Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

poszli więc w tan w tanga takt
każdy to tancerz wie co i jak
że z dwojga ciał jak jeden strzał
a sztuka a kino a teatr a tak

poezji trakt rak rakiem na wspak
jak jeden kubek widelec i bach

poszli więc w tan za panem pan
za panią pani i och i ach
ta nie chce tak ten nie chce tak
a fakt to taniec i trach

zsuwa kotara się powoli
widzowie płacą i to ich boli
spokojny lokaj kapelusz podaje
idą spać – panowie i panie

Opublikowano

pierwsze czytanie wprowadziło mnie w Lokomotywę Brzechwy,
więc zacząłem czytać drugi raz szukając tangowego taktu ....:)
coś tam wyszło... dlatego uważam
ten obraz niemal mistrzowsko narysowany.
Tylko co to za widzowie, że zapłata aż tak bardzo boli.
Gdyby było
widzowie słono płacą i to ich boli

wtedy bym rozumiał:)
Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dzięki - byłem pewny, że taki łamaniec to wierszydło do kitu - ale zajaśniało :)
Dzięki.
Zauważa się ogniste akcenty,szczególnie w pierwszej strofie:)
PozdrawiaM.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



kurcze, starość nie radość
niedawno myślałem o Tatarkiewiczu, a pisałem o Kotarbińskim
i nawet zacytowałem "Traktat o dobrej robocie" :(((
Jasne, że Tuwim:)
Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

.
Jest bo kurtyna opda - i taki teatr własnie - dlatego płacenie boli:)
Dzięki za wizytę.
Pozdrawiam.

Jeśli dobra zabawa,żal opuszczać widownię...eh.
Opublikowano

Mnie się też z lokomotywą skojarzyło trochę :)))

Pierwszy wers może lepiej tak: poszli więc tańczyć w tanga takt
...na tanga takt... chyba nie jest dobrze

...poezji trakt rak rakiem na wspak.... - słowo rak wydaje mi się niepotrzebne,
wystarczy: ...poezji trakt rakiem na wspak.... bo chyba nie o raka chodzi a o cofanie

...zsuwa kotara się powoli....- chyba lepiej ...kotara się zsuwa powoli...

Z tym płaceniem i ze słowem boli - jakoś nie wiem dlaczego po spektaklu płacą, a nie przed i co ich boli, że było nudno, czy że słono przepłacili. :)
Coś tu może innego wymyślić.

I to tyle. Ale całość fajna, rytmiczna i ma sens. Interesujący wiersz.

Opublikowano

Joanno - biorę pod uwagę trafne uwagi - mam w sumie tydzień, bo dzisiaj coś mam w zanadrzu do wypuszczenia - z tym tangiem też miałem obiekcje - w 1 wersie - teraz się rozwiały. Pomyśle o końcówce, ponieważ druga uwaga w tym kierunku - czyli teraz jest źle. Dziękuje.

Marlett - pamięc zostaje :)

Macieju - szykuj gardło na sobote :)

Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      To coś :) tylko co ? ;)  Tak pięknie śnić potrafisz chyba tylko Ty Migrenko! :)    pozdrawiam :))))
    • @Adler

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      odnaleźć ukojenie w niespełnieniu ? Może wystarczy śnić :)  Piękny :) pełen tęsknoty i lęku .. pozdrawiam :) 
    • @Migrena hehe, ja to mam przesyt takich historii:) Ale dziękuję za za rekomendację:)
    • @huzarc   wiersz trudny, głęboki, ważny.   czytam go jako apel do nas, do społeczeństwa.   odzyskajmy myślenie i język, aby obronić swoją tożsamość przed systemem, który jest jednocześnie totalitarny i wadliwy.  zachowajmy zdolności do głębokiej empatii i widzenia przyszłych konsekwencji, zanim wszystko sprowadzi się do zimnych liczb. dostrzeżmy niepozorne zło zanim ono stanie się rzeczywiste.           na marginesie. skandynawscy kryminaliści -  to ci z powieści Jo Nesbo i Stiega Larssona. zachęcam do lektury : Policja, Upiory, Pragnienie oraz Millennium. warto !!!!       świetnie napisany wiersz !!!!!!  
    • Sypiam mało. To dlatego nie śnię. Żadnych obrazów, które widziałem w muzeach, żadnych postaci. Głuchy dźwięk przy pukaniu – wieczny ja, moja beautiful skull, my beautiful scalp. Klątwa dziewiątej symfonii – skoczne rondo lub szybki finał, kakofoniczny wrzask jak wyrok u neurologa – z drugiej strony neuroplastyczność, nowe połączenia dendryt – akson są jak koleje do nieznanych miejsc – gdzie mnie nie było, gdzie byłem, z kim, wczoraj, dziś – piłem, nie pamiętam nic, nie łykam nic na niepamięć i to samo nic, w listopadowych barwach, nudzi mnie. Ach, jaki czuję się zmęczony! To nic. Żadnych ciemnych obrazów! Żadnych kobiet bez oczu! Odejdź Modigliani! Dajcie mi dobry tekst, nie nic! Jedynie tekst, aktorów, dwie aktoreczki z pasją. Karta za kartką – dobre szycie – zanim padną, kartka po kartce, moje wierne psy, do nóg. Kompulsywnie, metodycznie – jak by powiedział Stanisławski (od ilu lat już gnije i w nosie ma method acting) po raz trzeci, oglądam dokument o van Goghu – jak można tak spieprzyć kościół w Auvers, sam bym nie kupił takiego obrazu; już bliższa mi postać doktora Gacheta – doktorat z melancholii, paskudna choroba mówiąc między nami, sypiam zbyt mało, żeby pisać o onirycznych postaciach, krajobrazach, Bogu. Żadnej ołowianej bieli! Jestem udręczony – odpalam papierosa za papierosem, przesypuję resztki wspomnień o tobie z dłoni do dłoni między rozedrganymi palcami, drążącym językiem spijając z podłogi uciekającą przestrzeń, czas.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...