Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

budzi mnie zwykłe wkurwiające słońce
nie jakieś tam oniryczne blaski
bezczelnej latarki

9:33 pije spirytus z syropem wiśniowym
mam ochote pomalować paznokcie
klaus nomi

9:43 było i ni ma. pojade na czerwonym
mam ochote zwalić sobie konia
norma jean

podobno pare dni temu byłem chodnikiem
opluty leżałem czekając na sygnalizacje
zapinałem rozporek

podobno pare dni temu popłkałem się w tłumie
dziurawa skarpetka na grzybach urasta do rangi zmarłej matki

Opublikowano

Już tytuł mnie odrzucił, niestety. Słońce jest dla mnie czymś, co ładuje moje akumulatory, kocham tą gwiazdę i przenigdy mnie ona nie w....
"podobno parę dni temu byłem chodnikiem
opluty leżałem czekając na sygnalizację"... to jedyny wers, który w jakiś sposób do mnie trafił,
bo nawet tym oplutym, warto niekiedy dać zielone światło.
Pozdrawiam.

Opublikowano

"PS. Cała para w gwizdek (moim zdaniem)"

nie rozumiem. z ę daj spokój byłem najebany.

---

to żadna prowokacja, zawsze pisze to co mam w głowie. jesli jest to dla was prowokujace to jesteście prostakami. zadne powtórzenie tu wiersza nie psuje - kwestia gustu

---

sickness - i dobrze, bo ja nie pisze poezji

Opublikowano

początek kojarzy się fajnie,mnie też wkurwia to słońce- "ile na nie idzie prądu...". niby taki pretensjonalny, ale nie odbieram tego jakoprowokacji, a końcówka może nawet wzruszyć. wiem, że może to jest najbardziej Twoje, trudno się z taką stylistyką zgodzić (wolę fragmentu w stylu: " dwadzieścia kilka lat marzenia o siwych włosach, dwadzieścia kilka lat marzenia o ich wypadaniu"-czy jakoś tak), ale staram się nie rozpatrywać tego w oderwaniu od Ciebie.

to tyle co mam do powiedzenia Bartoszu
pozdr. gorąco/a

Opublikowano

Drapieżnie, szorstko. « Wulgaryzmy » (?) nie są tu tak naprawdę problemem. Myślę, że próbujesz przełamać słodki nurt poezji i skierować poetów na inne tory. Też tak myślę, choć i mnie trudno się od tego wyzwolić. Podoba „mi się” to Twoje szarpanie tematyczne. Amen. Pozdrawiam Arena

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


mnie też, ale spirytusu nei pije, bo by mnie juz tu nie bylo.
dobre to, badz co badz,.
pozdr
Opublikowano

"oniryczne blaski--bleh, słownikowe słówko w ustach pla brzmi wcale niezezłaszczająco"

tylko pierwszy ma być zezłaszczajacy. oniryczne to wyśmianie pseudointelektualnego pierdolenia o tym że drzewo opisuje sie w pieciu wyrazach. a nie pisze drzewo. tyle.

dzieki i pozdro

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1   Zapytała mistrzyni dziewczyna: chłop jest lepszy, czy lepsza maszyna?   Chłop cię utuli i wycałuje, maszyna tylko chuć opanuje. Z chłopem to nawet i Kamasutrę! Czy takie cuda da się z tym chuchrem?   Lecz sama oceń i sama wybierz. Czy chłop rycerski, czy z gumy rycerz?  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pozdrawiam!  
    • Pola zmieniają swoje sukienki, układają je miękko na ziemi, nagą piersią chcą jeszcze nęcić lecz on odchodzi, już nic nie zmieni.   Może choć drzewa w domu sadzie, rumianą dotkną go dłonią, rozkoszną słodycz wtopią w usta, do pozostania tutaj go skłonią.   Żurawie snują pieśni smętne o tym by serca nie zamykał a on wplątany już w ich skrzydła, gdzieś w horyzoncie westchnień zanika.   Wszystko porzuca na swej drodze, nie obejmie nikogo ramieniem, ani mnie stojącej na progu, ani słońca z ostatnim promieniem.
    • Noc rozlała się po mieście jak smoła. W jej czerni kołysały się izraelskie iskry - maleńkie, wściekłe gwiazdy Dawida, niosące śmierć palestyńskim dzieciom, spadając prosto w ich kołyski. Wcześniej był tu szept bajek na dobranoc, teraz tylko świst spadających bomb. Na progu domu leży rozerwana lalka. Niebo pękło jak gliniane naczynie napełnione krzykiem. Z rozdarcia wypłynął ogień, który wypala imiona z pamięci ulic. Domy, wczoraj pachnące chlebem i snem, teraz stały się grobowcami oddechów. Pusta miska, w której jeszcze wczoraj pachniała zupa, dzisiaj pełna jest gruzu, Na progach - miski z wodą, której nikt już nie dotknie. Ulice zamieniły się w koryta bezimiennych rzek, niosących małe sandałki, szmery warkoczy, plusk niedokończonych historii. Dzieci - wiosny, które nigdy nie zakwitną - spoczywają w ramionach piasku. Ich rączki zaciśnięte na powietrzu, jakby chciały chwycić chmurę i napić się deszczu. Wiatr czesze im włosy jak matka, która nie umie przestać kołysać. Oczy, które znały tylko kształt matki, gasną, nim zobaczą poranek. Głód ma twarz wygaszonego ognia, gościnnie gasząc głosy głodnych, idzie od domu do domu i niesie w niebyt najmniejszych, w ciemność, ciszę i chłód. Każda ruina to zamrożony krzyk. Każdy cień - zapamiętane imię. Powietrze pachnie spaloną kołysanką. Na krawędzi popiołu rośnie drobny chwast. W jego cieniu drży pamięć światła, ostatnie westchnienie świata, którego już nie ma. Morze staje się lustrem, w którym odbijają się rozmyte twarze, odpływające powoli, jakby ktoś gasił światło w oczach całego świata. Księżyc, blady świadek, przykrywa ich swoim światłem jak prześcieradłem, żeby nikt nie widział, jak dzieci odchodzą, zabierając ze sobą całe słońce. I w tej ciszy, w tym popiele, tylko wiatr śpiewa mszę nad utraconymi: dla kobiet, dla starców, dla dzieci, dla świata, ktory umarł w jednej nocy. Płaczą drzewa, płaczą dachy, płaczą kamienie. Każdy krok po ulicy to echo niewypowiedzianego krzyku. Każdy oddech jest listem, którego nikt już nie przeczyta. List do matki, list do brata, list do świata, który nie usłyszał, nie widział, nie poczuł. I choć noc wciąż spowija miasto jak smoła, w jej ciemności drży pamięć - pamięć, która płonie, jak lalka, a wiatr niesie jej dym, choć światło już dawno zgasło.  
    • @andrew  tak to prawda. Wielu. I każdemu z nas to się uda. Piękny poetycki
    • @Marek.zak1 Poziam tak. Mogó? Powiem tak. Mogę? Równouprawnienie, równouprawnienie! Krzyczą wszyscy. No i ok- nie mam nic przeciwko. Ale to równouprawnienie często kończy się np gdy trzeba wtargać meble- na czwarte piętro ( bez windy)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...