Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Waldku, na prawdę potrafisz czytać w cudzych myslach (bo nie myslę, abyś kiedykolwiek osobiście mierzył do zwierza). Mój brat (o którym już pisałam) jest łowcą, i zawsze przed oddaniem strzału wykonuje znak krzyża, i zwierzył mi się kiedyś, że prosi wówczas o przebaczenie i... dobry strzał, a po ubicia zwierza praktykuje piekny i bardzo starodawny zwyczaj "pieczęci": część ułamanej gałązki układa się na ranie wlotowej kuli jako właśnie tzw. pieczęć, zwaną inaczej złomem wzięcia kuli. Pieczęć ma za zadanie wskazywać miejsce strzału, a także informować o płci pozyskanego zwierza. W przypadku strzelenia samca pieczęć układa się odłamanym końcem w stronę łba, w przypadku samicy - w stronę zadu zwierza.

zmieniłabym tylko czas tej modlitwy, np.:

przed strzałem -
myśliwy prosi
wybacz mi Panie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Mialam na mysli
ze haiku powinno sie rozgrywac
bardziej przed naszymi oczami
niz sferze mysli [maslo maslane :o)].
Jednak nie wchodzac w tzw. "haikowosc",
stwierdzam, ze to bardzo dobry wiersz.
Ma cos w sobie.

Pozdrawiam
Opublikowano

Masz Karinko racje nigdy nie mierzyłem
i raczej nie chciałbym tego
za smakowac.
Dzięki za tak ciekawy komentarz
dzięki któremu wiele dowiedziałem
się o łowiectwie i jego zwyczajach.
Waldemar





Ann ja nie miałem nic złego na myśli
Jeszcze raz dzięki za komentarz
Waldemar

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ortografia Waldemarze czyli ogół zasad i przepisów dotyczących poprawnej pisowni bądź
pisanie wyrazów według określonych norm, wymaga ciągłego samodoskonalenia. Któż z nas może powiedzieć o sobie: osiągnąłem wszystko. Ten kto tak twierdzi nie osiągnął niczego.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Lenore Grey poems W zasadzie o to dokładnie chodzi w weird fiction. Człowiek mierzy się z niewytłumaczalną i przepotężną grozą, której nie pojmuję. Wie, że jest już zgubiony od początku a mimo to brnie dalej z zamysłem, że tylko on może dzięki np. swojej wiedzy może rozwikłać tajemnicę lub pokonać duchy, zjawy, stare bóstwa z innego wymiaru czy wyznawców dziwnych kultów. Często ceną jaką ponosi jest nieludzka śmierć lub popadnięcie w całkowity obłęd i szaleństwo. Co skutkuję tym, że jego opowieść jest zupełnie niewiarygodna dla postronnych. Dlatego opowiadania weird zaczynają się np. w psychiatryku albo od historii w stylu siostrzeniec odziedziczył dom po starym, zbzikowanym wujku, który umarł w dziwnych okolicznościach a teraz przy grzebaniu w jego rzeczach odnajdują się książki lub dzienniki ze strasznymi opisami i rysunkami jakiś potwornych postaci...
    • @Simon Tracy wow, nie myślalam jeszcze o tym, o czym wspomniałeś na końcu hah Bardzo ciekawe
    • @Lenore Grey poems Dziękuję.  Starałem się oddać ducha książki Hodgsona, choć początek historii u mnie jest zupełnie inny od tej z powieści.  Ale ostatnie zwrotki są już bezpośrednio powiązane. Elementy transcendencjalnej grozy, dziwne cienie i zachowania przyrody, zjawy i duchy na pokładzie, no i upiorna zielonkawa mgła, wzmagająca odczucie odseparowania od świata i grozy. No i typowe dla grozy czy horroru XIX-wiecznego. Tylko jedna osoba przeżywa ten koszmar by móc go opisać w formie dziennika bądź listów. U mnie jest to wiersz. Łączy się to trochę z weird fiction, gdzie niewytłumaczalne zjawiska odbierają życie wszystkim a zostawiają cudem ocalonego by mógł jakby opisać ich zwycięstwo nad człowiekiem.
    • @Migrena Jacku daj żyć przez twój jogurt parsknąłem śmiechem przy śniadaniu i małżonka musiała zmienić obrus. Wyborne! Dawno tak się nie ubawiłem twoje ciągi logicznych skojarzeń zachwycają. Ja mam za sobą psychologa i psychiatrów w pewnym momencie życia uznałem że to fajne doświadczenie i rok czasu poświęciłem na opowiadaniu im swojego życia, które w zależności ich stopnia wiedzy i zaangażowania ubarwiałem. Niestety nie miałem tyle szczęścia co ty. O czerwonych szpileczkach mogłem zapomnieć natomiast trafiały się szpitalne trepy gustowne skoki czy modne babcine ciepluchy. Raz ubawił mnie psychiatra pyta mnie czy pan pije ja mówię jak wszyscy a on co to znaczy na to ja no do obiadu kropelkę wina a ile razy w tygodniu a ja na to przecież obiad jem codziennie; i codziennie pan pije? a tam znowu pije mówiłem kropelkę do obiadu Diagnoza alkoholik pije codziennie skierowanie poradnia AAA. I tam dopiero były jaja ale to zostawię na inny czas.
    • @Waldemar_Talar_Talar

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...