślą i z szeptało uszom pchało i z ciała
wnętrzu moim grały mi!-Anielskie zastępy chórów z nieba
wszelka moja wyobraźnia pogubiła drogę pięknem oczarowana.

Są takie zakątki i miejsca ukryte dzikie magiczne daru w czara
gdzie!..człowiek zapomina,że żyje na świecie i ustom oddycha
znajdują się takie przestrzenie wibracyjne idące z fali i pola
dająca niesamowite astralne loty,ponad wszelkie nauki pojęcia.




"Wszystko co nieznane
uchodzi,za wielkie"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...