Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Przelewam smutek.


Rekomendowane odpowiedzi

Przelewam smutek.
Ze szklanki do szklanki.
Tak ładnie topi się bez krzyku.

Ktoś tu lubi zakładać mi opaskę.
Zaciskać serce niepokorne jakby od niechcenia.

Wlokę w czerwonej teczce kolejny dzień.
Oczy bolą od nadmiaru światła.
Nie mów z ironią ,że pięknie dziś wyglądam.
Wczoraj jeszcze byłam twoją cholerną księżniczką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Mosty są o to, żeby z nich budować to, co dzieli :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @andreas ..dobrze by było, gdyby w przeszłości, do której się już nie wróci.. stosowano takie 'metody'.. :) Fajna treść, bo z humorkiem. Pozdrawiam.
    • Mosty są po to, aby je za sobą spalać...   Łukasz Jasiński 
    • wiesz co ci powiem zamiast pióra do ręki wezmę teraz pędzel i namaluję to co widzę pożytku z tego będzie więcej kogo obchodzi to co czuję zwyczajnie całkiem pospolicie wierszami tapetować ściany i się z prawdziwym minąć życiem już od drapania piórem w puentach mam czubek głowy mocno bosy bo niby trzeba czymś przygwoździć a skąd brać młotki basta dosyć i to nie wszystko zanim zacznę jestem u podstaw pełna obaw czy piśnie choćby jednym słowem podoba się czy nie podoba czyż nie jest prościej namalować to co w zasadzie każdy widzi a nie rozbierać się do uczuć ośmieszać albo i bezwstydzić  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Zmieniać się zmienia, ale to jednak są tylko takie jaskółki, które wiosny nie czynią. Ja osobiście znam w internecie sporą gromadkę takich, którzy mi się zwierzają od czasu do czasu. Ale tu potrzebna jest regularność, a nie pojedyncze akcje od wielkiego dzwonu... na trwogę. Jak już nie mogą wytrzymać to wtedy szukają kogoś. Powinni o tym mówić na co dzień swojej żonie lub partnerce, chyba że nie mają to wtedy tak.   Mnie by nigdy do głowy nie przyszło, żeby jakiemuś facetowi o swoich problemach opowiadać, szczególnie wtedy gdy miałem partnerki. To one były moimi powierniczkami od dziecka lub rodzina.   Podczas, gdy do mojej mamy dzwonią te same koleżanki po kilka razy w tygodniu i opowiadają jej wszystko na bieżąco, co im się złego przytrafiło, ze wszystkimi szczegółami i przeżyciami. I wiem, że mama nie jest jedyną, której to mówią.   Dawniej, gdy mieliśmy telefon stacjonarny, a jej w domu nie było opowiadały mnie. Teraz dzwonią bezpośrednio do niej na komórkę zatem mnie to omija. Sam nie wiem czy dobrze.   Teraz też mi się kobiety zwierzają zarówno w internecie jak i w realu.  Też jestem w takiej grupie koedukacyjnej w kościele, gdzie wszyscy sobie mówią o swoich problemach. Tam jest cztery razy tyle kobiet co mężczyzn i też są dużo bardziej wylewne od panów. I taka właśnie jest proporcja, albo jeszcze gorsza.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...