Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Hahahahaha
Ktoz z mej szafy? Ktoz wola?
Wszak jam przed szafa jednak niecalkiem ...
Przecie szukam tylko stroju piekniejszego, nowego
Ech, w szafie deficyt jego, drogi kolego :D

Ps. Pozdro MESSALINIE :))))))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Hahahahaha
Ktoz z mej szafy? Ktoz wola?
Wszak jam przed szafa jednak niecalkiem ...
Przecie szukam tylko stroju piekniejszego, nowego
Ech, w szafie deficyt jego, drogi kolego :D

Ps. Pozdro MESSALINIE :))))))

no tak - przepraszam za wszystko, zatem
dziś każda z Was ma szafę jak komnatę?
z ukłonikiem i pozdrówką MN
Opublikowano

No to teraz prawie wszystkim tu komentującym się narażę.
Moje odczucie jest następujące. Wiersz - aczkolwiek na pewno nie jest arcydziełem i nie leży na najwyższej półce - ale też nie jest z tej najniższej. Nie ma w nim nic nowatorskiego, ale o nowatorstwo w naszych czasach trudno, zresztą sądzę, że w każdych czasach było trudno, od kiedy ludzie zaczęli tworzyć jakąkolwiek sztukę. Nie mniej jest to wierszyk liryczny, metaforyczny, wyrażający uczucia peelki w sposób jasny, bezpretensjonalny, ładny, nieagresywny. Odbieram go jako skargę młodej kobiety (dziewczyny), która przeżyła kilka pierwszych rozczarowań miłosnych i w tej chwili zaczyna tracić wiarę w to, czy warto dalej poszukiwać bliskiego człowieka - czy znalezienie go jest w ogóle możliwe. Myślę, że każda kobieta (i pewnie nie tylko) przeżywa lub przeżywała czasem tego typu wątpliwości, a nawet stany depresyjne z powodu niemożności spełnienia tej podstawowej dla ludzi potrzeby emocjonalnej. Nie widzę w tym wierszu nic głupiego. Nie widzę też żadnych błędów, ani językowych, ani w sferze zasad poetyki.
Wiersz może się podobać lub nie, jak każdy inny utwór. Ale czy Wy nie przesadzacie znowu z tą krytyką? Czytam tu bardzo agresywne napaści na Autorkę, niegrzeczne, czasem wulgarne, a za to pozbawione uzasadnień i konstruktywnych wskazówek. Wybaczcie, ale mam wrażenie, iż jest tu spora grupa ludzi, którzy działają na zasadzie stada: najpierw rzucają się na każdego nowego przybysza, widząc w nim potencjalne zagrożenie i nową konkurencję, a potem - jeśli ten przybysz nie potrafi skutecznie się obronić lub wkupić w łaski stada, albo jeśli jest "czarną owcą", czyli choćby trochę inny i bardziej oryginalny niż reszta (jak było np. z Dżinem) - wówczas stado przy każdym ruchu i wydaniu głosu przez przybysza rzuca się na niego z całą zajadłością, żeby go rozszarpać lub przepędzić. Przyjrzyjcie się, proszę, większości komentarzy pod tym i innymi wierszami Ivonne i osądźcie, czy nie mam racji.
Pozdrawiam Autorkę i wszystkich Komentatorów.

Opublikowano

wiesz Oxyvio - to co napisałaś w drugim akapicie,
ech, to tylko jedna strona medalu, wyobraź sobie,
że (tu też nie chciałbym nikogo obrazić) czekam
na wiersz, wiersz do którego zrobiłbym muzykę,
większość, któe tu czytam - albo są wulgarne,
albo w 100% nadają się do rozmyślenia albo
są wariactwem młodości (tworzenia na potęgę
abstrakcyjnej konstrukcji "a nuż ktoś zrozumie i
się nie zawali, a jak nie rozumiesz to jesteś kiep")
albo no
każdy ma swoje zdanie
z ukłonikiem i pozdrówką MN

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Drogi MESSALINIE, jak mozna ''robic'' muzyke do wiersza jakiegos autora, bez jego zgody????
Komponuj muzyke do wlasnego tworzywa, wowczas bedziesz mial najwieksza satysfakcje;) Zas jesli jestes tu po to, by znalezc odpowiedni wiersz, to proponuje Ci oglosic konkurs, tylko jaka bedzie nagroda?;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Drogi MESSALINIE, jak mozna ''robic'' muzyke do wiersza jakiegos autora, bez jego zgody????
Komponuj muzyke do wlasnego tworzywa, wowczas bedziesz mial najwieksza satysfakcje;) Zas jesli jestes tu po to, by znalezc odpowiedni wiersz, to proponuje Ci oglosic konkurs, tylko jaka bedzie nagroda?;)

zawsze pytam autora, a konkurs? nie wiem, chyba nie o to chodzi
acz, kilku osobom z org'u i spoza już dokomponowałem mjuzik
a jak chcesz - poszukaj w necie - i nie po to jestem aby tylko to robić
chyba nie tylko po to - ot odpowiedziałem Oxyvii na zarzuty

z ukłonikiem i pozdrówką MN
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Wierze Ci Messalinie. ;)
Cenie wszechstronnosc. Muzyka rowniez jest mi niesamowicie bliska. Wszak nie komponuje - robia to moi przyjaciele - , ale pisze teksty do utworow muzycznych oraz spiewam :))) - UWIELBIAM TO :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ja też czekam na dobre wiersze - jak każdy. Dobre - tzn. takie, które MNIE się podobają i które NA MNIE robią wrażenie. Oczywiście. I jasne, że najwięcej jest tu takich wierszy, które akurat DLA MNIE nie są najlepsze. To normalne i naturalne, Messalinie. Na tym polega nasz subiektywizm, nasze indywidualne gusta, wrażlliwości, konsktrukcje psychiczne, potrzeby emocjonalne - itd., itp. I nikt nie dał nam monopolu na żaden obiektywizm w ocenach cudzej twórczości. Mamy jedynie prawo wyrażać własne zdanie, nie zapominając o tym, że inni też mają prawo do własnego - również autorzy wierszy, które uznajemy za słabe. Natomiast nie mamy prawa ich za to niszczyć (słownie ani w jakikolwiek inny sposób). Komentarze powinny służyć tworzeniu, nie zaś niszczeniu. Każdy ma prawo tu publikować, każdy. Nikt z nas nie jest właścicielem tego Forum, niezależnie od tego, jak długo tu pisze ani jak duże powodzenie ma jego twórczość.
Tylko tyle.
I ja Cię pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta   a do herbatki ciasteczka Alfajores :)   dyskretna muzyczka :)   nastrój we dwoje......    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      postępu, wygody i czyjegoś zysku,   pozdrawiam!
    • @Migrena godzinkę trenowałam, uciekł mi dzień, bo się zrobiło ciemno, teraz by się porobiło comme si, comme ça:) czas poczytać:) popołudniowa herbatka:)
    • Jest Niedziela. Za oknem popołudnie; dzisiejsze, w odmienności do całej Soboty, dopuszczajace do miasta mało słonecznego światła.    Uważny Czytelnik z pewnością rozpoznał - w początkowych słowach powyższego akapitu - nawiązanie do "Rozmowy przez ocean" - piosenki wykreowanej przez Andrzeja Sikorowskiego zapewne w tysiąc dziewięćset osiemdziesiesiątym piątym roku, a wykonywanej później także przez Marylę Rodowicz. Pomijam celowo przedstawienie większej ilości szczegółów, jak również zamieszczenie linku do wspomnianiej piosenki. Przecież Czytelnik, chcący przenieść się myślą i uczuciem do song'owej sytuacji, może uczynić to bez mojego pośrednictwa.     Autor bieżącego opowiadania - zgodnie z tym, na co mu przyszła ochota - sięga po piwo. Czerwone Pszeniczne, butelka nabyta poprzedniego wieczoru. Któż mnie, Corleone'owi11, zabroni, oprócz moich własnych myśli? One pozwalają, wewnątrzumysłowa decyzja dopuszcza. Prawda, że pewien kłopot z aurą jest możliwy, ale z drugiej strony - wokół jest tyle energii. Świadomość i wola decydują, żeby intencjonalnie sięgnąć i zaczerpnąć, też intencjonalnie, po stosowną ilość. Sięgam.     Butelka odkapslowana - skoro odkorkowujemy wino, to piwo odkapslowujemy. Nachylam ją i przelewam - kufel czeka. Spokojnie i cierpliwie. Ten kupiony w sklepie z pamiątkami o nazwie "Szafa Gdańska", mieszczącym się przy ulicy Garbary 14; wiadomo, którego miasta i że w jego staromiejskiej części.     Piszę stopniowo i stopniowo wychylam - sączę - czerwonopiwny w barwie trunek. Procenty nie przeszkadzają w myśleniu - jestem im wdzięczny. Dzięki.     Pamiątkowy kufel z miasta, z którym - zbiegiem okoliczności, a naprawdę jedną z międzywcieleniowych decyzji - łączy mnie wiele.    Gdańsk. Spędziłem w jego Głównym Mieście sporo, sporo czasu. Trudno byłoby zliczyć godziny co najmniej kilkunastu week-end'ów, ale także dni przed miedzynarodowymi wyjazdami, jak chociażby ten do Brazylii. Podczas właśnie tego poznałem Gabrielę... Przetańczona noc: tyle mogę - i tyle wypada - napisać. Nie proś, Czytelniku, o szczegóły. Wiem, że chciałbyś je znać; cóż, ciekawość. Gdybym był Tobą, też zapragnąłbym je przeczytać, a Ty, gdybyś był mną, też pominąłbyś ich przedstawienie.     Od tamtego week-end'u - od jego dni - minęło dużo czasu. Więcej niż rok. Minęły spotkania - te, które były, jak również upłynął czas tych, do których nie doszło. W porze tej inne kraje stały się naszym osobnie czasowym udziałem: jej Grecja, Albania Serbia i Niderlandy; moim Sri Lanka, Tajlandia, Gruzja, Peru i Boliwia.     Ludzie poznają się w miastach, miasta spotykają ludzi. Gdańsk nas poznał i przywołał do siebie na powrót. Można uznać to za, znów przysłowiowy, zbieg okoliczności, jako że pochodzimy z odległych miast. Czy to ważne, z których?     Gabriela i Gdańsk. Gdańsk i Gabriela.    Wysączam z kufla resztkę czerwonego, aromatycznego napoju. Zmrok już zapadł, ale godzinowo to wciąż popołudnie.     Nie spodziewałem się. Ona też nie. Ani wtedy, ani kilka tygodni temu.     Jest Niedziela, popołudnie zbliża się do wieczora.    Gabrysia i Gdańsk...       Kartuzy, 9. Listopada 2025 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • A nora Aarona   No, geju, kata Azy zaatakuj! - Egon   Po to ozłacał zootop?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...