Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Na wiele rzeczy patrzę inaczej
Nie-obiektywnie, po swojemu raczej
Przez własną soczewkę przefiltrowane
Bez cudzych odbić, zniekształceń i ramek

Uczył Gombrowicz niezależności
Swych własnych sądów niezawisłości
Że o wielkości ma świadczyć nie to
Że ktoś Słowackim, ale że poetą

Mnie nie potrzeba cudzych osądów
Nie chcę nad dusza swą oddać rządów
Jeśli ktoś myśleć sam nie umie
W pęd owczy wpada i ginie w tłumie
Jemu podobnych średnich statystycznych
Wyznawców Wielkiego Brata wytycznych

Ja wiem, takich jak ja się nie lubi
Większość mniejszości nie hołubi
A mnie się dobrze ze swoim żyje
Bo jak coś wszystkich, to jakby niczyje

Opublikowano

Świetny wiersz! Naprawdę głęboki i bardzo dobrze napisany. Nie ma takich zbędnych wzruszeń "oh-ów" i "ah-ów". Po prostu rzeczowy i zrozumiały. Tak trzymać :)
Nie widzę błędów, rytm wg mnie jest zachowany. Dobrze, że rymowany :)

Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano


Racja..Jak cos jest do wszystkiego to jest do niczego..

Wreszcie wiersz na poziomie..
Bardzo mi sie podoba..Z wyjatkiem rytmu, ktory zgrzyta w paru miejscach, a przy wierszach tego typu powinien byc on nienaruszony..

Mam jeszcze jedna rade.Niech pan nie stosuje za czesto rymow typu a a b b to dodaje wierszowi banalnosci, a tematyka jest przeciez powazna.Gdyby bylo a b a b bylo by chyba lepiej.

Ogolnie jednak bardzo mi sie wiersz podobal i ciesze sie ze w koncu znalazlam jakas perelke.Wyroznia sie pan z tlumu:)

Opublikowano

plus za rytmikę choć osobiście bym gdzieniegdzie ją podreperowała np:

-Że ktoś Słowackim, ale poetą

-Jeśli ktoś sam nie potrafi myśleć
W pęd owczy wpada i w tłumie ginie

-Ja wiem,że takich jak ja się nie lubi
Większość mniejszości tu nie hołubi

-Bo jak coś wszystkich, to jakby niczyje - a tu nie wiem :) o jedną sylabę bym skróciła ale nie wiem jak i którą :) może bo jak coś wszystkich to jest niczyje?....choć trochę głupio brzmi, no naprawdę nie wiem.

Poza tym czepialstwem to powiem, że wiersz mi się baardzo podoba, ciekawy tytuł i bardzo ładne rozwinięcie w treści a nie tego się po nim (tytule) spodziewałam :)

Serdecznie pozdrawiam
Natalia

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Niektórzy uważają, iż w tym jest clue poezji, ja się z tym nie zgadzam, ale życzę po prostu, by szukać w dobrym miejscu. Nie zamykać się. Pzdr.
    • Wygnanie z Raju. Albo Cztery wesela i pogrzeb. (szkocka orkiestra) Pzdr :-)  
    • Szedł z nisko pochyloną głową poboczem pola, piaszczystą drogą. Szedł. Idzie obok kartofliska, które okrywa potok wieczornego słońca. Cały w pomarańczowej zorzy. Chłopski malarz. Namalował świat: bydło na rżyskach i pajęczyny babiego lata. Drżące. Sperlone kroplami rosy.   Wiesz…   Jesteś tu jeszcze?   Idę i jestem tutaj. Idę tak, jak szedłem wtedy, pamiętasz? Niczego nie pamiętasz. Już nic nie pamiętasz i nie widzisz, gdyż twoje oczy.   Martwe. I takie zimne zimnem kamienia. Bladego marmuru wyciosanego wieki temu dłutem nieznanego rzeźbiarza…   Ale znowu idziemy razem. Idziemy tak, jak moglibyśmy iść we dwoje. Tak jak moglibyśmy…   Idziemy. Idziemy. I idziemy raz jeszcze…   Stawiamy kroki powolne, jakby w zadumie. Idziemy jak ten sen śniony nagle nad ranem. Jak ta widziadlana korektora zdarzeń, co chwyta za gardło jakimś ciężkim westchnieniem.   Wypiłem trochę, to prawda. I wypiłem raz jeszcze, wznosząc toast za ciebie. Za nas…   Dlaczego milczysz? Spójrz, wznoszę kielich… E, tam, kielich, butelkę całą. Wznoszę ją pod światło wieczornego słońca.   I przez szkło przesącza się światłość pomarańczowa. Nadciągający wieczór. I przez szkło, przez płyn przejrzysty, przez te szkliste turbulencje spienionych majaków…   Napijesz się ze mną? Patrz, jest jeszcze trochę. Widzisz. Nie widzisz. Ale ja, widzę za ciebie.   Nie wypiłem do końca, albowiem chciałem… chcę zostawić tobie.   Stoję w otwartym oknie i patrzę. Wiatr szarpie gałęziami kasztanów. Szeleści liśćmi.   I szepcze. Szepcze. O, mój Boże, jak szepcze…   Na stole leży talerz. Mży cały w pozłocie kryształowy wazon z wetkniętym bukietem czerwonych róż. I te róże. Te róże czerwone…   Choć, napij się ze mną. Na stole lśni butelka. Podnoszę ją, aby wznieść…   Wiesz, był tu przed chwilą mój ojciec. Przyszedł zza grobu, aby się ze mną napić. Nie mówił nic, tylko patrzył. I patrzył tryni swoimi oczami.   Takimi oczami zasklepionymi czarną ziemią jak u trupa. Był i znikł. Nie powiedział ani słowa…   Kielich stoi nadal. Mój i jego. Jego i mój… Był i nie ma, choć przed chwilą jeszcze…   Wiesz, ćwiczę wirtuozerskie szlify chorobliwej fantasmagorii. I próbuję przecisnąć się przez ścianę. Atomy mojego ciała łączą się z atomami tynku, zaprawy murarskiej i cegieł.   Lecz nie mogę. Utykam, gdzieś pomiędzy. Nie potrafię przebrnąć jeszcze tej otchłani czasu. Choć jestem już bliski poznania tajemnicy przemieszania się w czasie.   Wiesz, to jest w zasadzie proste. Bardzo proste… Wystarczy tylko…   Zamykam oczy. Zaciskam szczelnie powieki. I widzę jak idzie ten malarz chłopski i maluje odręcznie dym płynący z łęciny, nad lasem idący...   Mimo że cierpi na bóle głowy i zaniki pamięci.   Ogląda swoje dłonie, palce. Licząc odciski, rdzę z lemieszy zdziera.   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-08-10)    
    • Oryginalne, wakacyjne porównanie podróżnicze :-) Głębokich rozmów ze swoim wnętrzem ciąg dalszy :-) Pzdr.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Piękny komentarz, jest w nich wiele Twojej wrażliwości - co ten pierwszy list, o którym pisałaś, zdziałał, co poruszył ! Dziękuję :-)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...