Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Snieg wlasnie przyszedl
skrzypi ukradkiem
i znowu marzna rece
koleda wpadla przez drzwi otwarte
Pan sie rozplakal w stajence

Spadaja platki jak manna z nieba
wszedzie juz lsniaco-bialo
gwiazda zawisla nad domem chleba
gdzie slowo cialem sie stalo

Trudno to pojac,ze Bog ma swoja matke
Ojca,osiolka i maly zlobek

-mroz sie przelamal oplatkiem

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ile razy będę powtarzał, że Jezus jest Synem Bożym, ale nie Bogiem. Mówić, że Jezus to Bóg jest świętokradztwem. Przecież to wymyśliła banda debili na jakimś tam soborze! Kurwa. Niech ktoś da choć jeden fragment z Biblii, choć jeden, gdzie Jezus mówi, że jest Bogiem.
Zafajdana, zakłamana religia. Akurat pod tym względem Islam wyprzedził was znacznie, to chyba zresztą najwiekszy zarzut, który wam stawia.
Śmieszne, niby Bóg jest od zawsze i jeszcze wcześniej, nigdy nie miał początku, taka domena Boga, a za kilka dni boże narodzenie. Dobre sobie.
Nie wiem, jak wygląda hierarchia dokładnie, ale jest tak mniejwięcej(od największego): Bóg, czyli Absolut, potem długo, długo nic, potem Jezus i inni święci, potem długo nic, potem ludzie. To taki uproszczony, naiwny schemat. Chodzi głównie o to, że Absolutu nie można porównywać z niczym. Nic nawet, i nikt, nie może się z Nim równać. Zresztą o Bogu niewiele można powiedzieć, tymczasem księża mogą prawić o nim i prawić [fałszywi?]. Sam o sobie powiedział najlepiej: "Jestem, który Jestem". A więcej nikt o Nim nie wie, choć idioci zawsze będą się spierać.
Pozdrawiam.

no to już się zastanawiam
gdzież mnie wlepisz w tej hierarchii
kiedymć wygiął się jak nawias
i wsze wiersze wraz podarłbym
gdybyś wsakazł miejsce - I_E
zacz, i po co ja tu żyję


z ukłonikiem i pozdrówką MN
ps. wiele racji w Twym słowie, ale ja ani w biblię ani w co tam możliwe trudno-skłonny do wiary
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ile razy będę powtarzał, że Jezus jest Synem Bożym, ale nie Bogiem. Mówić, że Jezus to Bóg jest świętokradztwem. Przecież to wymyśliła banda debili na jakimś tam soborze! Kurwa. Niech ktoś da choć jeden fragment z Biblii, choć jeden, gdzie Jezus mówi, że jest Bogiem.
Zafajdana, zakłamana religia. Akurat pod tym względem Islam wyprzedził was znacznie, to chyba zresztą najwiekszy zarzut, który wam stawia.
Śmieszne, niby Bóg jest od zawsze i jeszcze wcześniej, nigdy nie miał początku, taka domena Boga, a za kilka dni boże narodzenie. Dobre sobie.
Nie wiem, jak wygląda hierarchia dokładnie, ale jest tak mniejwięcej(od największego): Bóg, czyli Absolut, potem długo, długo nic, potem Jezus i inni święci, potem długo nic, potem ludzie. To taki uproszczony, naiwny schemat. Chodzi głównie o to, że Absolutu nie można porównywać z niczym. Nic nawet, i nikt, nie może się z Nim równać. Zresztą o Bogu niewiele można powiedzieć, tymczasem księża mogą prawić o nim i prawić [fałszywi?]. Sam o sobie powiedział najlepiej: "Jestem, który Jestem". A więcej nikt o Nim nie wie, choć idioci zawsze będą się spierać.
Pozdrawiam.

A co z tym, że Bóg jest w trzech osobach: boga Ojca, Syna i Ducha Świętego? O tym chyba jest w bilii
Opublikowano

Mi nie przeszkadza brak polskich liter ... Powiem tak... Z wiersza emanuje ciepło, radość oczekiwania i wiele innych pozytywnych emocji ... Uwielbiam prostotę, która trafia bezpośrednio do czytelników, a nie znoszę niepotrzebnych upiększeń .... Twój utwór bardzo mi się podoba
Pozdrawiam ciepło i życzę samych serdeczności
Dorota

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ciekawe, co - szanowny mój Czytelniku - pomyślałeś w pierwszej chwili po przeczytaniu znajdującego się powyżej tytułu. Może odebrałeś stanowiące go słowa poważnie i zacząłeś dobierać umysłem kolejne doń wyrazy? A może przyjąłeś je lekko i postanowiłeś żartobliwie spytać, kim jest ów "powinn"? Kto zacz, cóż za osobnik kryje się za określeniem, użytym - zdawać mogłoby się - w dopełniaczu liczby pojedynczej? Tak czy inaczej - pozwól mi kontynuować. I przyjąć postawę pierwszą z wymienionych.    Kultura powinna przede wszystkim być. Istnieć. I jako będąca czy też istniejąca być rozpowszechniana. Zresztą: czy można - da się w ogóle rozpowszechniać coś, czego nie ma? Innymi słowy: rozkrzewiać brak czegoś konkretnego? Kończąc ten wątek stwierdzę, że można szerzyć brak jako taki - przykładowo, wycinając drzewa w lesie. Który to brak, powodowany wycinką, stanowi, spojrzawszy z drugiej strony, wkraczanie w podrzewną sferę przestrzeni. Wracam do kultury.     Mamy ją. Jest. Istnieje. Co dalej?     Poziomy - kultura niższa i kultura wyższa. Podział stworzony - a jakże! - przez reprezentantów tej drugiej. Z, nie tylko teoretycznym, założeniem pewnego szacunku; żywionego i okazywanego przynajmniej do momentu, gdy jest go za co żywić i za co okazywać reprezentantom tej pierwszej. Dlaczego wymieniłem je w takiej kolejności? Bo czy nie jest tak, że kultura wyższa wyrasta z niższej? Ot, gdzieś - w odległej mniej albo bardziej przestrzeni od tu i kiedyś - w odległym mniej albo bardziej od teraz - egzystujący przedstawiciel tejże pomyślał i uznał: Czas na zmianę postawy. Na zaprzestanie pewnych zachowań. Od teraz to a to będę - będziemy - robić inaczej. Lepiej, czyli bardziej kulturalnie. Poczynając od staranności w mowie. I w piśmie, jeżeli wspomniany właśnie przedstawiciel kultury niższej piśmiennym był. Czy jednak fakt ten czyni kulturę niższą ważniejszą od wyższej? Bynajmniej.     Dzieje się także wpływ kultury wyższej na niższą, a dokładniej przedstawicieli - tu odwróciłem uprzednią kolejność - pierwszej na przedstawicieli drugiej. Wpływ rozwijający. Tym samym swoista ważniejszość  apostrzeżenie przenosi się do sfery osób wyższego poziomu. Przy okazji "słowne", dosłownie i nie - zwrócenie uwagi na fakt nieistnienia w polszczyźnie wysokokulturowego odpowiednika słowa "prostak".  Z wyrazem "cham" sytuacja jest przeciwstawna: tu na przysłowiową drugą szalę język polski położył swoim użytkownikom "pana". Który to wyraz oczywiście istotowo związany jest także ze majątkowym statusem obu przed chwilą przeciwstawionych.    Co jeszcze kultura powinna? Łączyć, co czyni tak zwany "międzykulturowy dialog" wskazanym, ba! pożądanym - z poziomu wzajemnych zrozumienia i szacunku. A przynajmniej z poziomu tolerancji, chociaż akceptacja byłaby jeszcze milej widzianą. Pytanie o rzeczywistą możliwość tegoż jest pytaniem o poziom - niższy bądź wyższy - osób do owego dialogu stających lub też osób ów dialog podejmujących. Pominę tu oczywistość konieczności reprezentowania wyższego przez obie te osoby.    A skoro podjąłem już temat stawianych - ogólnie pojętej kulturze - wymagań,  zaznaczę, że połączenia materialnych przejawów kultur konkretnych narodów mogą znajdować uznanie. A może nawet sprawiać interesujące wrażenie...       Kartuzy, 17. Listopada 2025

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Witaj - w domu w którym mieszkam jest strych gdzie żona zimową porą wiesza pościel - twój wiersz to prawda oczywista o tym miejscu -                                                                                       Pzdr. serdecznie.
    • Ile pan, Iga, wie, że i wagina Peli? Atoli pan, Iga, wie, że i ...
    • @Rafael Marius Przypuszczam, że Młodzi za bardzo chcą być fajni i jacyś, a to nie po drodze z carpe diem i afirmacją.
    • Witaj - słodko dziś u ciebie - lubię ciasta -                                                                            Pzdr.słodko.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...