Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
krytykuj wszystkie nasze nieumyte dusze
potem wyrzuć swoje wszystkie albumy i filmy
przygotuj dla nas ciemną cele w podziemiu
my przygotujemy dla ciebie całkiem nowy krzyż


odzywasz się swoim trzeźwym głosem
a powinieneś uczyć się pływać
twoje skrzydła córka i telewizor
wszystko jest złamane

urwany film to urwana klatka
wkrada się w nią kutas czy pizda
czasem areszt prewencyjny

widzę twoją wytatuowaną łezkę pod okiem
słyszę psalm że może kiedyś wyjdziesz

lakier na moich paznokciach
to popiół na twojej ulicy
Opublikowano
urwany film to urwana klatka
wkrada się w nią kutas czy pizda
czasem areszt prewencyjny
- cieszę się (?), że jest mi dane to w pełni rozumieć;)

słyszę psalm że może kiedyś wyjdziesz - właśnie

lakier na moich paznokciach
to popiół na twojej ulicy
- najbardziej, wiesz

przygotuj dla nas ciemną cele w podziemiu
my przygotuje dla ciebie całkiem nowy krzyż



pzdr
d.
Opublikowano

ma pan rację;

pasztet... przeczytałam; wymuszone bzdury;
wolę zakalce;

jak z pamiętnika nadąsanej nastolatki; sory, na "nie" nawet po przeczytaniu;
nie wnosi nic; jest nudny; a i sprawdź bo widziałam gdzieś powtórki;

ale wie pan co, warsztat na +;
pozdrawiam

Opublikowano

ojej. dziękuje za czas i wyczerpujący komentarz. i warsztat na tak? naprawde? no fenks wielkie.

a reszta? hmm. nie zgadzam sie. bo moge. i że bzdury i że wymuszone? co tu jest bzdurą, co tu wymuszone?

Opublikowano

gdzie indziej ktoś odpowiada za mnie a tu jakoś nie. weź się zastanów i bądź nieco rozsądniejsza bo przytaczajac te same teksty nie w takich samych sytuacjach chyba sama mozesz sie domyslic na kogo wychodzisz

Opublikowano

odzywasz się swoim trzeźwym głosem
a powinieneś uczyć się pływać
twoje skrzydła córka i telewizor
wszystko jest złamane

to mi się najbardziej podoba, pierwsza mi nie pasuję, powtórzenie "wszystkie" zgrzyta, niedopracowane. ale ogólnie całkiem,całkiem.
buziaki:*

Opublikowano

))...Wedle życzenia, już się "rozwijam"...;-)))

Sytuacja liryczna wygląda następująco: tak kursywa, jak cały tekst kierowany jest do (chyba) Chrystusa, w każdym razie - Proroka (tego, który już był i, który wróci /może/). Tytuł prowadzi wprost do "google", gdzie mamy niemały rozgardiasz, a konkretnej odpowiedzi - żadnej. Wracam więc do tekstu, warsztatowo:

- w kursywie 2x "wszystkie" - zbyt mała przestrzeń słowna/wersowa - do zmiany;

- pierwsza zwrotka - złamany telewizor? Znaczeniowo nie wnosi nic, rozprasza (tak jak "trzeźwy głos" - niezręczne dość);

- druga: wulgaryzmy w tekście muszą być mocno umocowane (najmocniej), aby broniły się ze wszystkich stron. Te - nie są, nie bronią się, silą się jedynie na tani, szybki efekt;

- dalej: tatuaż "łezki" jest dość znaczący (z tego co wiem, dotyczy i wchodzi w tereny spraw gejowskich), nie bardzo kumam czy tu pasuje, raczej nie;

- ostatni czterowiersz jest niezły, dobry nawet, ale poprzedzająca go niekonsekwencja znaczeniowa wypłaszcza go, powodując zagubienie myśli i przesłania tekstu.

Reasumując - to jest tak: wiersz, jako "skondensowany środek przekazu" musi uważać na słowa. Tu nie mam miejsca na dywagacje w rodzaju "co by było, gdyby", od tego jest opowiadanie - w wierszu konieczne jest powiedzenie typu: "jest tak, bo ja tak to widzę", bez bujania się na, nieprzystawających do siebie, zbitkach skojarzeń. Ot, to właśnie...;-)) A, nawiasem mówiąc, tekst ma nielichy potencjał.;-)

pozdrawiam.;-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Karolina rozglądała się po obszernym pomieszczeniu zastawionym ciężkimi, dębowymi regałami pełnymi woluminów. Wszystkie księgi były oprawione w skórę i wyglądały jakby zostały żywcem przeniesione z zamku angielskiego lorda epoki wiktoriańskiej. Niektóre starodruki były zabezpieczone i znajdowały się na kilku regałach za szkłem. Studentka była oszołomiona tym bogatym i cennym księgozbiorem. „Muszę wreszcie zobaczyć moje materiały”, pomyślała. Usiadła przy dębowym stole usytuowanym po środku biblioteki. Leżały na nim przedwojenne egzemplarze czasopisma „Głos Ewangelii”, wydawanego przez Mazurów w języku polskim. Ucieszyła się, bo wiedziała, że jeszcze o tych gazetach nikt w Polsce nie pisał. Brała każdy egzemplarz delikatnie do ręki i sporządzała notatki z ich zawartości. W pewnym momencie do pomieszczenia wszedł pastor Kocki. Był mężczyzną dawno już po pięćdziesiątce, średniego wzrostu, o lśniących, brązowych oczach i łagodnej twarzy. Serdecznie przywitał się i zapytał, czy Karolina czegoś jeszcze nie potrzebuje. Usiadł przy stole. Dziewczyna podziękowała, chciała pochwalić zasoby biblioteczne, ale wówczas jej wzrok padł na portret młodego mężczyzny. Wcześniej obrazu nie zauważyła. Rama była przewiązana czarną wstążką. Spojrzała na gospodarza. Pastor zobaczył jej pytające oczy. - To mój syn, Henryk. Zginął rok temu w wypadku samochodowym, w drodze na obronę swojej pracy doktorskiej - wyjaśnił spokojnie. - O mój Boże, dlaczego?! - wyrwało się Karolinie. - Proszę nie mieszać w to Boga. To nie była jego decyzja. To pewien człowiek, mieszkający zresztą dwie ulice dalej, dokonał złego wyboru. Po alkoholu wsiadł do samochodu - powiedział smutno.
    • @UtratabezStraty Z dużym zainteresowaniem przeczytałam Twoje opowiadanie i pojawiło się mnóstwo pytań. Wizja przyszłości naszego państwa czyli postępujący autarkizm, porzucenie zglobalizowanego kapitalizmu, obraz niemalże apokaliptyczny może nie przeraża, ale niesie pewną refleksję. Natomiast sfera relacji między małżonkami i sfera psychologiczna nie przekonuje mnie. Czy zmieniający się system, warunki życia zmieniają uczucia, relacje? Marek chce wychowywać żonę i zapewnia, że "nie w stylu naszego małżeństwa, żeby dbać o siebie nawzajem". No tak, przecież są małżeństwa, które łączą różne sprawy, tylko nie tzw, miłość. Beztroska obu małżonków, gdy Agnieszka jest w więzieniu, wrażenie, że jej się tam podoba,nie rozpacza też mąż - jakoś do mnie nie trafia. No i drobny wniosek, komfort życia w więzieniu jest o wiele większy niż w klasztorze (obecnie się zgadza), ale w tej wizji już tak nie jest. :)
    • @Annna2Cudny tekst - subtelny i melancholijny, przypomina epitafium, wyzwala ukojenie, zadumę i próbę pogodzenia się z odejściemwspaniałej artystki.  Piekne metafory: "Strąciłaś noc, sięgnęłaś gwiazd" . I jeszcze ta muzyka! Aż brak mi słów. 
    • @GosławaWiersz - obraz, przemawia spokojem i zostawia ... niepokój. Jest to coś, co porusza. Gdy mgła "penetruje okoliczne rowy" ktoś mi bliski bierze aparat foto. i "wyrusza na żer" . Wiersz piękny!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...