Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Trzy kropki


Alicja_Wysocka

Rekomendowane odpowiedzi

Takie kropki to wszystkim
albo niczym być mogą
kolebiąca się furtka
myśli, zostań lub dogoń?

To zbyt mało od ciebie
chociaż wiele bo w listach,
nie zatrzymasz mnie nimi
coś brakuje na przystań.

Gdybyś nawet je mnożył
to nie będą powrozem
raczej bramą szeroką
... zawsze szukać mnie możesz.


21.09.2006.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli mogę... to szukam
po omacku i w nocy
oświecony zachwytem
twej poezji uroczej
...
wchodzę w bramę szeroką
wyłożoną kropkami
smugą światła omiatam
szukam między wierszami

ale ciebie tam nie ma
znów ukrytej za rymem
wielokropkiem więc piszę
tak by starczył na linę

którą związać cię pragnę
i na zawsze omotać
będziesz tworzyć poezję
a ja będę cię kochać
...
przeto zrozum te kropki
z mego pióra spłakane
zastępują mi wersy
razem z łzami wylane

.................................
......pełen zachwytu.....
...........maluszek.........
.................................

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przyjacielu mój miły
toż ci przejdzie ochota
zanim ja się z tych wersów
na przytomną rozmotam

jestem trochę jak malarz
który sypia wśród aktów
mogę kochać do rymu
mogę wielbić do taktu

łatwo zdradzę zapomnę
mnie się puenta nie ima
lecz możliwe że ze mną
kilka wierszy wytrzymasz

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gdzieżeś ten kunszt posiadła?
gdzieś talent swój nabyła?
to twoja wina Alu
żeś mnie tak omamiła.

nie miej mi zatem za złe,
iż jestem wielbicielem.
w krainie moich uczuć
tyś jedna jest liderem.

ja ciebie nie uwodzę,
nie takie me ambicje,
mam prawo kochać ciebie,
poetkę... nie Alicję.

nie chcę ci piórem szkodzić,
odwróć się jeśli musisz,
lecz nadal swą poezją
do grzechu będziesz kusić.

a więc kochaj do rymu
i uwielbiaj do taktu,
nie wiem ile wytrzymam,
wszak nie mamy kontraktu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aaa, poetkę powiadasz?
to być do mnie nie może
bo ja bazgram, nie piszę
że nie można już gorzej.

ale gusta są różne
nie mogę zabronić
gdy coś masz do stracenia
możesz ze mną roztrwonić.

jesteś hojny, to widzę
kwiaty wierszem mi znosisz,
a mam łase kieszonki
rymów nigdy mi dosyć.

jeśli idzie o kontakt,
by banieczka nie prysła
wszak tęczowa i cudna,
preferuję... na dystans.

Dobrze się bawię, dziękuję :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dystans

czuję stale ten dystans,
nie wiem jak go mam zmniejszyć,
już nawet nie próbuję
pisząc kolejny wierszyk.

twoja skromność w poezji
rzuca mnie na kolana,
nie mam nic do stracenia,
nie mam kart do wygrania.

chciałbym siebie dla ciebie
- nie mów tylko, że mało
lekko w rymach roztrwonić
- tylko to mi zostało.


Jesteś Alicjo miłą rozmówczynią. Wybacz, że odpisuję po takim czasie. Poprawię się :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ludzi nie ma Są jak widmo  Iluzja otoczenia    Zlepek pustej idei i pragnienia  Eksponują pożądają łakną Lecz odpowiedź jest im obca   Wszyscy zmierzają do jednego kopca Gubią się w krokach tańcu pożogi Nikt nie dzieli na czworo przestrogi   Jak pies posłuszny  Każdy do jednej nogi Wszyscy kroczymy do naszych mogił
    • wielkie poruszenie cyrk dzisiaj przyjeżdża wszyscy się szykują bo będzie iluzjonista on z natury smutny i nie wierzy w cuda ani w moc iluzji ma już dość wszystkiego dobrze wie że fikcja bilety wyprzedane widowiska nie ma teraz się zastanawia czym publiczność zajmie nikt by nie uwierzył widząc go jak myśli że każdy artysta
    • @Dared Racja !! 
    • Patrząc przez okno, tym patrzeniem raczej smutnym. Sponad parapetu w typie lastriko, w którym wyłupało się kilka drobnych kawałków w czasach mojego dzieciństwa. Podczas zabaw z młotkiem i śrubokrętem. W wojnę…   Testowane były wybuchy jądrowe na pacyficznych atolach czy na płaskich terenach Kazachstanu… Jeden z okruszków trafił mnie wtedy w oko. Łzawiłem.   Ojciec zezował na mnie gniewnym wzrokiem jak na przegraną walkę Goliata na polu bitwy. Nie było łatwo w czasie próby odzyskania prestiżu.   Ale szedłem w górę z mozołem.   Wspinałem się po obsypujących kamieniach.   Kilka razy obsunąłem się na stoku. Skrwawiłem sobie boleśnie kolano.   Pies wesoło szczekał, merdał ogonem. Ojciec kazał wyjść z nim na spacer.   I szedłem wtedy. I idę nadal w te czasy napełnione szczenięcym śmiechem.   Uciekałem od siebie.   Uciekając w świat pustych otchłani, w których ciszą napełniał się każdy oddech.   I każde ciężkie westchnienie.   I wszystko oddychało w dalekich gongach stojącego zegara.   Kiedy pewnego razu, wyrwany ze snu wołałem, przestępując próg drugiego pokoju… — nikt nie odpowiedział.   Nie było nikogo.   Szukałem długo wśród mżących w powietrzu pikseli znajomej twarzy ojca albo matki…   Lecz tylko wgniecenia na fotelach świadczyły o ich niedawnej obecności.   Podchodziłem ostrożnie do drzwi, próbując się porozumieć ze skulanym za nimi głosem. Pełen nadziei…   Kiedy je otworzyłem, chłód owiał moje skronie tym chłodem idącym ze schodowej klatki, piwnicznej głębi.   Na drewnianej poręczy odłupana drzazga, promień zachodzącego słońca. Falujące na ścianach pajęczyny… W ogromnym przeciągu trzask zamykanych drzwi.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-05-06)    
    • @agfka bywa i tak:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...