Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

już wiem że będę alkoholikiem
każdego wieczoru
gdy wpadam się przytulić jej ojciec
stawia dwa mocne kufle przy parapecie
chodźże michałek siadaj
ona kanapki zrobi wiadomości lepiej puszczę
zgupniecie od tych wierszy
i w tym co mówi jest trochę racji
więc przysiadam się i rozwiązujemy rządy
taniejemy benzynę palimy ten ich cały
ipeen w pizdu ośliniony musztardą
podbródek przecieram mankietem
piwo się mną obleka

Opublikowano

Tytuł mi wychodzi - uszami ;D

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


taki zapis może?
a ten na_rząd musi być? ;)
No i Kowalsky, zacznijcie pisać wiersze, dziennikarstwo dziennikarstwem, ale reportaże to do gazety! ;P
pzdr. b
Opublikowano

taki zapis może podumam:) bo widzisz... taki ma swoje dobre i złe strony... tak jak i ten oryginal ale nic to.

tytuł jest dobry bo mierzi i to już wystarczy by nazwać go dobrym a on prócz tego, że mierzi jest jeszcze cwany i ciekawy ;)

wiesz... już nawet kapuścinski wiersze pisze :)

buziaksy (pozdrów mą rodzinę) :) (jej by się pewnie podobał :P )

Opublikowano

próbuję na ten wiersz spojrzeć z tzw. dystansem, ale po tej całej aferze "chrystusowo-alkoholowej" nie mogę się pozbyć wrażenia, że ta tematyka jednak mnie mierzi. polityka szybko zdezaktualizuje Ci wiersz więc w pizdu z nią (proponuję nieśmiało).

pozdr. a

ps.to nie była krytyka, mimo wszystko :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



proponowałbym proponować jeszcze bardziej nieśmiało

1. Co to w ogóle jest dystans - nawet tak zwany? puste
2. polityka dezaktualizuje - slogan - gdzie w tym wierszu konkrety polityczne?
rozwiązywanie rządów, ceny paliwa - to nie "jest pan zerem panie ziobro",
a IPN będzie przynajmniej tak długo jak system polityczny w naszym kraju, nagonka na uboli od 89 była i nawet jak sprawa ulegnie rozwiązaniu, choćby dlatego, że ubeki/tw/przypadkowi w/ wymrą niebawem, to w zbiorowej świadomości naszego społeczeństwa te kwestie pozostaną żywe.
Dla mnie krytyka zupełnie bezpodstawna - a krytyka to była - nie wiem skąd te Twoje słowa na koniec. Jakakolwiek ocena czegokolwiek zawsze jest krytyką.

Co do uniwersalizmu - dla mnie wiersz na 5, ale żeby nie było, że go nie oceniłem i bawię się w obrońcę (a nie bronię wiersza, atakuje komentarz) to już obmyślam zjadliwą opinię, która brutalnie upodli Autora.

nie chciałbym, żebyś pomyślała, że to atak na Ciebie, ale Twój komentarz niemile mnie zaskoczył (kocham eufemizmy)

p.s to była krytyka, mimo wszystko
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



doprawdy? co do eufemizmów to mamy podobne podejście, ale do poezji chyba zupełnie różne. pozwolisz, że wstrzymam się od komentowania komentarza mojego komentarza i poczekam na rzeczowy komentarz wiersza z Twojej strony.



ponieważ potraktowałam to jako zapowiedź takowego. :)))
pozdr. a
Opublikowano

Na wszystko można patrzeć z innej strony. Mój luby akurat ubolewa nad tym, że nigdy sie z moim ojcem nie napije i nie porozmawia na ważne męskie tematy przy piwie czy flaszce..

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Krystyna Giżowska & Bogusław Mec - W drodze do Fontainebleau   ;)
    • Moje marzenie to gwiazdy Świat bez lustra, w którym kocham ciebie i ciebie W moim śnie nie mam nic na własność Dzielimy się szczęściem, biegnąc ku Niebu   I nie świecimy już samotne Szukamy innych, by dawać blask I już nie toczą się żadne wojny Odżywa ziemia i wiara w nas   Moje marzenie – złączyć się z Bogiem, bez telefonów, konsol, tiwi Moje marzenie – śmiać się z ex-wrogiem To jecer hatow Nie ten, co ma kły   I nie świecimy już samotne Razem wracamy w ogrodu blask Już jecer hara nie stawia stopni Wreszcie widzimy prawdziwy świat  
    • Jesteśmy chwilą W chwili Przez chwilę ... Mamy w sobie byka Miewamy - motyla   Potrafimy śmiać się, kląć, żałować Przez lata pamiętać czyjeś puste słowa A prawda jest taka, że nie warto:  cokolwiek rozdadzą - taką też graj kartą   Każda nowa chwila to świat całkiem nowy Stworzony naprędce Świeży, kruchy, prosto z twojej (?) głowy   Dziś chmury są lżejsze. Nie ma samolotów Kawiarnie - mądrzejsze - nie ma tylu trzpiotów szukających przygód,  wieszczów i potworów Wszyscy siedzą w domach: sercowych komorach   Moja - tętni mocno Ukrywanym życiem. Miłość-bycie-rozkosz-nie ... Raz. Na całe życie.  
    • Możesz przekomarzać się z czasem, możesz go zwalczać, możesz pilnować, by nic mu z siebie nie dać.  Żadnych kompromisów.  Bywa, że stracony zakrada się bezsenną nocą by sprawdzić, czy jesteś dostatecznie oblany zimnym potem. Masz dreszcze - myśląc o cherubinach przybywających punktualnie o 'godzinie śmierci naszej amen'?  Nic cię nie uspokaja. Ja też czasem nie myślę prozą.   Utknęłam w pętli czasu gdzieś, na ławce oblanej ciepłym wrześniowym słońcem.  Myśląc o niczym. O tym, że zawsze tak samo ... rozmyślam o niczym. Z nadzieją, że to się nie zmieni. Nawet, gdy zmienię ławkę. I cały park.   Mijają mnie ludzie niosący ze sobą różnorodność - jak nosi się torby i apaszki.  Czym się różnią? Dwukropek.  Przeżyli już wszystkie możliwe śmierci.  Rozważają wysokość kary piekieł za niepopłacone rachunki, soboty bez wyjazdów czy ewentualność rozwodu.  Są świeże połogi I sytość po "ostatniej" wizycie u kochanki.  Są także aberracje, apostazje i inne przejawy elokwencji rodem że słownika wyrazów niemalże obcych.  Czytasz coś teraz, czy tylko gejmingujesz?    Ulice służą do zwiedzania.  Nawet jeśli chodzi się tą samą do pracy przez 40 lat.  Kupuję sobie tort. Zapalam jedną świeczkę. Marzę wdychając Nowy Świat.  Przecieram szyby oczu.  Nikt nie podziela mojego zdumienia: Jesteśmy. Nieważne kim, nieważne, po co.  Przytulamy się - niezdarnie czując COŚ. Do końca życia pozostało jeszcze ...   To nie ten peron. Wracam do siebie. Starannie przygotowuję samotność do snu: gorący prysznic, szklanka whisky i łyżka dziegciu.  Rozczarowaniem ścielę łóżko: miał być szampan, upadek, po nim wzlot  i ''ten ktoś,'' ... a jest tylko fantom ze wstrzymanym oddechem.   
    • Umówić się na randkę z losem pod sękatym baobabem przeznaczenia i zerwać zakazany owoc... Natchnienie? 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...