Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ubieram sie w nagosc
mysli,
codzienna pustke
przestrzeni,
archiwow zalegle
stosy.

stapam po skwarze
lodu,
krzywym chodniku
cierpienia,
pomnikow umarlych
alei.

zasypiam w halasie
ciszy,
zimnym lozu
wspomnienia,
ramion braku
bliskosci.

i grzesze...
grzesze do bolu!
do bolu swej samotnosci...

Opublikowano

wiersz srednio do mnie przemawia, oczywiscie rozumiem o co tu chodzi, ze samotnosc boli itede, ale generalnie nie odczulem tego przy czytaniu, a mysle ze powinienem, by nazwac ten wiersz dobrym... w tym wypadku jest on dla mnie sredni...

Opublikowano

szkoda, że brak polskich znaków, psuje gdzieniegdzie wymowę wiersza, a ta przyznam interesująca, choć może w hałasie ciszy brzmi oklepanie, ale reszta typu chodniki cierpienia czy łoże wspomnienia bardzo dobre.

Serdecznie pozdrawiam
Natalia

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Opoziam jek puchnie jeglijka w juliowym słónku. Naszykuje tintowe góry nad łónkami eszcze. Brok nolyżć tlo farby z niam ziamni deszcze. Pocióngno kiebi tniejsze uż za tęgi. A potam potłukniante lnu fejfki zbijó zietrze, pomnianiam jam na torfozia szlejfki. Pokozoc lasy śniygam cołkam łobsiane bziołe, i gną sia gałajzie mokre ciajżkie. Zerżnónć niebo leciuchne - tak na pu, łod góry lód połustoziać - tak na dół. Dzisioj siułka łoknom robzi smagane. Tej tak cicho, tlo jek zino smakozite. Modre nad am, modre pod am. Sznyjmonowe szczajście to edno.             Opowiem jak pachną sosny w lipcowym słońcu. Gdy góry znajdą atramentowe kontury, Kolory w ziemi deszczu znajdę w końcu, pociągnę tęczę cieńszą aż po dziury. Las w śniegu będzie, do dna ekstremy, i gną się gałęzie mokre i ciężkie. Tłuczone lnu fajki rozbiją powietrze, bielą wstążki obsiane i mrozem jeszcze. Leciutkie niebo obciąć- tak na pół, Od góry do dołu ustawić- tak na dół a chwilą w oknach załomocze szaniec. Herbaciana cisza, ten winny grzaniec. Błękit nade mną, błękit pode mną Bałwanie szczęście to jedno.        
    • @Kwiatuszek    Nie mam podstaw wątpić w poziom Twojej wyobraźni - literackiej i ogólnej. A czy kontynuacji, napisanej przez Ciebie, brakowałoby uroku? Byłoby to wiadomym - lub dopiero wtedy, gdybyś je zamieściła. Ale oczywiście decyzja Twoją jest.     Dzięki Ci za odpowiedź. Pozdrowienia. 
    • @andrew   A panu to przypominam: jestem pogańskim racjonalistą - libertynem i intelektualnym biseksualistą - uniwersalnym, natomiast: telewizji - nie mam i nigdy nie będę miał, telewizja to nic innego jak narzędzie zniewalania umysłów, zresztą: telewizja jest dla ludzi wtórnych, internet - twórczych i bardzo dobrym przykładem jest nie kto inny jak pan - na podstawie mojego wiersza wrzucił mnie pan do określonego worka politycznego, słowem: brak - obiektywizmu, tak - Adam Bondar jako Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny jest gorszy od Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego - Zbigniewa Ziobry, ten pierwszy jest człowiekiem Iustitii, drugi - Ordo Iuris, otóż to: Ministerstwo Sprawiedliwości nie przeszło weryfikacji jak Służba Bezpieczeństwa i Wojskowe Służby Informacyjne, więc: mamy co mamy, normalny człowiek wprowadziłby w tej sytuacji - Stan Wyjątkowy lub Stan Wojskowy - zlikwidowałby Ministerstwo Sprawiedliwości i zaczął budować system prawa od samych podstaw - tego uczył prawdziwy Polak - Roman Dmowski.   Łukasz Jasiński 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...