Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Hiob


Rekomendowane odpowiedzi

lucyfer troszkę w zmienionej formie (chyba po łacinie) znaczy tyle co światłość czy pan światła
a Hiob - to też z jakiegoś obcego - i też coś znaczy - pamiętam, że jakaś pani napisała pieśni Hioba - nawet coś z nimi muzykowałem - jajć jak to było dawno, hi, wiersz coś przedstawia - ale?
z ukłonikiem i pozdrówką MN

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Hm. Nie rozumiem. <:> Jak by się Bóg nie zstanawiał, czy Hiob się wyprze, to nie byłoby piekła i człowieka?
Czy jak by się Szatan nie zastanawiał...?
A dlaczego? Piekło wszak było przed Hiobem. Człowiek jako istota też. A sam Hiob istniał sobie spokojnie i bogobojnie, póki diaboł nie postanowił pokusić samego Boga...

Ja również pozdrawiam i dziękuję za komentarz. R.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Lucifer. Pan Światła. Niosący Światło. Oświecenie. Wiedzę.
W gruncie rzeczy Lucyfer jest po prostu patronem nauki i rozwoju.
Się nie dziwię, że został strącony w czeluście piekielne... >;D
"wiersz coś przedstawia - ale?" - ale co? :)

Pozdrawiam i dziękuję za komentarz. R.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się, jak podejśc, z ktorej strony do tego tekstu. Najlepiej - od poczatku. 1 strofa kojarzy mi się z hypotypozą - czyli odbiorca powinien wyobrazic sobie sytuacje liryczną. Jak wyszło - dwa pierwsze wersy w porządku - suchy, statyczny opis, trzeci - ręka bezpalca zdecydowanie nie - bardziej "dłoń". 4 wers - ruch dłoni porownany do pełzania, ostra glina kojarzy się z bólem... hm... 5 wers - to "samotna" to samobójstwo dla tej strofy. I zamiast kropki - dwa kolejne wersy - osobno (czyli enter) - szczegolnie, że jest zmiana planu - bohater (a tak) - wypowiada się.
i dalej - przysłowie, czyli mądrośc - w dodatku połączona z ową wypowiedzią to dobry pomysł - chyba najmocniejszy punkt wiersza, najbardziej trafny. Sam Lucyfer - postac do długiej dyskusji w tym kontekście, szczególnie, że tą postac myli się z Szatanem(hebrajskie rdzenie "s-t-n - "byc wrogiem, prześladowac"). W każdym razie jest to "opadła gwiazda , wg Izajasza: "Jakże to spadłeś z niebios, Jaśniejący, synu Jutrzenki". I tutaj niech każdy sobie kombinuje jak chce.
Reasumując - jeszcze troche pracy zostaje - wiersz jest zbyt suchy, zbyt statyczny, i jeszcze te naleciałości tzw. tandety (ta "samotna" brrrrrr). To technika. Myśl za to jest - i tego się trzymac. I, jak to się mówi - "upór czyni mistrza" (he, też przysłowie)
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję. :)

Dzięki, dzięki - już poprawiam.

Czyli wszystko w porządku. :)

Co proponujesz w zamian? Bo mi chodziło tu o pokazanie samotności tego człowieka. Ale jestem otwarta na sugestie... :)

Tego akurat nie zmienię. Bo można na to patrzeć tak, jak Ty - że bohater (niech Ci będzie, choć ja uważam, że to peel. Że to nie proza) wypowiada się, więc powinno być osobno. Ale można też patrzeć tak, jak ja - że cała ta strofa jest opisem tego człowieka. Dotyczy jego. Natomiast następna już dotyczy diabła, jakkolwiek by go nie nazwać. Zresztą jego imię również nie jest tu przypadkowe. Odsyłam do odpowiedzi, jaką dałam Messalinowi.
Oddzielenie samej wypowiedzi człowieka automatycznie wyrzuciłoby ją na pierwszy plan. A ona nie ma być na pierwszym planie. Nie ma błyszczeć mimo, że jest tu dość ważna. Ale nie aż tak ważna. I tego się będę trzymać. :)

Dziekuję. W sumie - też tak sądzę... Najbardziej mi się podoba właśnie ta druga część utworu.

Jak już mówiłam w komencie wyżej - owszem, Lucyfer jest opadłą gwiazdą. Więcej tego, co wiem na temat jego imienia - wyżej. Natomiast Szatan to nie imię. To raczej określenie funkcji. Stanowiska. I być może znaczy "być wrogiem", "prześladować". Nie wiedziałam. Dziękuję za poszerzenie mojej wiedzy. :) W każdym razie jest to jedno i to samo, a nie mylenie czegokolwiek. Jakby tak przetłumaczyć (z dwóch języków, bo z hebrajskiego i łaciny), wyszłoby mniej więcej: Niosący Światło /Pan Światła został strącony z niebios i stał się Wrogiem.
Znam ów cytat z Księgi Izajasza, ten o Synu Jutrzenki. I w gruncie rzeczy nie zaprzecza on twierdzeniu, że Lucyfer jest Szatanem.

Dziękuję za zachęcanie do dalszej pracy (bo tak traktuję te słowa). :)

Dziękuję za komentarz i również pozdrawiam, R.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że zachęcenie.
- A dlaczego "bohater" - już wyjaśniam - otóż istniej w poetyce pojęcie "bohatera lirycznego" (Słownik terminów literackich Wrocław 2000, str.69) i kims takim tutaj wg mnie - jest ów "stary człowiek".
(a dla ciekawości dodam, że istnieje też "podmiot autorski").

- druga uwaga - dlaczego enter - ponieważ zmienia się sytuacja - mając trzy strofy pierwsza byłaby czysto-opisowa, druga - właśnie pojawienie się peela - przez to, że podmiot zna myśli tego człowieka -i zmienia się cała sytuacja i jest to bardziej przejrzyste. dlatego akurat taki podzial jak dla mnie byłby lepszy (ale jak dla mnie).

- i w sumie tyle :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dobrze - masz rację. :)
A podmiot autorski to takie coś, że autor świadomie pisze o sobie i daje czytelnikom prawo do utożsamiania go z peelem?

Wiem, że o to chodziło. Ale zmieniłoby to wygląd wiersza - jak pisałam wyżej. I zresztą, jak Ty również napisałeś. Dla mnie byłoby gorzej. :)

Dzięki i pozdrawiam, R.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dzięki, że uważasz, że mogłoby z tego być arcydzieło. :)
Jednak według mnie to jest skończony utwór. Sama końcówka historii Hioba. Tuż przed tym, kiedy Bóg wspaniałomyślnie dał mu nowy dom, nową rodzinę i nowy dobytek. Nie pamiętam, czy żonę nową też. Podwoił to wszstko i uznał, że wszystko gra.
A nie pisałam dłuższego wywodu, bo uznałam, że po peirwsze nie ma to sensu dlatego, że nie wszystkim chciałoby się to czytać. A po drugie dlatego, że założyłam, iż większość Czytelników zna historię Hioba, więc po co się powtarzać? Stwierdziłam, że byłoby to nudne. A najważniejsza jest dla mnie druga strofa.

Dzięki za komentarz. Pozdrawiam, R.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Historia Hioba to fikcja literacka, ale:

Talmudyści nieźle sie musieli nagimnastykować, aby Boga wybronić i przedstawić go w teologicznie poprawnym świetle....

Tematyka to jednak: skarga sprawiedliwego: jako taka występująca i w psalmach:

Jaro próbuje oderwać się od tego schematu, interpretować samą sytuację egzystencjalną....

Stąd - główny rys histori Hioba, jego sytuacja egzystencjalna konstytuuje go jako człowieka...

Gdyby się nie "żalił," byłby kimś innym, byłby innym człowiekiem, może dla ogółu odbiorców mniej ludzkim, a już na pewno bohaterem innej historii (ergo: midrasza)....

P.S. o ile zwrócicie uwagę, to historia Hioba jest niespójna, to jest pierwotnie była głosem w tzw: "problemie odpłaty", i to głosem, który mówił, że należy być wiernym Bogu bez względu na odpłatę. Ktoś jednak nie mógł tego znieść, albo ze względów "pastoralnych" dopisał zakończenie, które nijak się nie ma do całości.... Ja pewnie podświadomie o tym pamiętam, i dlatego interpretuję tę całą opowieść nieco odmiennie..... (oczywiście odpłatę doczesna rozszerzyłem sobie na całość).. i taka interpretacja mi pasuje, a po co mi tam jakieś nagrody, niebo czy cuś....

Pozdrawiam....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Domyślam się...
Mnie nie przekonali. ;)

Tematyka wiersza?
Czy tematyka obrony Talmudystów?

Ale - z tego, co pamiętam - Hiob się nie żalił. A nawet jeśli, to zaraz po ewentualnym "dlaczego?!" doszedł do wniosku, że tak musiało być. Wola Boska. Bóg tak chciał, trzeba się Bogu poddać, bo taki dobry i w ogóle.
Poza tym - gdyby się nie żalił (zakładając, że się żalił), byłby - według mnie - wciąż bohaterem tej samej historii, tylko z innym zakończeniem.

A w kontekście P.S.-a chyba zrozumiałam, o co Ci chodziło w poprzednim komencie.
Chodzi Ci o to, że Hiob jest teraz w piekle? Bo się żalił? I diabeł stoi obok niego i twierdzi, że to była Hiobowa ciekawość?
Czy się mylę...?
Hm. Nadal nie wiem, czy dobrze interpretuję Twoje wypowiedzi. Ale jeśli powyższe domysły trafiają - nie o to mi w wierszu chodziło.

A z tymi nagrodami, że "niebo czy cuś" zgadzam się w pełnej rozciągłości. Po co mi to?

Pozdrawiam, R.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiec rzeczywiście, Hiob broni i siebie (twierdzi, że jest sprawiedliwy) i Boga (bo gdyby przyjął klasyczną teorie odpłaty, i upierał sie przy swojej sprawiedliwości, to musiałby rzeczywiście "przekląc" takiego Boga).....

Tekst pierwotny był poprawiany i wprowadzono postać "Elihu" i to "pastoralne" zakończenie najprawdopodobniej...

Czy Hiob jest w "piekle" to nie wiem, bo Judaizm takiego pojęcia nie ma....

Ale rzeczywiście ten "Dylemat Hioba" jest piekłem samym w sobie, tak sobie czasem mówię, ze to "piekło" nosimy w sobie, i potrafimy nieźle sami zamęczyć się własnymi poglądami i dylematami....

Ta "samotna łza" brzmi może nie co tkliwie, ale to nie jest jakaś zwykła łza, mi ona mówi o jednak pewnej intelektualnej samotności na jaką jesteśmy skazani rozważając sprawy na przawdę ważne....


Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...