Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Piękna noc, długa noc
Zapalona świeca rozjaśnia mrok
Ale i tak jest tajemnicza
I cicha jak piękna muzyka
Każdy szept wydaje się krzykiem
Każdy dotyk pobudza dreszcze
Każdy dźwięk nektarem dla uszu
Każdy smak narkotykiem

Piękna noc, długa noc
Przywdziewam jej skromny ubiór
Staję się uczniem ciemności
Wtapiam się w jej czarne oczy
Nikt mnie nie widzi
Nikt mnie nie słyszy
Bo ja ukryłem się w jej myślach
Bo ja szybuję w jej duszy

Piękna noc, długa noc
Przekraczam jej nagie wrota
Rozpoczynam powietrzny spacer boso
Niebo zakłada swój gwieździsty krawat
Należy dawać jej piękne kwiaty
Należy o niej opowiadać
Należy się jej nisko kłaniać

Noc zbliża się
Zakrada się do mego ciała
Ogarnia mnie swoim uśmiechem
Czuję jej chłód, naprawdę czuję ją
Ona jest cudowna, ona jest moim cieniem
Deszcz płacze, a ja tańczę razem z nią

A ja krzyczę, a ja krzyczę
Trwaj we mnie wciąż
Trwaj we mnie, trwaj
A ja krzyczę, trwaj.

Opublikowano

ten wiersz to dopelnienie kiczu..

Nie dosc ze kojarzy sie z koleda, to te powtorzenia i brak tytmu sprawiaja ze wiersz jest zdaje sie byc niedopracowany.

Trsc to istne lanie wody.Niczym mnie nie zaiteressowal ten wiersz..

Opublikowano

Oj Dormo, nie tak ostro)%.Nie bede oceniala samego wiersza,ale czytajac go,mozna sobie cos niecos wyobrazic.Dla mnie brzmi on bardzo prawdziwie,pisany w chwili uniesienia,tak jak autor czul w danej chwili:"kazdy dotyk budzi dreszcze
kazdy dzwiek nektarem dla uszu
smak narkotykiem"
ladne to przeciez.
M+A

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pani Dormo może masz doświadczenie, ale nie jestem gówniarzem żeby pewnych rzeczy nie zrozumieć.
Ja piszę specyficzną pozezję, która łamie rymy i rytmike, choć nie zawsze.
A noce lubią się powtarzać
Pozdrawiam Was
-Maciek-



Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


To ja tego nie rozumiem. Skoro nie do mnie, to poco Pani pisałą pod miom wierszem. Wiem, że nie wszystkie moje teksty są fajne i dlatego się nie urażam. Jak każdy pisze raz lepiej , to raz gożej. No i każdy ma swój gust tak jak w tym przypadku. Ale nie mogę się z Panią zgodzić, że to kicz,a to tylko dlatego, ponieważ to jest tekst piosenki, którą grał mój zespół i publika bardzo lubiła tą piosenkę. Miała swój specyficzny i magiczny klimat. Skoro ludzie chętnie tej piosenki słuchali, to musi mieć jakąś wartość.
Mój tekst nie będę sam oceniał, ponieważ był by subiektywnie zabarwoneyemocjonalnie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Samoobrona tez ma wysokie noty na sondarzach, a Lepper moze nawet zostanie prezydentem..

Ich troje tez wygrali polskie eliminacje eurowizji w zeszlym roku i tez slucha ich 70% polakow.. czy to znaczy ze nie sa kiczowaci..?

Ludzie sluchaja disco polo i tez im sie podoba..Czy to znaczy ze to nie kicz?

Pana argumenty do mnie raczej nie przeawiaja

Niech pan zrozumie..Ze nie czepiam sie wcale pana wiersza.Wyrazilam tylko zwoja opinje.
Wcale sie na pana nie uwielam jesli pan tak mysli.
Ale chyba jednak czuje sie pan urazony bo w przeciwnym razie by mi pan tak nie odpisal..
Pana piosenka mogla sie podobac wielu ludziom nie oceniam jej..Moze gdybym uslyszala spodobalaby mi sie jako piosenka..Nie wiem..Ale jako wiersz mi sie podoba..

Na piosenke moze sie nadaje..Bo piosenkami rzadza inne prawa troche..






[sub]Tekst był edytowany przez Dorma dnia 06-02-2004 18:58.[/sub]
[sub]Tekst był edytowany przez Dorma dnia 06-02-2004 18:59.[/sub]
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To ja będę pierwszy Pani Dormo i myślę, że dajmy sobie już spokuj z tą dyskusją, ponieważ ona nie ma sensu. Cenię krytykę innych osób i niech tak zostanie.
To prawda sam miałem kiedyś sokjarzenia z kolędą przez linijkę "piękna noc, długa noc', także sam się śmiałem.
A jeśli coś źle powiedziałem, to przepraszam.
I chciałbym dodać, że Pani krytykę bardzo cenię - mimo że tak nie wygląda. Niech Pani mi uwierzy, że z nią się bardzo liczę.
Pozdrawiam
-katcina-

Opublikowano

Widzę, ze tu dyskusja poważna się rozwinęła :). Czytając nawet poczułam się trochę dotknięta faktem, ze powyższy rozmówcy uważają, ze "smarkaci" czy tam nie wiem jak to zostało ujęte nie czują krytyki, bo ja tam jestem smarkata i całkiem krytykę czuję :).
No ale nie o tym mowa :)... Po prostu trochę się pośmiałam :).
Co do wiersza/piosenki, to cóż mnie się spodobał. Nie był czymś wyjątkowym, albo nadzwyczajnym ale nie był także banałem czy kiczem. Wydaję mnie się iż wart jest przede wszystkim uwagi i jakkolwiek interpretacji :0.

Tak ot tak.Weronika
Pozdrawiam!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie bylo mowy o zadnych smarkatych..

Chodzi mi o to ze niektorzy "nowi" sa tak zapatrzeni w swoj talen ze nie przyjmuja krytyki i sa wielce oburzeni jak ktos ich skrytykuje, bo przeciez:"moje wiersze zdobyly wiele miejsc na konkursach", lub"moje wiersze czyta wiele osob i wszystkim sie podoba", do tego poblikuja w Z i nie dociera do nich ze ktos moze uwazac ich wiersz poprostu za slaby..

Ale o tym toczywlo sie juz wiele rozmow na dyskusjach, jak pani chce moze pani poczytac..

Opublikowano

Ja przepraszam. Szanuję młodych ludzi i oni mnie fascynują. Mają mnóstwo pomysłów i swój piękny świat,a i jeszcze niewinność. Ta smarkatość to tylko o mnie pisałem a nie o innych.
A tak tylko dla ciekawoski. Dzisiaj patrzyłem na wyniki jednego konkursu poetyckiego, na który wysłałem trzy teksy. Łączna liczba nadesłanych wierszy była ponad 900. No i wcale tak dobrze nie wypadłem. Mój nalepszy tekst klasyfikuje się na 421 miejscy, a najgorszy coś ok. 700 miejsca. Ale i tak nie jest źle, mogło być gorzej.
Pozdrawiam
-katcina-

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Już odpowiadam. Chodzę sobie po domu, popijam kawę i nie mam co robić. Po głowie krążą leniwie myśli różne. Dzieje się to najczęściej wtedy, gdy wszyscy już śpią, chociaż nie zawsze. W pewnym momencie siadam przed monitorem i piszę. A to coś się przypomni, albo jakiś zlepek słów powstanie i uważam, że warto go rozwinąć... Takie różne. Na pewno nie jest to sprawa natchnienia, uniesienia czy też innego diabełka w pudełku.
Pozdr.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A ja myslę, że uniesienie czy natchnienie też jest potrzebne. Wielu poetów wyjeżdżało gdzieś do malowniczych okolic żeby doznać natchnienia. Pisząc tekst i wracając do niego po kilkunastu latach to troszkę przesada, ponieważ może się minąć z główną puentą wiersza. Chyba , że jakieś drobne poprawki to tak. No chyba że ksiązka, bo książkę pisze się nieraz latami.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Jo, hałda - jęzor, jak łopata: połkaj. Rozę jadł, ahoj!            
    • Musi lec z celi sum.               Kasia i sak.    
    • nie boje się miłości uwielbiam ją bo pomaga zrozumieć uśmiech i płacz   nie boje się miłości będę ją kraść tym którzy jej nie rozumieją   nie boje się miłości bo jest jak baśń która zawsze ze złem wygrywa   nie boje się jej bo  jest światłem które noce upiększa   nie boje się gdyż nauczyła mnie zrozumieć to co w sercu się tli.  
    • Wszystko co im powiedziano, przyjęli że to nie prawda, nie wiedzieli i bez krytycznie to powtarzali    Robili wszystko co im kazano, nie przypuszczali że robią źle Chodzili tymi samymi drogami Co wielki autorytet    A kiedy on dał znak Bez zastanowienia podążali za nim  Wierzyli że idą w imę chwały  więc swoje życie w ofierze za niego dawali I nigdy się nie przekonali że nie podszepnie umarli    Teraz leżą w grobach  puste, zimne twarze  Nie jako bochaterowie, nie jako zbrodnie ale jak marionetki nie świadome niczego  nie są wspominani i nigdy nie będą
    • Idą - choć nikt ich nie woła. W kieszeniach mają wersy, które uciekły im z rąk jak szczury z tonącej metafory. Robią miny poważne, choć słowa mają z waty, a każde zdanie składa się jak łóżko polowe po nietrzeźwej wojnie z samym sobą. Przystają na rogach własnej niepewności: „może napiszemy o świetle?” - pytają, po czym kręcą głowami, bo światło za jasne, a cień za ciemny. Więc stoją w półmroku - idealnym dla niezdecydowanych, tych, co wciąż stroją instrumenty, ale nigdy nie grają melodii. Każdy z nich niesie w plecaku niedokończony wiersz o „poszukiwaniu siebie” - taki, którego nie przeczyta nawet pies, bo pies ma godność i węch do rzeczy skończonych. A między kartkami plecaka czai się ich własny strach - taki, co syczy jak kot wyrzucony z metafory za brak talentu, i drapie, gdy ktoś próbuje napisać prawdę. A jednak idą - zamaszyści jak prorocy własnych pomyłek. Śmieszni, bo chcą pisać o ogniach, lecz boją się zapałki. Groteskowi, bo robią krok w przód i natychmiast krok w bok, jakby tańczyli z losem, który wcale nie przyszedł na bal. I gdy już, już mają ten WIELKI wers (ten, który miał ich ocalić), nagle - bach - wpada im do głowy wątpliwość o smaku marginesu, i cały świat rozsypuje się jak źle sklejona metafora o świcie. Bezradni wsłuchują się w ciszę - tę samą, która niczego nie obiecuje, bo jest lustrem tak krzywym, że odbija tylko to, czego w sobie nie chcą widzieć. Próbują jeszcze raz, z nową odwagą - i znów odkrywają, że wena, ich półetatowa bogini, rzuca natchnienie jak handlarka ryb: byle jak, byle gdzie, byle sprzedać złudzenie. A oni łapią to w locie, jakby to było złoto, choć najczęściej jest to mokra gazetka z wczorajszą pogodą. Tak sobie tuptają, armię poetów udając - każdy chciałby być meteorem, a kończy jako iskra o krótkim oddechu. A może i dobrze - bo w tej ich śmiesznej, roztrzepanej tułaczce jest coś niezwykle ludzkiego: pragnienie, by wreszcie złapać słowo, które nie ucieknie. Bo słowo, które dogonisz, pierwsze cię ugryzie - żebyś wiedział, że było żywe.            
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...