Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Fanaberka.;
No tak, jasne. Potem jeszcze zaprząc go do pługa i orać brukiew.
Wkurzyłam się.
;))

można się i wkurzać, ale ostatecznie i końska natura i ludzka natura razem wprzągnięte do tego samego pługa orzą pole pod brukiew, choc z pewnością chciałyby "latać"...jak to Norwid mawiał: "ja dopotąd mogę, dokąd się kończy możność moja";
nie wiem, co Ty podłożyłaś pod słowo "centaury", bo ja podłożyłem niesforną, nieposłuszną naturę, w najszerszym tego słowa znaczeniu; to "ona " bryka, a brykając zbiera "guzy"; i innym je nabija...Tytuł mówi właśnie o jej dwoistości.
J.S

Opublikowano

Cecorko.; "osiodłać" - "posiąść", na jedno wychodzi, więc to niemal synonimy; natomiast zgadywanie, czy pomysł z centaurami zrodził wiersz, czy wiersz zamknął się dla piszącego takim pomysłem, to jak zgadywanie, który koniec kija jest tym końcem końcowym; rzecz wtórna;
a "nieufność" pochwalona, temat i dla autora - proszę mi wierzyć - jest z takich, do których autor także podchodzi powoli, i na palcach; J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Takie wyjaśnienie mnie zadowala, tym bardziej, że pytanie "jak osiodłac centaury" jest
na tyle poetyckie by mozna je było wpasować w jakąkolwiek sytuację.

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jacku, ja tu nie widzę człowieka i konia, lecz dwa centaury. Kto chciałby je siodłać i komu miałyby być posłuszne?

Pogromca centaurów – fajnie brzmi, to nie to samo co chłop od pługa. ;)
W oraniu brukwi to chyba się dobrze sprawdził (na zasadzie wzajemnej korzyści) tandem wół - oracz. Marzenia o lataniu, a chęć zniewolenia dzikich, leśnych, egoistycznych stworzeń, gardzących towarzystwem obcych - to chyba jednak nie to samo.

Poza tym pod poprzednim komentarzem dałam uśmieszek, o taki: :-))
Fanaberka
Opublikowano

Ela Adamiec.; autor stara się peelowi przyglądać,i rezultat swoich obserwacji zawarł w wierszu; ale
co innego przyglądąć się a co innego brać udział, być zaangażowanym osobiście;
i jeszcze to - co się podkłada pod słowo "centaury"; zgadzam sie z jednym: życie
jest już tak skomplikowane, że przynajmniej poeci zamiast nadal je zapętlać -
przynajmniej w wierszu mogliby dać tego życia w miarę prostą wykładnię, a
przynajmniej swoje, w miarę czytelne jego rozumienie; dzięki za czytanie! :)); J.S




No tak:))) W tym wypadku potrzebny jest Zaklinacz Centaurów:):)
a teraz poważnie, zdaję sobie sprawę z tego, że zaangażowanie osobiste peela, jego cierpliwość, uczucia wystawiane są na "próbę", że siła poszczególnych "ciosów" , ich nieprzewidywalność bywa delikatnie mówiąc trudna do zniesienia. To są sytuacje wpisane w życie... Odpowiedzialność, ona pozostaje i "marzenia" o osiodłaniu siły, która niszczy i kusi zarazem...Zaklinacz Centaurów, no tak, ale to już inna historia.
pozdrawiam autora:)

Opublikowano

Widzisz, ja tutaj nie bez powodu zadałam pytanie: kto miałby je osiodłać - same nie zdołają tego zrobić, a kolejne próby przysporzą tylko bólu i urazów. Może ich Stwórca ma taką moc, może są jacyś profesjonaliści – a może nie.
W sytuacjach naprawdę nie do zniesienia nazwanie centaura po imieniu, przyznanie swojej bezsilności i oddanie się w ręce kogoś, kto rzeczywiście posiada moc, może stać się punktem zwrotnym. Ale trzeba naprawdę chcieć i wierzyć – to bardzo trudne i najczęściej niemożliwe.
To takie tam fanaberie na boku wiersza.
Pozdrawiam
:-)

Opublikowano

"nie-ja we mnie woła nie-ciebie" - świetny wers, dla mnie tu jest punkt kulminacyjny wiersza, każe zastanowić się co jest właściwie w nas i dlaczego wołamy, tak - człowiek istota wołająca - z tego byłby dobry tytuł dla jakiejs rozprawki filozoficznej
:)
pozdr

Opublikowano

Jacku, ja tu nie widzę człowieka i konia, lecz dwa centaury. Kto chciałby je siodłać i komu miałyby być posłuszne?
Fanaberka

Jak widzisz dwa centaury, o widzisz i 2 konie i dwoje ludzi jednocześnie; i każde z tych gatunków jakby nie do końca...Wiersz nie jest o ujarzmianiu dzikich, leśnych zwierząt, bo ja tam centaura w lesie jeszcze nie spotkałem, a na ulicy w mieście, na wykładach i w książkach - sporo; także w lusterku; J.S

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • jeśli musisz się zmuszać, zapomnij. świat ma dość ludzi, którzy tłuką słowa jak zardzewiałe gwoździe w spróchniałe deski. jeśli nie budzi cię w nocy ta brudna prawda, która gryzie od środka jak szczur — daruj sobie. życie i tak cię połknie, a nawet się nie zakrztusi. pisz tylko wtedy, kiedy nie pisanie zaczyna cię dusić, jakby ktoś wbijał ci kolano prosto w gardło. a jeśli przyjdzie to naprawdę — nie pytaj, nie proś o pozwolenie, nie wyglądaj oklasków. po prostu otwórz drzwi i pozwól temu potworowi wyjść, nawet jeśli zostawi po tobie tylko pusty pokój i podłogę pełną zębów. bo inaczej będziesz tylko kolejnym głosem, którego nikt nie usłyszy, nawet ty sam.
    • żyj choć nie masz już sił a ciało ciąży jak stal mimo to idź nadal w przód życie swe przyj jak w bal żyj choć wydaje ci się, że nie potrafisz a inni cię tylko w problemy wpędzają pokaż jak jesteś silna jak z swego centrum życia swą moc dodają żyj choć wydaje ci się to niemożliwe zmęczenie ci doskwiera na co dzień drżące są nogi twoje i piwne rozruszaj więc ciało na trampoliny korzeń żyj choćby na przekór innym uwierz w siebie gdyż to cud i wtedy na pewno przyjdzie chwila lepsza najmocniej że kochasz życie swe jak miód żyj całym sobą całym sercem bierz wszystko na otwartą klatę nie tylko gdy czujesz się szczęśliwa poczuj jak życie rzuca cię udanie na matę trzymaj życie mocno w pięściach nie daj sobie w kaszę pluć nigdy na drobiazgi się nie rozmieniaj na zawsze w tym życiu się na nowo ucz
    • @Arsisza to masz inne, ładne zalety i interesują mnie:)
    • @violetta pewnie i brakuje. a komusz jej nie brakuje...
    • Ból Najgorszy ból to ten, który widzimy u bliskich Wszyscy czują jak zamykasz się w sobie i stajesz się niski Czujesz jak szpilki wbijają Ci się w serce, w oczach stają łzy A ty musisz być silny i wytrzymały jak kły Mimo wszystko kły też mogą się kruszyć Lecz trzymasz się dalej, nie toniesz, by tylko ich ruszyć Oni muszą ruszyć się z miejsca i dalej żyć, bo gdy ktoś umiera Stają w miejscu i czują jak ten ktoś ich ze sobą zabiera.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...