Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czy przetrwamy?- pytam.
Nic nie trwa wiecznie.

Nie ma już złotego globu,
pod którym rozgrywały się tragedie Szekspira
ani nawet srebrnego czarno- srebrnego ekranu,
gdzie królowała Marlena Dietrich.
Nam pozostały krzemowe sit- comy.

To tu rozgrywają się współczesne tragedie
budzą uczucia wielkiego
formatu gazety:
Esmeralda zdradza Antonio z Gyermo
- on ja z Luccesitą,
Dudek zdobywa uznanie na Śląsku,
a Kowalski znów wygrał sto tysięcy.

Czyż nie osiagnęliśmy wiele?- pytam.
Oh, si seniorita, po wielu latach starań
naszym alchemikom w końcu udało się
zamienić złoto w piasek.

To już dużo.- dodaje.

Opublikowano

Tematyka wyeksploatowana: upadek kultury elitarnej i rozwój masowej. Wiersz deklarujący przynależność peela do tej pierwszej, a tak obszernie cytujący elementy tej drugiej - niejako się w nią wtapia. Takie trochę drażniące rozdwojenie.
Przy Esmeraldzie prawie się poddałam, ale ten fragment wydał mi się interesujący:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Złoto - czy w formie sztabki czy piasku pozostaje złotem.
Chyba że to złoto głupców – wówczas nigdy nie było niczym innym niż pospolitą skałą.
A władza alchemików nad materią jest pozorna.
Za dużej głębi w tym nie widzę i raczej nie moje klimaty – za dużo cynizmu, wzgardliwo – żałośliwych nut. Cytowany fragment wart kilku minut rozrywki. ;)
Wiersz chyba dość wprawnie napisany (nie znam się na technologii)
Pozdrawiam
Fanaberka.
Opublikowano

Ja tak pół na pół. Bo ciekawy mniej więcej do "budzą uczucia wielkiego formatu gazety" i dalej, od "Czyż nie osiagnęliśmy wiele". Słowem - prawie cały, pominąwszy tą wyliczankę, kto z kim i jak wygrał. To mnie znudziło i już miałam sobie pójść, gdy mię zawróciło właśnie osiąganie wiela... u... e... Wielego. ;D
Myślę, że lepiej by było bez wyliczanki. Albo ją skrócić.
Podoba mi się:
"Czy przetrwamy?- pytam.
Nic nie trwa wiecznie."
i
"naszym alchemikom w końcu udało się
zamienić złoto w piasek."

Poza tym nie mam nic innego do zarzucenia. :)

Pozdrawiam, R.

Opublikowano

Fajny w zamyśle sposób opisania tak znanego tematu i zdawałoby się wyeksploatowanego.
Nie podoba mi się fragment z Szekspirem a później przeskok do M. Dietrich. Jak dla mnie sam ten fragment wprowadził mnóstwo haosu. Myśle że wiersz nie jest do końca przemyślany te porównania pozostawiają zbyt duże pole do popisu w ich interpretacji, a przy temacie który doczekał się mnóstwa interpretacji jest to tylko utrudnienie w zrozumieniu wiersza.

Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Dzień dobry, pani Agnieszko, już wróciłem z Wojska Polskiego - dostałem wezwanie na trening i gdyby pani była zainteresowana, serdecznie zapraszam na mój kolejny wiersz, który przed chwilą opublikowałem.   Łukasz Wiesław Jan Jasiński Herbu Topór 
    • In gloriosa mortem heroum*   I to już niedługo biała pani z białą suknią w biały dzień zacznie zbierać wybielałe żniwo i to nie za długo blada pani z bladą lutnią   jak bordowa matka z rubinową kokardką płatkami szkarłatnych róż złączy różane ogniwo: oj, bordowa matko, oj, bądź mi kochanką   w błękicie fioletu - w niebiańskiej ciszy i szafirową klepsydrą leniwą - Niwą w lazurowej niszy...   *więcej informacji Państwo znajdą w następujących esejach: "Komentarz - komentarz odautorski" i "Mój drogi świecie" - Autor:   Łukasz Jasiński (październik 2025)  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Robert Witold Gorzkowski  wiesz Robert jestem w szoku, i nie wiem co napisać, po prostu nie wiem. Przeczytałam ten list i kropka dalej nie wiem. Bo powinnam napisać, że wiedziałam, ale nie, nie wiedziałam. Choroba, to wiedziałam, a jego zachowania zakładałam że są wynikiem choroby, wojny. Jest taki wiersz Kołatka, długo zastanawiałam się znaczenia uderzania w deski. Myślałam, że to odniesienie do Boga, imperatyw kategoryczny, moralny. Nie napisałabym tego wiersza, gdybym znała treść tego wiersza, a jeśli już to inaczej. Muszę jeszcze dużo przemyśleć (że wciąż tak mało wiem). Może powinnam bardziej zwracać uwagę, jakim człowiekiem był poeta,  autor.   Dziękuję  
    • @Robert Witold Gorzkowski tak to brzmiało w liście, a w opisie siódmej bitwy pod Troją to brzmi tak: … aby zmóc przerażenie olbrzymią tarczę krzyku podnoszą nad sobą Grecy. Bitwa jest wielka i piękna. Wrzawa tak miła bogom jak tłuste mięso ofiar. Rośnie w górę i w górę dochodzi do boskich uszu. Różowych od snu i szczęścia więc schodzą bogowie na ziemię.  @Robert Witold Gorzkowski i teraz na koniec puenta:   „Jest tyle miejsc zdobytych, widzianych. Italia, Hellada, czy "Martwa natura z wędzidłem". "Wysoko w górze- on", już nie wiem czy to zdumienie, zdziwienie- ono przecież też istnieje. Herbertowskie wołanie ze wzgórza Filopapposa- "on'! Widać, co, kogo, gdzie. A może to tylko błysk uporządkowania, tam leżą estetyk wszelkie doznania.”   To prawda Aniu ale każdy tą estetykę po swojemu interpretuje. Ania jako estetyczne doznania, Herbert jako głos z Akropolu, Freud jako parapraksje, a ja jako poszukiwanie wczorajszego dnia.  Super wiersz można go jeść łyżkami.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...