Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

kiedy napisałem pierwszy

wierzyłem w metafory strzeliste
wieże z kości słoniowej

monumentalnie nad głowami
z pozą Napoleona
krzyczałem słowa na wiatr

teraz choć pod piórem cisza
cegła po cegle
architektuję własny semantyzm

i czekam
aż wykrystalizuje się we mnie poezja

czekając na Godota

Opublikowano

choć nie czytałem Czekając na Godota [co mam zamiar natychmiast nadrobić, dzięki:)], wiersz bardzo mnie zainteresował. początek z tą wieżą pachnie mi trochę Różewiczem, nie pamiętam akurat tytułu; bardzo oszczędny w słowach, ale dobrze dobranych i treściwych. proponuję małą zmianę:

kiedy napisałem pierwszy wiersz

czułem
że stwarzam metafory strzeliste jak wieże
z kości słoniowej


nie jestem pewien, czy to nie zmieni Twojego zamysłu, ale tak to widzę.
jeszcze jedno pytanie: co to jest semantyzm? znalazłem tylko semantykę. pewnie tu wrócę po lekturze:)


słońca,
m.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




tak początki są fascynujące, cszłowieka cieszy każde słowo, później dochodzi już powoli świadomość twórcza i nie jest już tak łatwo coś napisać

dzięki za odwiedziny
rzeczywiście koment był w warsztacie
więc podwójne dzięki

pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




trochu zmieni, ale głównie konstrukcje i miejsce na oddech, ale to szczegół

to fakt wierze z kości słowniowej to intertekstualność zaczerpnięta właśnie z Różewicza, czyli odczucie można by powiedzieć BINGO

co do semantyki to także dobra droga w rozumowaniu
dzięki za komenta
pozdrawiam
Opublikowano

Wiesz czytajać Twoje wiersze Macieju uważam że to jeden stek beznamiętnych słow , Które nic nie zanaczą ... musisz nauczyć się od innych , a nie pouczaj konkretnych osób , które pisząc wiersze potrafią wyrazić co czują ;-) pozdrowionka i weż Sobie to do serca ;-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta   Obejrzałem tylko kawałek z trzech powodów. Po pierwsze nie oglądam filmów fabularnych. Po drugie co chwilę są reklamy, a ja tego nie toleruję. Po trzecie ma on niewiele wspólnego z rzeczywistością, a celem autorek jest lansowanie skrajnie feministycznego poglądu wymierzonego przeciw mężczyznom, który uważam za wysoce szkodliwy dla wszystkich ludzi bez względu na płeć.   Pozytywnym celem do którego należy dążyć jest to co wyraził Paweł z Tarsu w Ga 3,28.   "Nie ma już znaczenia, czy ktoś jest Żydem, czy Grekiem, niewolnikiem czy wolnym, mężczyzną czy kobietą — wszyscy jesteście jednością w Jezusie Chrystusie."   Ja właśnie mam takie podejście... budowanie mostów, a nie wznoszenie barier.
    • W szeptach poranka, gdy rosa się śmieje, Twój obraz w mej myśli cicho się grzeje. Jak nuty na wietrze, jak światło przez liście, Tak miłość do ciebie tka się w zawiłe nici. Twe oczy — dwa światy, co nocą migoczą, Gdy patrzysz, to cisza staje się proroczą. Nie trzeba nam słów, gdy serca się znają, W ich biciu symfonie miłości powstają. Dotyk twój — jak piórko, co niebo przenika, Czułością oplata, do duszy przemyka. A śmiech twój — jak strumień, co w górach się rodzi, W nim każda tęsknota natychmiast odchodzi. Chciałabym cię w snach nieść przez bezkresne łąki, Gdzie czas się zatrzyma, a dni będą dźwięki. Gdzie tylko ty, ja i bezkresne trawy — I światło, co z serca wybucha, łaskawy. Bo miłość to taniec w bezruchu, w ciszy, Gdy serce drugiego serca rytm usłyszy. To nie jest po prostu „kocham” bez tchu — To dom, to powroty, to życie bez snu. Więc jeśli przeczytasz te wersy ukradkiem, Wiedz, że są dla ciebie — z serca, bez przypadkiem. Bo w każdej literze jest echo mego tchu: Kocham cię teraz. I zawsze. I znów.
    • Są plastikowe liście I róże plastikowe Zbyt liczne są bukiety Sztuczności kolorowej   Są syntetyczne wonie Kwiatów z laboratorium Skłamane życiorysy Pozłacane historie   Autorytet pozorny Siwizną posrebrzony Kłamliwi są mężowie Interesowne żony   Fałszywe są przysięgi O woni – intercyzy Zmyślone zależności Syntezy analizy   Udane bohaterstwo Pod podziw tłumu tkane I tablice nagrobne Podkoloryzowane   Stronnicze są oceny Grantami zabarwione Lub wodą pracowitą Czasu – już wygładzone     Pozorna bywa radość Pozorna żałość bywa I tylko ciemność nocy W pustkowiu – jest prawdziwa   Jednak jej autentyczność (Cóż, przyznać to niełatwo) W pozorność zmienić umie - zanieczyszczenie światłem
    • Takie piękne rosną co roku :)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Tylko „wiara” wszystko może i niczego nie może, ale można ją złagodzić słowem nadzieja
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...