Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nocą powywracało wszystkie donice. niektóre kwiatki
zaczynają gnić. inne wpadają w otwarte blizny
chmur. nie widać zbitych desek gdy spogląda się
dalej niż tamte brzozy czy ospałe wierzby. jest coś

co daje im spać spokojnie. co każe mi zeznawać
ile w tym prawdy. po raz pierwszy żegnamy się
lekko bez gestów. przyjdą przymrozki i ciężkie buty
dni z dala od dróg i okien. tysiące zakopanych

pomimo próśb. jakoś udało się dzisiaj zdążyć
na ostatni kurs. już każą wyjmować migawki.
sprawdzają daty ważności.

Opublikowano

Kyo. oby. i mnie też na tym zależy. :)

Nata. cieszy mnie, że uważasz, że to spójny tekst, bo miałem wątpliwości, czy dla czytelnika nie będzie on zanadto porozrzucany.

Michał. zaglądaj, pewnie. zależy mi na Twoich szerokowzrocznych komentarzach.


pozdrawiam wszystkich.

Opublikowano

))...No tak, nieźle. Jest fatalne miejsce "otwarte blizny chmur", bo nie mówi nic w kontekście, choć samo w sobie ładne. Stanowczo za dużo kropek i parę zbędnych słówek, popatrz:

nocą powywracało wszystkie donice. niektóre kwiatki
zaczynają gnić, inne wpadają w otwarte blizny
chmur. nie widać zbitych desek gdy spogląda się
dalej niż tamte brzozy czy ospałe wierzby. jest coś

co daje im spać spokojnie, każe zeznawać
ile w tym prawdy. po raz pierwszy żegnamy się
lekko bez gestów. przyjdą przymrozki i ciężkie buty
dni z dala od dróg i okien. tysiące zakopanych

pomimo próśb. jakoś udało się dzisiaj zdążyć
na ostatni kurs. już każą wyjmować migawki,
sprawdzają daty ważności.


pozdrawiam.;-)

Opublikowano

coś w tym jest. może rzeczywiście znajdą się tu zapychacze. ale te chmury są dla mnie zasadnicze. no i tu jest mój dylemat. kurczę, ile bym dał, żeby móc to przeczytać jako czytelnik, a nie autor - spojrzeć z innej perspektywy. dziękuję, a propozycje rozważę z pewnością.

Opublikowano

))...To zdanko z chmurami im dłużej się czyta, tym gorzej, bo "blizny" same w sobie nie są otwarte. Blizna to ślad po ranie, zarośnięte miejsce. Więc, ewentualnie "na nowo otwarte blizny".. I (aby był jakiś sens) nie chmur, a np "podłogi" (kwiatki wpadają w szpary w podłodze - mówiąc "normalnie")...No, do pomyślenie.;-))
Zajrzyj do swojego "wiersza pobożnego"

pozdrawiam.;-)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No tak, ale tytuł zobowiązuje :) Trzeba by zrobic rozpiskę i spojrzec tak
- poznanie (od sytuacji podmiotu) - empiryczne czy metafizyczne i dlaczego
- rozpisac przestrzeń
- znaleźc i opisac predykamenty
czyli o 2 pierwszych wersach można by długo. Lobo ma racje z "bliznami chmur" - derywat jest cięzki tutaj, chociaz na upartego można by coś podopisywac (np. chmura jako dawca deszczu, rozdrarty symbol akwaryczny w odniesieniu np. to donic - a donice z kwiatami to przecież nic innego jak natura w sztuczności, czyli - i jeszcze weźmy to jako przedmioty - substancje).
itd, itd...
Podoba się po prostu.
Pozdrawiam ponownie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No tak, ale tytuł zobowiązuje :) Trzeba by zrobic rozpiskę i spojrzec tak
- poznanie (od sytuacji podmiotu) - empiryczne czy metafizyczne i dlaczego
- rozpisac przestrzeń
- znaleźc i opisac predykamenty
czyli o 2 pierwszych wersach można by długo. Lobo ma racje z "bliznami chmur" - derywat jest cięzki tutaj, chociaz na upartego można by coś podopisywac (np. chmura jako dawca deszczu, rozdrarty symbol akwaryczny w odniesieniu np. to donic - a donice z kwiatami to przecież nic innego jak natura w sztuczności, czyli - i jeszcze weźmy to jako przedmioty - substancje).
itd, itd...
Podoba się po prostu.
Pozdrawiam ponownie.

tak, Lobo ma dużo racji;choć mi jakoś te blizny nie przeszkadzają - fakt, świetny myk;)
ale koment Krzywaka jest po prostu zajebisty!! pozdrawiam ;)
Opublikowano

Michał. no tak. tyle, że to jest tylko wstęp. przestrzeń otworzy się dopiero po wyjściu. a podmiocina dopiero się do tego przygotowuje. rozpiska to dobry pomysł. przy dobrej rozpisce to nawet się chmury otworzą, że tak to ujmę. więcej nie mogę dodać, ale pogadałbym, choroba. dzięki raz jeszcze.


wiem, Kyo, że zajebisty. dlatego lubię, jak tu zagląda.

Opublikowano

Witaj.

"otwarte blizny chmur" - "blizny chmur" może byłoby lepiej, ale "blizny" też tu nie całkiem pasuje, to jedyne słowo bezpośrednio związane znaczeniowo z ciałem.
Ten fragment wyróżnia się z całości stopniem komplikacji, wydaje się sztuczny, przekombinowany, przez to psuje czystość przekazu.

Poza tym podoba mi się.
Pozdrawiam
:-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Interpretacja   na zajęciach przerabialiśmy Słowackiego później był Beckett   profesor wspominał konteksty kto z kim zazdrość kochanka niechciany syn   profesor miał okulary i uważał że dobrze widzi a my na widowni siedzieliśmy  mało widzieliśmy mniej zrozumieliśmy   to była uczta  mieliśmy czasem doktoraty ale ucztę znaliśmy głównie  z kuchni   jedno zostało  ludzie umierają   słowa żyją dopóki w pamięci  
    • bywa słodki   i ten jest wówczas gorszy niż gorzki    
    • Lata mijają czemu niby mam to tlić  Choć smutek dopada mnie, to chyba tak musi być Mija kolejny rok, ja dalej nie mam nic Jestem coraz bardziej pusty, jestem coraz bardziej zły   Nasze sprawy? Chyba co najwyżej wasze Telefonu nie odbieram, kłamię, że tracę zasięg Na starcie dławię się, łzy są moją metą Miałem głębię oceanu dzisiaj jestem płytką rzeką   W oczach moich obojętność, życie ma cel jaki? Aż się dziwię, że ten smutek nie dał mnie rady już zabić Ambrozja za pięć patoli, serio bliski paranoi jestem To, co wdycham w płuca, to już nie powietrze   Jakbym iskrę w sobie miał, to nie wchodziłbym na dach Patrzę w górę, co na dole jest to już dobrze znam Życie z dnia na dzień ucieka, niczego nie jestem pewien Czeka na mnie ogień piekła, a może czeka już Eden?   Tego nic już nie zasłoni, mam w sobie tylko gorycz Miałem w sobie kiedyś iskrę, teraz o niej nie ma mowy Nie mam głowy, żałosny jak wydmuszka jestem To, co wdycham w płuca, to już nie powietrze   Schylasz wolno głowę, to chyba się skończy źle Dwie świeczki w salonie w końcu dogaszają się Łzy po twym policzku schludnie poruszają się, już wiem Myślałaś, że ukryjesz to w swoich okularach Chanel.
    • @truesirex to miłe dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Może masz podobną wrażliwość to by wiele wyjaśniało Zdrowych Spokojnych Świąt 
    • Pijanych aniołów zgubione pióra kołyszą powietrzem   Pijanych zimą, jak wina białego chłodnym szeptem   Iskier zamarzłych trupi pląs, pióra i śnieg   i lęk motyli o rychłą śmierć, i brzeg   W zimowym akcie napuchłe mrozem pękły mi oczy   Sny skrzepły nagle, jak sople lodu wiszą u okien   Czekam na lek, na Ciebie, na oddech i śmiech   W wełnianą torbiel czekam owinięty czekam pęknięty   przezroczysta broczy krew  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...